Żółknący,usychający trawnik, placki

[Artysta1]

Aż tak świrnięty nt. wymuskanego trawnika nie jestem aby teraz zakładać nowy. Obecny nie wygląda aż tak tragocznie myślę, tylko ma lekko zółtawe przebarwienia. Sugesta Karo o podlaniu „magiczną siłą” wydaje mi się, że była trafiona no trochę się ożywił.
Przeszczep robiłem niestety nie na glebokosc szpadla a tylko kilka cm i jak widać na zamieszczonych zdjęciach, coś mu dolega ale nie usycha całkiem.
Są miejsca (przy budynku) gdzie trawa jest ciemno zielona i rosła dobrze od samego poczatku, a to z tego względu podejrzewam, że tamtędy idzie odpływ deszczówki i dziure zasypywali (przypadkowo, a może nie) ciut lepszą ziemià.

[Artysta1]

Wapnowanie już za mną. Zobaczymy jakie przyniesie korzyści(?) na przyszły rok.

A co myślicie o nie nawożeniu w ogóle? Ponoć nawożony i pielęgnowany to trawnik skłonniejszy na chorowanie, słabszą regenerację etc.
Czy jeśli nie będę nawoził, a podlewać będę tylko w okresie dużej susz to zrobię mu więcej krzywdy niż pożytku? Pojawią się wtedy rośliny niepożądane?
Już teraz mam wysyp koniczyny i 10 gatunków chwastów ale nie przeszkadzają mi dopóki jest zielono, a chwasty nie są pokroju np. chwastnicy jednostronnej, która rozkłada się na boki i wygląda mocno nieestetycznie.

[leszeg]

Ja w ogóle nie używam nawozu na moim trawniku, ale zawsze mulczuję trawę (i liście jak są) podczas koszenia, więc wszystko wraca do gleby. Dużym plusem nienawożenia jest na pewno mniej pracy z koszeniem i trawnik jest trochę bardziej wytrzymały na suszę, ale jeśli trawnik ma wyglądać perfekcyjnie to nawóz raczej jest wymagany co sezon.

Tak wyglądał trawnik we wrześniu zaraz po skoszeniu robotem koszącym Dreame:
https://i.postimg.cc/cHXXpWWg/IMG-20250920-221538.jpg

[Artysta1]

Zwykła kosiarką mulczować się nie da prawda? A jeśli mulczowanie to i pewnie raz do roku wertukulacja aby wyciągnąć pozostałości z trawy?

[leszeg]

Większość kosiarek ma taką zaślepkę do wyrzutu trawy i to jest właśnie opcja mulczowania. Niektóre kosiarki mają specjalne zaprojektowane noże/kosisko by jeszcze bardziej rozdrobnić trawę co przyspiesza rozkład, ale nawet zwykła kosiarka fajnie mulczuje jeśli trawa nie jest zbyt wysoka (czytaj kosimy 1/3 wysokości trawy).

Jeśli chodzi o wertykulację to warto zrobić na jesień (lub wiosnę) ale dopiero jak trawnik będzie miał 2-3 lata, na młodym trawniku nie ma to sensu moim zdaniem. Ja robię wertykulację tylko wtedy kiedy pojawia się mech, ostatni raz jakieś 3 lata temu chyba.

Przy okazji możesz sobie zrobić oprysk punktowy na te chwasty dwuliścienne co widzę na zdjęciach.

[Geo]

Tak jak pisze leszeg.
Dodam, że np. moja kosiarka viking ma wymienne noże do mulczowania - dwa na krzyż, ale mi się często nie chciało zmienić i jeśli trawa jest niziutka to pojedynczym też było ok. Gdy zakładałam trawnik to koszenie było często żeby nie wybijała w kłosy.
Odnośnie wertykulacji dodam, że ostatnio zamieniam maszynę na grabie do liści - pracy jest duuużo więcej ale wygrabia się czyste siano, bez zielonych źdźbeł. Ot, taka benedyktyńska robota. Wertykulatorem jednak dużo zielonej żywej trawy się wyrywało.

[carinus]

Pospieszyłem się teraz z wysiewem mikrokoniczyny, a zapomniałem potraktować trawnik jakimś środkiem na dwuliścienne, żeby pozbyć się niechcianych roślinek.

[Andrzej997]

Zwykła kosiarką mulczować się nie da prawda? A jeśli mulczowanie to i pewnie raz do roku wertukulacja aby wyciągnąć pozostałości z trawy?

Po co mulczować, skoro się chce wertykulować? Wydaje mi się, że to sprzeczne procesy.

[Geo]

Owszem, na logikę sprzeczne - po prostu wertykulacja usuwa uboczne niechciane skutki mulczowania.
A dyskusja o wyższości mulczowania nad koszem toczy się np. w Anglii już ponad 150 lat Uwielbiam grzebać w starych księgach i właśnie znalazłam: rok 1850, Agriculture in some od its relations..., rozdział: mulching od grassland, którego autor przytacza za i przeciw wszystkich swoich poprzedników...

[Andrzej997]

Faktycznie z różnych powodów może się zdarzyć, że mulcz zamiast się rozkładać prawidłowo, stworzy warstwę filcu i wtedy lepiej go usunąć, żeby trawka nie ucierpiała. Czyli raz do roku wręcz obowiązkowo należy wertykulować.

[Maniaks]

Cześć, trawnik ma już lekko ponad rok. Z wiosny była bajka, ale potem zaczęły się problemy. Zrobił się jakiś taki nieregularny, plackowaty. Dostał Saletrosan z wiosny i polifoske jeszcze zimą, ale miejscami mi się usypalo za dużo, co mogło wypalić lekko te miejsca, ale nie wydaje mi się, aby to spowodowało taki efekt trawnika, jak na zdjęciach (zwłaszcza ta krata widoczna na drugim zdjęciu). Ziemia ciężka, ale była mieszana z piachem, dosyć sporo wywrotek poszło, bo to około 1000m2 terenu. Ktoś coś podpowie, czy jest sens z tym walczyć czy to kwestia tego, że ziemia potrzebuje czasu?

[seebbek]

Może wertykulacja i wapnowanie

[Maniaks]

Właśnie wapno dam, ale gdzieś może pod koniec listopada, niech ta Polifoska dobrze się zwiąże z glebą do tego czasu i wyklucze wtedy ten jeden problem. Z wertykulacją to niby dopiero na 3-4 letnie trawniki słyszałem, żeby wjeżdżać.

[leszeg]

Wertykulacja jest niewskazana na tak młodym trawniku. Nawóz został nierówno rozsiany co autor sam widzi. Polecam nic nie robić w tym sezonie poza koszeniem. Na wiosnę zobaczymy jak to będzie wyglądało, ale pewnie jakiś nawóz azotowy może się przydać.