Liliowce -Hemerocallis cz.VI
- lila31
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2634
- Od: 20 lip 2006, o 12:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubin
Danusiu to już coś jest.
Co prawda rozrzut kolorów na zdjęciach w necie jest duży, ale jest kilka zdjęć dosyć podobnych, a poza tym wysokość, rzeczywiście jest to stosunkowo niski liliowiec.
Wpisuję nazwę na listę. Do sprawdzenia gdy zakwitną. DZIĘKI.
26.STRAWBERRY FIELDS FOREVER

27.JANICE BROWN

28.LIGHT YEARS AWAY

29.ORCHID CANDY

30.PINK DEBUTANTE

I znowu prośba. Jeżeli któryś z liliowców "podpada" czyli nazwa nie odpowiada prawdzie, bardzo proszę o uwagi.



Co prawda rozrzut kolorów na zdjęciach w necie jest duży, ale jest kilka zdjęć dosyć podobnych, a poza tym wysokość, rzeczywiście jest to stosunkowo niski liliowiec.
Wpisuję nazwę na listę. Do sprawdzenia gdy zakwitną. DZIĘKI.

26.STRAWBERRY FIELDS FOREVER

27.JANICE BROWN

28.LIGHT YEARS AWAY

29.ORCHID CANDY

30.PINK DEBUTANTE

I znowu prośba. Jeżeli któryś z liliowców "podpada" czyli nazwa nie odpowiada prawdzie, bardzo proszę o uwagi.

- aniawoj
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3661
- Od: 9 paź 2005, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Klucze - Małopolska
- Kontakt:
Niestety tylko takie niewyraźne zdjęcie...śnieżka pisze:
Co do Twojego ,Nob Hill' to podaj jeśli pamiętasz wielkość kwiatka i wysokość rośliny. ,Nob Hill', jak podałam wcześniej powinien być- w dwóch odcieniach różowy , a nie kremowy z czerwoną polichromią, jak to jest na zdjęciu.
Ania- To samo pytanie o rozmiary i może masz jakąś inną fotkę swojego?
.

Kwiaty sa malutkie. Nie mierzyłam...ja wiem? Jakieś 10 cm średnicy?
http://kalina-rosliny.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Andrzeju, no może nie zrzęda, ale po to jest to forum, żeby rozwiewać wątpliwości.
Widzę, że jednak postrach rzucony przez Waldka działa, ale ja bym nie odsądzała od czci i wiary firmy zza południowej granicy.
Z naszymi firmami też bywa różnie. Co najlepiej widać po postach forumowiczów.
Wszystkie firmy korzystające z zachodnich dostaw mają te same problemy.
Widzę, że jednak postrach rzucony przez Waldka działa, ale ja bym nie odsądzała od czci i wiary firmy zza południowej granicy.
Z naszymi firmami też bywa różnie. Co najlepiej widać po postach forumowiczów.


Wszystkie firmy korzystające z zachodnich dostaw mają te same problemy.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- raistand
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2389
- Od: 18 mar 2007, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Postrach postrachem, ale ja widziałem u Waldka tą samą odmianę z Czech/Słowacji i z USA. Różnica jest jak to się mówi porażająca.kogra pisze:Andrzeju, no może nie zrzęda, ale po to jest to forum, żeby rozwiewać wątpliwości.
Widzę, że jednak postrach rzucony przez Waldka działa, ale ja bym nie odsądzała od czci i wiary firmy zza południowej granicy.
O Strawberry pytam bo go miałem (wymarzł cholernik jeden) i chcę mieć a na zdjęciu lila31 nie przypomina liliowca ze zdjęć w sieci. Z kolei LYA wygląda wypisz wymaluj jak mój Clothed in glory.
Czasem zastanawiam się czy ta cała identyfikacja ma w ogóle sens... Może wywalić te etykietki i po prostu cieszyć się kwiatami?


- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Andrzeju brawo.....
Oglądając wszystkie katalogi doszłam do tego samego wniosku.
I dlatego nie zbieram już podobnych liliowców, ale takie o bardzo zróżnicowanych kształtach i kolorach.
Jeśli różnica w kwiatach ma polegać na bledszym lub wyrazistszym kolorze, bardziej lub mniej podgiętym płatku a cenowo jest kolosalna, to który byś wybrał ?
Bo ja wybieram tańszy.
Będzie mnie tak samo cieszył jak ten droższy a i tak nikt nie rozpozna czy to ten droższy czy tańszy.
Cieszmy się tym co kupiliśmy, co dobrze rośnie i obficie kwitnie a jeśli do tego jeszcze pachnie i nie choruje to już jesteśmy w raju.


Oglądając wszystkie katalogi doszłam do tego samego wniosku.
I dlatego nie zbieram już podobnych liliowców, ale takie o bardzo zróżnicowanych kształtach i kolorach.
Jeśli różnica w kwiatach ma polegać na bledszym lub wyrazistszym kolorze, bardziej lub mniej podgiętym płatku a cenowo jest kolosalna, to który byś wybrał ?
Bo ja wybieram tańszy.


Będzie mnie tak samo cieszył jak ten droższy a i tak nikt nie rozpozna czy to ten droższy czy tańszy.
Cieszmy się tym co kupiliśmy, co dobrze rośnie i obficie kwitnie a jeśli do tego jeszcze pachnie i nie choruje to już jesteśmy w raju.


Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- lila31
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2634
- Od: 20 lip 2006, o 12:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubin
Andrzeju sprawdziłam, chociaż przyznaję się, że nie zapisywałam źródła pochodzenia wszystkich liliowców.
Na 100% STORM OF THE CENTURY jest z pewnego źródła i jest identyczny ze zdjęciem na ofercie.
Natomiast LIGHT YEARS AWAY, nie będę się upierać, być może pomylone znaczniki.
Clothed in glory niby podobny ale jak dla mnie trochę za ciemny, ale może to kwestia zdjęcia, muszę sprawdzić więcej zdjęć w necie, być może Ty masz rację.
Może mój LIGHT YEARS AWAY jeszcze nie kwitł?
STRAWBERRY FIELDS FOREVER mam z polskiego, pewnego źródła, ale miał tylko jeden kwiat i to trochę zdeformowany. Jak już pisaliśmy, młodzież lubi się wygłupiać.

Grażynko masz rację, ale wiesz jaka to frajda wreszcie dopasować nazwę do kwiatu, tu bardziej chodzi o zabawę, o rozwiązanie tajemnicy.
A jeszcze jedno, co sprawdziłaś, co się zgadza?
PS. Te liliowce, które mam posadzone nie kupiłam drożej niż po cichutku 30 zł.


Na 100% STORM OF THE CENTURY jest z pewnego źródła i jest identyczny ze zdjęciem na ofercie.
Natomiast LIGHT YEARS AWAY, nie będę się upierać, być może pomylone znaczniki.
Clothed in glory niby podobny ale jak dla mnie trochę za ciemny, ale może to kwestia zdjęcia, muszę sprawdzić więcej zdjęć w necie, być może Ty masz rację.

Może mój LIGHT YEARS AWAY jeszcze nie kwitł?
STRAWBERRY FIELDS FOREVER mam z polskiego, pewnego źródła, ale miał tylko jeden kwiat i to trochę zdeformowany. Jak już pisaliśmy, młodzież lubi się wygłupiać.


Grażynko masz rację, ale wiesz jaka to frajda wreszcie dopasować nazwę do kwiatu, tu bardziej chodzi o zabawę, o rozwiązanie tajemnicy.
A jeszcze jedno, co sprawdziłaś, co się zgadza?
PS. Te liliowce, które mam posadzone nie kupiłam drożej niż po cichutku 30 zł.

Liliowce
raistand napisał/a:
Może wywalić te etykietki i po prostu cieszyć się kwiatami?
--------------------------------------------------------------------------------
ja już przeszłem na to i swoje liliowce tylko numeruję a zarazem
cieszę się z kwitnienia kwiatów a nie z nazw.
pozdrawiam
----------------
Leszek
Może wywalić te etykietki i po prostu cieszyć się kwiatami?
--------------------------------------------------------------------------------
ja już przeszłem na to i swoje liliowce tylko numeruję a zarazem
cieszę się z kwitnienia kwiatów a nie z nazw.

pozdrawiam
----------------
Leszek
ps.trzeba byc głupcem,żeby nie kochac kwiatów!
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
lila31 pisze:Danusiu to już coś jest.![]()
![]()
![]()
Co prawda rozrzut kolorów na zdjęciach w necie jest duży, ale jest kilka zdjęć dosyć podobnych, a poza tym wysokość, rzeczywiście jest to stosunkowo niski liliowiec.
Wpisuję nazwę na listę. Do sprawdzenia gdy zakwitną. DZIĘKI.
28.LIGHT YEARS AWAY
30.PINK DEBUTANTE
I znowu prośba. Jeżeli któryś z liliowców "podpada" czyli nazwa nie odpowiada prawdzie, bardzo proszę o uwagi.



Na fotce 28 jest Light Years Away- bo Clothed in Glory nie ma jasnej pręgi i ma lawendowy wodoznak.
Co do Pink Debutante to wklajam fotki swojego PD. i Absolute Treasure, bo ten na fotce 30, bardziej mi na A.T. wygląda niż na PD, który ma jaśniejszą koronkę na brzegu płatków, ale nie ma takiej szerokiej i dość mocnej falbanki.
Chyba, ze ja tez mam nie takie.
Oglądam wciąż fotki z nowej Encyklopedii liliowców i dostaję głupawki, bo nie wszystkie, które mam kupione i znane z fotek z sieci pod konkretnymi nazwami, wyglądają tak jak w tej publikacji- np. Farestlake Ragamuffin, u mnie ma zęby, a w Encyklopedii nie ma ich, tylko bardzo szeroką i popcornową falbankę. No i co z tym fantem zrobić?
Też bym wolała, żeby nie rozpraszać się nazwami, niestety przy zakupie liliowców i nie tylko, płaci się za nazwę, nie za kwiat.


- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Śnieżko - i na tym bazują producenci.
To jak z telewizorami. Kupujesz Grundinga a z tyłu pisze Made in Hongkong.
Producenci nie czekają aż liliowiec wzorcowy się rozrośnie.
Znając rodziców zapylają kwiaty i wysiewają sami nasiona, tyle, że w innych warunkach a od tego zależą minimalne odchyłki od normy. Wszystko jednak podchodzi pod oryginał.
I stąd te różnice. Wielu własne siewki sprzedaje jako oryginał - biznes jest biznes.
Krzyżówka się zgadza i podstawowe cechy wzorca są zachowane a że rośliny same lubią brykać, to nikt się w tym nie połapie.

To jak z telewizorami. Kupujesz Grundinga a z tyłu pisze Made in Hongkong.
Producenci nie czekają aż liliowiec wzorcowy się rozrośnie.
Znając rodziców zapylają kwiaty i wysiewają sami nasiona, tyle, że w innych warunkach a od tego zależą minimalne odchyłki od normy. Wszystko jednak podchodzi pod oryginał.
I stąd te różnice. Wielu własne siewki sprzedaje jako oryginał - biznes jest biznes.
Krzyżówka się zgadza i podstawowe cechy wzorca są zachowane a że rośliny same lubią brykać, to nikt się w tym nie połapie.


Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki