Majko, a jak u Ciebie koty współżyją z kwiatami doniczkowymi?
U mnie to klęska czasami, szczególnie wszelkie draceny - służyły jako drapaczki do pazurów (były - już ich nie ma - oddałam na 'wiecznie przechowanie'

).
Zielistki - to po prostu pastwisko
Potrafiły nawet nadgryźć gdzieniegdzie oleandry, które, jak wiadomo, są trujące...
Trawę przynoszoną z działki zjadają, natomiast hodowaną w domu - olewają ...
Dlatego ostatnio kupiłam kaktusiki i niech spróbuje który to zjeść
