

jeśli chodzi o te lustra, kiedyś w jakiejś książce przeczytałam o czymś takim i dopiero drugi raz stosuję te lustra. Jest o tyle lepiej, że wieczorami doniczki są osłonięte od sztucznego światła i nie wędrują w jego stronę, a za dnia zawsze coś tam się rozjaśni. A czy to zda egzamin przekonamy się za jakis czas (weźmy pod uwagę, że mam z tego okna wystawę wschodnią

Wiolu, ja muszę miec natchnienie żeby zrobić taką butelkę czy cos podobnego ;) Tą z wilcem dzikim malowałam kilka miesięcy, chyba nawet z pół roku ratami ;)
Droga Brunetko Renato, ale mi miło, że ktoś chce się poradzić mnie w sprawie roślin :P
Większe i takie normalne dające się złapać paznokciem nasiona wysiewam pojedynczo, ewentualnie po dwa nasiona w takiej wielkości paletach - np. lawenda, heliotrop, goździk, penstemon, szałwie. A malutkie nasiona, ledwo widoczne sieję zazwyczaj w jakiś płaskich skrzynkach, pojemniczkach (np. po serkach jak te na wcześniejszych fotkach)
Jeśli rośliny mają trochę swobody w tych pojemniczkach, to zostawiam je aż do maja, ale wiele przesadzam do większych pojemników, wówczas lepiej się rozrastają i szybciej. Tu na fotce sprzed roku goździki i chyba heliotropy, każde w oddzielnej komorze ;)
Dzisiaj kupiłam pięknego pierwiosnka, jutro zrobię fotkę, to się nim pochwalę


