Masz rację ,nie da się przejść obojętnie obok roślinek .
Zawsze chce się coś kupić .
Tak już mamy ,my ogrodomaniacy i chwała nam za to,bo dzięki nam życie staje się weselsze i piękniejsze .
Dzisiaj wreszcie otrzymałam wielką pakę z kłączami z cebul. Zamówiłam sporo tego więc z niecierpliwością oczekiwałam realizacji i muszę przyznać, że zakupy udane.
Oto ta paczka
Tak wyglądało wszystko po rozpakowaniu
I niektóre z nich
Polecam zakupy na cebulach-bardzo solidna firma - kłącza bardzo ładne , dostałam wykaz tych roślin których nie mieli i zwrot pieniędzy za nie ale poza tym jeszcze dodatkowo przyszły 2rośliny i kilka cebul gratis.
Teraz tylko czekać na piękną pogodę i do ruszam do wysadzania w ogrodzie.
Pozdrawiam! Aniusia
-marzenia są po to by je urzeczywistniać- Moje królestwo
A oczywiście, że mam tylko fotek nie zdążyłam zrobić bo śnieg je przykrył. Kolejne metry trawnika zostały zlikwidowane. OBAWIAM SIĘ, ŻE MIMO IŻ TYCH ROŚLIN JEST TAK DUŻO TO I TAK NA TEJ RABACIE NIE BĘDĄ POSADZONE ZBYT GĘSTO.
Pozdrawiam! Aniusia
-marzenia są po to by je urzeczywistniać- Moje królestwo
Mam taką nadzieję, że będzie pięknie. Mimo wszystko podarowałam jeszcze listę kolejnych chciejstw wielkanocnemu zajączkowi - może coś mi podrzuci w prezencie.
Trzeba chwytać się każdej okazji.
Pozdrawiam! Aniusia
-marzenia są po to by je urzeczywistniać- Moje królestwo
Dzisiaj przygrzało troszeczkę słoneczko więc wczorajszy śnieg roztopił się i szybciutko zrobiłam zdjęcia przygotowanej rabaty na wsadzanie moich ostatnich zakupów
Cały pas pod płotem pozbyłam się trawy, przekopałam z obornikiem i zamierzam tam zrobić wielką i kolorową rabatę kwiatową.
Pozdrawiam! Aniusia
-marzenia są po to by je urzeczywistniać- Moje królestwo
Oj ciężki był ten dzisiejszy dzień.
Bardzo cieszyłam się z otrzymanej w tygodniu paczki z mnóstwem kłączy liliowców, irysów i host. Przygotowałam tabliczki z nazwami każdej odmiany i czekałam na ładny i pogodny dzień.
Budzę się rano i .... - nie pada, nie ma śniegu, słońca też niewiele ale mimo to szczęśliwa myślałam, że to odpowiedni dzień by wszystko wysadzić na miejsce stałe. Około południa pozbyłam się na kilka godzin młodszej córki, w której tkwi żywioł wszelki i nic przy niej zrobić nie można i ruszyłam do pracy pełna werwy i siły.
Najpierw porozkładałam wszystkie 40 paczuszek na odpowiednie miejsca, później dopasowałam do nich tabliczki z podpisami i do roboty.
Dziurka, trochę obornika, czarna ziemia, kłącze, czarna ziemia i na wierzch moja biała i do następnej dziurki. I tak sobie kopałam 40 dziurek prawie 4 godziny, zużyłam 4 taczki czarnej ziemi i tyleż samo obornika. Wszystko powsadzane i opisane rośnie sobie bo w chwilę jak skończyłam sadzić rozpadał się deszcz.
A ja...? Ja po prostu zdycham... Taka zaprawa po długiej zimie... Ręce wyciągnięte do samych kolan, plecy nie mają ochoty się wyprostować a pod żebrami czuję jakieś dziwne boleści. Ale cóż to? Przecież za kilka tygodni będzie tak ślicznie a ból do tej pory na pewno zniknie.
Pozdrawiam! Aniusia
-marzenia są po to by je urzeczywistniać- Moje królestwo