Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.2
-
Rysie
- 200p

- Posty: 240
- Od: 24 wrz 2024, o 12:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: nad Kalwarią Zebrzydowską
Re: Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.2
P.S. I Krótkonóżka nadaje się na północ 
-
bociankrasna
- 200p

- Posty: 354
- Od: 25 mar 2013, o 14:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.2
Dziękuje. Właśnie dlatego pytałem bo po co sadzić/szczepić jak owoc nie taki.
-
Rysie
- 200p

- Posty: 240
- Od: 24 wrz 2024, o 12:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: nad Kalwarią Zebrzydowską
Re: Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.2
Powinienem dodać zatem - Kantówka i Sztetyna to jabłka kwaśne, oczywiście jeśli ktoś lubi to Sztetyne po przechowaniu da się jeść, lecz ja wolę słodkie
Krótkonóżka jest lepsza, smak dobry w stylu renet, leży do marca, nie cierpi od mrozu, przymrozku ni parcha.
Wealthy smaczna, a drzewo też bezproblemowe, lecz nie przechowa tak długo. Na północ podają że do lutego-marca, u mnie z tym gorzej bo zbierać wypada wrześniem gdy w piwnicy jeszcze za ciepło.
Dla lepszych smaków rozważyłbym jeszcze Blenheimską Renete i Koksa Pomarańczową - średnio odporne na mróz i choroby - to odmiany angielskie i wymagania do ciepła w sezonie mają też "średnie", mniejsze niż np. Jonathan czy Kronselska, które i tak nie są szczególnie ciepłolubne.
Można również wziąć coś z makintoszy, np. Spartan, Alwa, Macoun, Bancroft, te mniej na parch podatne.
"Parchoodporność" nie jest aż tak ważna, lepiej mieć dużo smacznego owocu z częścią uszkodzonych niż mniej kiepskich ale ładnych ...
A choć deserowe zimówki w większości mają duże wymagania cieplne to i tak można spróbować wsadzić co komu pasuje, najwyżej się co okaże - ryzyk-fizyk i wszak ocieplenie mamy, nie?
https://www.forumogrodnicze.info/viewto ... 9#p3205169

Krótkonóżka jest lepsza, smak dobry w stylu renet, leży do marca, nie cierpi od mrozu, przymrozku ni parcha.
Wealthy smaczna, a drzewo też bezproblemowe, lecz nie przechowa tak długo. Na północ podają że do lutego-marca, u mnie z tym gorzej bo zbierać wypada wrześniem gdy w piwnicy jeszcze za ciepło.
Dla lepszych smaków rozważyłbym jeszcze Blenheimską Renete i Koksa Pomarańczową - średnio odporne na mróz i choroby - to odmiany angielskie i wymagania do ciepła w sezonie mają też "średnie", mniejsze niż np. Jonathan czy Kronselska, które i tak nie są szczególnie ciepłolubne.
Można również wziąć coś z makintoszy, np. Spartan, Alwa, Macoun, Bancroft, te mniej na parch podatne.
"Parchoodporność" nie jest aż tak ważna, lepiej mieć dużo smacznego owocu z częścią uszkodzonych niż mniej kiepskich ale ładnych ...
A choć deserowe zimówki w większości mają duże wymagania cieplne to i tak można spróbować wsadzić co komu pasuje, najwyżej się co okaże - ryzyk-fizyk i wszak ocieplenie mamy, nie?
https://www.forumogrodnicze.info/viewto ... 9#p3205169
Re: Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.2
Jeśli chodzi o stare odmiany to wg mnie warto posadzić Renetę Muszkatową.
-
Rysie
- 200p

- Posty: 240
- Od: 24 wrz 2024, o 12:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: nad Kalwarią Zebrzydowską
Re: Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.2
O, bardzo słusznie! Muszkatową zamiast Koksy. Pokrewna i podobna, smak też, może kwaśniejszy; a powinna na północy lepiej rodzić.

-
w69w
- 30p - Uzależniam się...

