Mam znajomego pszczelarza i mówił mi że problem wymierania i u nas w Polsce już jest,może nie tak drastyczny ale jednak jest:(.
Na wiosnę i latem miał bardzo duże i silne roje a na jesieni do ,,spania '' kładło się 25 % mniej

Tula pisze:A wiecie, ja miałam dziki rój pszczół w ogródku w zeszłym sezonie. Tak pechowo sobie gniazdo zrobiły, że akurat pod ścieżką i trzeba było im po głowach chodzić. Pszczelarz przyjechał i powiedział, że on ich nie zabierze, bo mu wybiją jego pszczołyi radził wytruć
Ewadz34 pisze:Ja nie mam wiedzy na temat pszczelarstwa, ale pszczelarzem jest mój "wiekowy" sąsiad.
Winą za to, że giną pszczoły, obarcza telefony komórkowe. On to "po prostu" WIE.
I moim skromnym zdaniem ma rację.
Czasem warto zerknąć na poprzednią stronę.pomolog pisze:Problem jest bardzo, bardzo poważny...Na razie w Polsce nie jest tak tragicznie jak na zachodzie Europy (nie wspominając o USA)... tam już wyraźnie doszło do zachwiania całego ekosystemu. Nadal poszukuje się przyczyny (czy najprawdopodobniej przyczyn) upadku rodzin pszczelich - wiadomo jedynie, że 70% przypadków jest związanych ze znanymi chorobami (warrozą, nosemozą, wirusem ostrego paraliżu)... to wzbudza niepokój - ale zdecydowanie większy problem stanowi pozostałe 30% przypadków, bez poznania przyczyny. Oczywiście - przeciwnicy GMO od razu wysunęli jednoznaczny argument - nie poparty żadnymi racjonalnymi wynikami. Wykluczono również (wiarygodne i szczegółowe badania) działanie telefonii komórkowej - choć była to jedna z możliwych przyczyn... Wciąż trwają gorączkowe poszukiwania - a czas zdaje się niestety coraz bardziej działać na naszą niekorzyść...
I obyśmy zdążyli - bo w przeciwnym wypadku aż boję się myśleć, co nam grozi
Pozdrawiam serdecznie