Moniu
Tak , gady mnie przerażają ,cóż począć.
Z keramzytem to jest tak ,że faktycznie podsypywałam pod koszyczki z cebulkami w gruncie.
Obecnie jest tak ,że boję się ,że np. ziemniaki pogniją.
Tyle wody wlało...więc hiacynty , które powinny być wykopane z gruntu /liście wciąż zielone, są narażone/
Pogoda idzie pięknie za scenariuszem zgodnym z Kalendarzem Biodynamicznym mym /więc jadę kości wygrzać na solar/
W nocy rozpętała się okropna zawierucha ,wichura tłukła gałęziami po dachu chaty.
W domu zimno ,trzeba napalić. Cóż za zimna wiosna
W tym roku na razie raz byłam w krótkich spodniach /i to babciowych/

I musiałam potem zwiewać przed ulewą
Raz poszłam w cienkich spodniach i zmarzłam.
Teraz jestem 50 /50 w mieście i na wsi ,chyba nawet więcej w Gdańsku.
Transformacja...
Nadganiam jakoś z robotą przy warzywach. Wczoraj rozsadzałam mini marchewkę i dalej pomidory do szklarni.
Te ostatnie już prawie skończyłam. A czemu to tyle trwa ? bo miejscami trzeba kuć dziury w suchej glinie.
Papryki słabo ,stoją w miejscu bo zimno.
Teraz mamy prognozę z przymrozkami w prognozie /dwa - trzy razy w tym tyg.
Muszę zniczy dokupić. Mam nadzieję ,że Z. przypilnuje
Dobrze ,ze nie posadzilam cukinii do gruntu
Ziemniaki i melissa zmarzna
