@ Marta – Miałem długi weekend. We Francji Wniebowstąpienie jest dniem wolnym, a pracodawca dorzucił nam jeszcze i piątek. Za to dzisiaj wolnego nie mam, ale wszedłem po pracy, bo oczywiście w weekend nie mogłem dodać fotek, bo administracja jak zwykle bała się, że róże będą agitować za Trzaskowskim, zaś hortensje namawiać do głosowania na Nawrockiego i zapobiegliwie w ramach ciszy wyborczej rozmowy o ogrodach i kwiatach nam zablokowała. W niedzielę jak opętany co rusz odświeżałem forum od 21:00, gdy cisza wyborcza się skończyła, ale do 21:35, kiedy to poszedłem spać, ciągle nie zostało włączone. Więc wpadłem te fotki dodać. Fakt, że te irysy takie udziwnione, że aż irysów nie przypominają.
@ Bufo-bufo – wystrzeliło z kopyta, ja w czwartek ogrodu nie poznałem od niedzieli… Z chabrem górskim toś mnie zaskoczyła, bo u mnie nie tylko się trzyma, ale nawet trochę rozsiewa (choć bez szału). Rozchodniki fajne. Do niedawna myślałem, że bezobsługowe, ale tegoroczna plaga mszyc (i jak mówię, że plaga, to naprawdę mam na myśli biblijne wręcz proporcje – dzisiaj idąc od stacji do domu w pewnym momencie popatrzyłem na swoje przedramiona i doliczyłem się na nich szesnastu mszyc… a każda taka jedna paskuda jak tylko usiądzie na roślinie, która mile połechce jej wysublimowane poczucie smaku, zaczyna się klonować jak wirus komputerowy pod windowsem 98) pokazała mi, że się myliłem.
@ Pelagia – a dziękuję za uznanie; polecam w takim razie lekturę mojego dzisiejszego wpisu w całości (wraz z odpowiedziami do Marty i Bufo-Bufo), powinno się spodobać.

Zarówno storczyki jak i kaktusy zachwycają mnie niesamowitymi wręcz kwiatami. Kosmos totalny. Jeśli chodzi o tegoroczne wysiewy – pomijając trochę roślin, które nie wzeszły (np. pierwiosnki) i parę innych, które wzeszły, a potem zeszły śmiertelnie (np. maki nagołodygowe – ale tych zapobiegliwie kupiłem również i sadzonki, vide poniżej) – niemal wszystko bujnie rośnie, a to, co siałem do donic i skrzynek, wysadzone już na miejsce stałe z dwoma wyjątkami: datury wykiełkowały i od dwóch miesięcy stoją w stadium liścieni i nie ruszają ani trochę (w międzyczasie zaś na rabacie wykiełkowały mi samosiejki datur – i one będą już kwitły), a orliki wyglądają niewiele lepiej. Przyznam uczciwie, że na rabacie z jednorocznymi już ani jednej dodatkowej doniczki bym nie był w stanie wcisnąć… Trochę za szeroko mi się wysiało to, co poszło prosto do gruntu. Więc chyba może i lepiej, że niektóre rzeczy nie wykiełkowały…
A poniżej wreszcie zaległe fotki z zeszłego weekendu:
Achillea millefolium

Calystegia sepium

Clinopodium grandiflorum

Cylindropuntia imbricata

Delphinium elatum


Dierama pulcherrimum

Fuchsia x standishii

Kniphofia uvaria

Lathyrus latifolius


Lathyrus sativus


Lonicera periclymenum

Oenothera speciosa

Oreomecon nudicaulis



Papaver somniferum

Rosa multiflora

Rosa sp.

Silene chalcedonica

Tragopogon pratensis


Vicia cracca

Vicia hirsuta

Zantedeschia elliottiana
Pozdrawiam!
LOKI