Wiesz Asiu, cantedescie, to pięknie kwitną dziewczętom z ciepłych stron.
U nas, optymalnie byłoby je podpędzić w domu i wynieść dopiero w czerwcu,
gdy temperatura na dworze się już ustabilizuje i będą małe wahania między dniem a nocą.
Ta biała, to tęgie babsko od sąsiadki, która wysadza je na górze piachu

,
widziałam macałam, powtarzam - piachu!. który codziennie jest podlewany.
Ona ma się napić i obeschnąć a nie topić w glinie, jak u mnie po deszczu.
I tam, faktycznie, rośnie i kwitnie genialnie.
Największe bulwy, paroletnie, P. Halinka miała wielkości talerzyka.
Ale tak na prawdę, ja nie mam żadnego doświadczenia w jej uprawie.
Wiem tylko, że w tych samych warunkach,
z 6 dorodnych bulw, zakwitła tylko Halinkowa.
Mam nadzieję, że Ci się uda skłonić swoje do wypuszczenia pięknych kwiatostanów, Asiu.