Ewuś, no i długo w wazonie kwitły te hosty.

Same liście stoją do teraz.
Fontanna zaczęła już drugi sezon, niby nic a cieszy taki szum wody.
Te wczesne kwitnienia są wyjątkowo długo w ogrodzie. Czasami kalina to 3 dni i opadała - a teraz trzyma kwiatostany jak zaczarowana.
Lipa bardzo mi się podoba. Liczę na herbatkę z niej już w tym roku. Liście ma duże. Cieszę się, że można kupić szczepione na pniu.
Halszko - bardzo dziękuję za miłe słowa.
Tak, tamaryszek potrafi zarządzić ogrodem, ale wiele takich krzewów prowadzę na pniu i jest ok. Tak prowadzę np. też kaliny, wierzbę Hakuro (bo też z krzaczka), laurowiśnię, Nie jest to kłopotliwe a idealne do małego ogrodu.
Tamaryszek ukorzeniony z patyka, wprost do gruntu.
Martuś - irysy holenderskie uwielbiam, za wszystko - termin kwitnienia, bajeczne kolory i niezawodność. Mam je od 10 lat w tym samym miejscu, więc wiedzą co mają robić
Czy oprócz kalin masz mi jeszcze coś do zaproponowania?
A co, masz tę angielską? No myślałam o tej właśnie na pniu.
Byłoby fajnie gdybyś zaprzyjaźniła się z Koleusem. Najtrudniej dla mnie jest go przechować zimą. ale potem jak w maju idzie do ogrodu - to mistrzostwo. Ten wyjątkowo mi się podoba. Z takiej jednej sadzoneczki można potem mieć około metra
Trzeba urywać te niepozorne kwiaty. A jak się uszczyknie coś wystającego to do wody albo od razu do ziemi. To już jest jego trzeci sezon u mnie, wow.
Oczko wodne - no najłatwiejsze - kastra, fontanna i roślinki (u mnie sztuczne święcące nocą. Ale często wrzucam też takie same główki roślin, jakiejś ułamanej begonii, itp.
Fontanna solarna za niecałe 3 dyszki.

Już zaczęła drugi sezon, więc warto.
No tak, maj zimny - ale dopóki rośliny sobie dobrze radzą to wszystko jest ok.
Dziękuję i również życzę wszystkiego dobrego.
Małgosiu - też kokoryczkę posadziłam w cieniu. Ale od ubiegłego roku już tam cienia nie ma a ona sobie świetnie radzi w pełnym słońcu - nad podziw.
No masz sporo obowiązków, a jeszcze tyle pracy przy roślinach. Podziwiam.
I ten dobry humor - uwielbiam takie podejście do życia.
Tawułka i tawuła wiedziały jak się nazwać. Ale kokorycz i kokoryczka coś pomyliły.
Andrzeju - piękna jest ta niebieska kokorycz. Na zdjęciach jest bardzo niebieska. Ciekawa jestem Twojej.
U mnie nie chcą rosnąć, żadne. Próbowałam wiele razy.
Aniu / anabuko1 - szukałam co mogłaś odebrać jako azalię.
Wiem, to wilczomlecz. Teraz przepięknie kwitnie. Zawsze dotąd kojarzyłam go z daleka wizualnei z różą, od teraz będę także z azalią.
Tak, czosnki się rozkręcają. Kolory w ogrodzie też.
