Bożenko, jak masz przy altance milin i wiciokrzew, to faktycznie rdest powinnaś przesadzić, bo on zdusi konkurencję. Moze masz jakieś uschnięte drzewo, na które mogłabyś go puscic? Bardzo efektownie to wygląda (widziałam u sąsiada).
Beatko, ja mu nic nie podsypywałam! Nawet nie pamiętam, czy miałam obornik, zeby mu trochę do dołka wsypać przy sadzeniu, jak jeszcze malcem był

Od posadzenia niczym go nie nawoziłam. Słowo harcerza!
Krysiu, gdybyś nie znalazła, to ofertę podtrzymuję ;)
Ewulku, widzisz, właśnie to jest problem : słupki metalowe, ale tylko wbite w ziemię, a siatka stara, rozpadająca się. To miało być prowizoryczne ogrodzenie, zeby psy mi po ogródku nie latały, a tak zostało

Tymczasem ten potwór nie chce przestać rosnąć nie tylko wzdłuż siatki, ale takrze w poprzek! Ciężar więc jest coraz większy i muszę go mocno ciąc, żeby sie wszystko nagle nie zapadło
Grażynko, to on tak się sieje?

Też mam winobluszcz w dwóch miejscach i kwitnie co roku, ale jeszcze mi sie nie wysiał. Robi sobie tylko odkłady ;) Ale nie ma porównania z rdestem! Rośnie wolniej i nie jest tak gęsty, a przez to ciężki.
Ulko, na Twoje wielkie ranczo to on powinien być w sam raz
Ewuś/ogis, masz rację! Na pewno łatwiej utrzymać w ryzach winobluszcz niż rdest 
Rdest gubi liście na zimę.
Aguś, co Ty wygadujesz? Jakie 15 lat?
Tu się przechodzi przyśpieszony kurs ogrodniczy i już po roku będziesz pomagać nowicjuszom, a za trzy lata, to ja będę przychodzić do Ciebie po rady ;)
Jolllllu, (jak ja lubię to "l" ;) ), rzeczywiście trudno nadążyć z obcinaniem. Ze strachu, że może mi paść całe ogrodzenie od jego ciężaru, staram się nie dopuścić do rozrostu w poprzek siatki. W tym celu musze go przycinać mniej więcej raz w tygodniu.
Ale jest piękny, zwłaszcza jak kwitnie
Szkoda, ze kwitnie tak późno ...