- Posty: 32
- Od: 30 mar 2021, o 09:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.2
I ja Tą Renetę dwa tygodnie temu jadłem i już sobie wolną gałęź na swojej renecie zaklepałem na wiosenne szczepienie. I to będzie nr 6 na tym drzewie .
Pozdrowienia z Kociewia
Pozdrowienia z Kociewia
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2558
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ROD Wrocław / siedlisko ok. Trzebnicy
Re: Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.2
garrs
O.K. Rozumiem
Jednak dodam coć, dla tych, co chcą porwać się na robienie cydru.
W Polsce uprawiane odmiany deserowe mają od ok. 7-8g/l kwasów. Te starsze odmiany potrafią mieć dużo więcej kwasów. Cydr, który ma mieć do 8,5% alkoholu, nie powinien mieć więcej kwasów, niż ok. 4-5g/l, jeżeli jest wytrawny... i tu pojawia się problem, bo kwasy trzeba obniżać, a nie podbijać, żeby to smaczne było
Z kolei zatrzymanie fermentacji siarą, żeby trochę cukru zostało, to nie będzie bąbelków.
Dobrze zbalansowany cydr, jak ma być wytrawny i z bąbelkami, powinien spędzić ok. pół roku w chłodnej piwnicy od zabutelkowania.
Producenci celują w alkohol poniżej 5% ze względu na stawki akcyzy. Jeżeli zatem przeciętne jabłko deserowe ma 12-14% cukru i kwasy 7-8g/l, to nijak nie wyjdzie cydr o kwasie do 3,5g/l i alko do 5%, żeby mieć dobre proporcje między kwasem, cukrem i alkoholem... bez dolewania sporej ilości H2O... a to z kolei tak rozcieńcza ekstrakt, że ta cała zabawa traci smak, a jeszcze czekać pół roku, to za długo dla niektórych...
...albo trzeba mieć laboratorium, posiłkować się chemią (żeby obniżyć kwasowość i zatrzymać fermentację) oraz saturacją, żeby sztuczne bąbelki wtłoczyć... Tylko, że to już nie jest naturalne, a potrafi kosztować pieruńsko drogo, jak już trafia do sprzedaży. Są też tańsze, jakieś aromatyzowane "oranżadki" z koncernów, ale tego bym cydrem nie nazwała, bo są w stylu fanty i sprajta.
O.K. Rozumiem
Jednak dodam coć, dla tych, co chcą porwać się na robienie cydru.
W Polsce uprawiane odmiany deserowe mają od ok. 7-8g/l kwasów. Te starsze odmiany potrafią mieć dużo więcej kwasów. Cydr, który ma mieć do 8,5% alkoholu, nie powinien mieć więcej kwasów, niż ok. 4-5g/l, jeżeli jest wytrawny... i tu pojawia się problem, bo kwasy trzeba obniżać, a nie podbijać, żeby to smaczne było
Z kolei zatrzymanie fermentacji siarą, żeby trochę cukru zostało, to nie będzie bąbelków.
Dobrze zbalansowany cydr, jak ma być wytrawny i z bąbelkami, powinien spędzić ok. pół roku w chłodnej piwnicy od zabutelkowania.
Producenci celują w alkohol poniżej 5% ze względu na stawki akcyzy. Jeżeli zatem przeciętne jabłko deserowe ma 12-14% cukru i kwasy 7-8g/l, to nijak nie wyjdzie cydr o kwasie do 3,5g/l i alko do 5%, żeby mieć dobre proporcje między kwasem, cukrem i alkoholem... bez dolewania sporej ilości H2O... a to z kolei tak rozcieńcza ekstrakt, że ta cała zabawa traci smak, a jeszcze czekać pół roku, to za długo dla niektórych...
...albo trzeba mieć laboratorium, posiłkować się chemią (żeby obniżyć kwasowość i zatrzymać fermentację) oraz saturacją, żeby sztuczne bąbelki wtłoczyć... Tylko, że to już nie jest naturalne, a potrafi kosztować pieruńsko drogo, jak już trafia do sprzedaży. Są też tańsze, jakieś aromatyzowane "oranżadki" z koncernów, ale tego bym cydrem nie nazwała, bo są w stylu fanty i sprajta.
-
bociankrasna
- 200p

- Posty: 354
- Od: 25 mar 2013, o 14:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.2
No to temat mam już rozwiązany. Pozostaje zorganizować patyki do szczepienia. Wszak już 10 jabłoni u siebie mam i jak podrosną raczej nie do przejedzenia. Alwa, spartan, starking, prawdopodobnie melrose i kandil synap już rosną. Także zostaje na liście chciejstw reneta szampańska i muszkatowa, bankroft i krótkonóżka no może rubina jeszcze dopiszę. Bardzo dziękuję za pomoc.


