Wiem ,co czujesz patrząc na nasze ogródki i teraz rozumiem to co pisałaś dawnej,że lato u Ciebie trwa krótko,że nie wszystko może rosnąc,że właściwie uprawa ogrodu ozdobnego w górach to ...walka z wiatrakami.
Natura i tak sprowadzi Was- górali na ziemię,pozwoli Wam cieszyć się jedynie z tego co jest jej wyborem.
Tak więc niewiele masz do zrobienia w swoim ogrodzie Olu.... ,
poczekaj spokojnie do kwietnia- maja i wtedy przyozdobisz go roślinami kwitnącymi ale ... sezonowymi.

Możesz jeszcze tak jak Smoczynka próbować usidlić naturę ,wplatając rożne bardziej odporne krzewy ...
ale to wymaga zabiegów,nakładu czasu i jeśli się pracuje zawodowo nie starcza czasu na takie przedsięwzięcia,
gdzie właściwie natura jeśli nie jest w "wrogiem" to zdecydowanie przeszkadza.
Myślę,że kolorowe plamy roślin jednorocznych jakie możesz posadzić latem zadowolą Ciebie i nas też i z pewnością skłonią do częstego zaglądania tutaj.
Jak na razie zima w Twoim wydaniu ,wraz z całą psią otoczką jest przeurocza.
Zawsze lecę tu do Ciebie podekscytowana .
Jedynie mogę żałować,że nie masz czasu na wyprawy z aparatem poza własną zagrodę ...
ale to z pewnością zmieni się wkrótce i znowu pokażesz nam od czasu do czasu przepiękne "widokówki" z Twoich-naszych Tatr i psice gubiące swoją nadwagę.
Ale i to się zapewne wkrótce zmieni ...
A co chciałabyś kupić w Krakowie ?
Masz jakieś plany,przemyślenia roślinne czy to po prostu chęć zastosowania koloroterapii?
