Oregano kubańskie ( Plectranthus amboinicus )

[norbert76]

Mogą być wciornastki.

[Visionner]

Jeżeli rzeczywiście wciornastki, to jak to zwalczać? Pewnie trzeba by czymś opryskać. Liście oregano są używane do herbaty. Oczywiście te opryskane nie byłyby zrywane. Ale i tak preparat objąłby całą roślinę.

Opisany problem jest widoczny od około 3 lat. Wcześniej oregano było zdrowe.

[norbert76]

Od trzech lat? Kiedy pojawia się, w okresie jesienno zimowym?

[Visionner]

Te naloty na liściach nie pojawiają się tylko w sezonie jesienno-zimowym. Wiosną i latem też, bez różnicy, jaki miesiąc.

Mam kilka roślin około dwuletnich, rozrośniętych, o grubych gałęziach, niektóre kwitły (to mogą być nawet trzyletnie). U nich zainfekowane są liście na niektórych gałęziach, na innych gałęziach są zdrowe. Na starych, stwardniałych i pozbawionych już liści łodygach lubią wyrastać takie skupiska, nieduże kępki niewielkich liści. I one są zdrowe. Natomiast chorują liście wyrastające z młodszych łodyg, te większe, które wydłużają gałęzie i powiększają roślinę.

Mam też pięć sztuk, które wiosną i latem ukorzeniłem i posadziłem. Pozyskuję młode, bo usuwam najstarsze. Te młode jeszcze bardziej chorują. Kiedy miały po kilka, maksymalnie 10 liści, na żadnym jeszcze nalotu nie było. Ale kiedy rosły ciut większe, już na tych starszych pojawiał się nalot. Akurat w przypadku tych młodych roślin to było w lecie. Liść najpierw zaczyna być błyszczący do światła. Potem to świństwo coraz bardziej ciemnieje, ale cały czas błyszczy się do światła, potem liść zaczyna podsychać od brzegów, w końcu żółknie i odpada.

Myślałem, że jak z "naszczepek" posadzę nowe rośliny, to choroba odpuści. Ale widać młode dziedziczą ją od starych.

Jedna z najmłodszych roślin jest tak zainfekowana, że zdrowe są tylko dwa najmłodsze, jeszcze nie w pełni rozwinięte listki. I widzę, że się chyba nie rozwiną, bo stają się lekko poskręcane. Ta roślina jest na zdjęciu.

[norbert76]

Skoro piszesz, że srebrny nalot i głównie dotyka młodych liści, to bym stawiał na te wciornastki. Zresztą wystarczy zobaczyć liście w powiększeniu, jak by coś tam żerowało. Takie drobne wżery.
Bo generalnie innej opcji specjalnie nie ma, bo co innego, infekcja grzybowa? Mało prawdopodobne, zważywszy że ciężko coś z jednej strony dopasować z takich popularnych chorób, a dwa one dość szybko niszczą roślinę.

Spróbuj na razie nie wchodzić z chemią, zwłaszcza że to roślina, z której pozyskujesz liście do konsumpcji. Masz do wyboru popularny olejek Neem, tylko poszukaj już rozrobionego, ewentualnie Emulpar na bazie oleju rydzowego.

[Visionner]

Oglądałem liść przez lupę, ale nie udało mi się niczego specjalnego dostrzec. Tam, gdzie nalot dopiero się zaczyna, widać jakby błyszczące maleńkie blaszki naklejone na powierzchnię. A tam, gdzie już jest nalot intensywny i brązowy, są w tym miejscu wgłębienia w liściu, które widać zresztą gołym okiem.

Czy olejki Neem i Emulpar dostanę w zwykłym sklepie ogrodniczym?

[norbert76]

Larwy czy jaja ciężko dostrzec gołym okiem nawet w powiększeniu. Poza tym larw może już nie być, a zmiany zostały.

Emulpar powinieneś dostać w markecie budowlanym. Neem nie wiem, może też.