Robercie, toś wielodaniówkę wyhodował

Mi chyba też Ananas Noire w masę idzie. Większy od dłoni. W końcu tyle wody z nieba mają aż dziw, że się jeszcze nie topią
U mnie Ijunskie i Ola polka coś od siebie dają. Jak sobie wspomnę zeszły rok to o tym czasie miałam klęskę urodzaju.
Pelasia - u mnie podobnie, szaro buro i ponuro, codziennie pada. Może jak przyjdzie ocieplenie to nie nadążymy z przerobem

One zielone tylko czekają aż się wypogodzi. Wtedy dostaniemy po oczach dorodnymi wybarwionymi zdjęciami pomidorków

Oby tak było a nie oglądanie i zgadywanie co dopadło nasze pomidorki.
Ja dziś profilaktycznie podlałam Infinito. Może choć na chwilę zabezpieczy krzaki bo znalazłam już dziwne plamy jak by ZZ lub Szara Pleśń na liściach i ogonkach Andrusa.