Joasiu - faktycznie Miltonidium bezproblemowe (co innego żółte Oncidium - uparte jak osioł

). Kwitnie na każdym nowym, nie wykształconym jeszcze do końca przyroście. Pachnie, choć mnie ten zapach jakoś do gustu nie przypadł

A syn bardzo dumny z pochlebnych słów - dziękuję w jego imieniu
Teresko - tylko ten jeden "poród" odbył się z komplikacjami

, następnie kwitnienia i proces wychodzenia łodyżki kwiatowej przebiegały już bez żadnych problemów
Renatko - syn jakoś nie chce iść w moje ślady (na razie....

), ale cały parapet w swoim pokoju ma zastawiony storczykami, więc prędzej czy później ta przypadłość go dopadnie (mam nadzieję...).
A Miltonidium chętnie się z Tobą podzielę - jak tylko trochę bardziej się rozrośnie
