
Zamiast trawnika
- Baltazar
- 500p
- Posty: 897
- Od: 19 paź 2022, o 07:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Rzeszowa
Re: Zamiast trawnika
Wiesz, z tego ostatniego przytoczonego przeze mnie też po 5 latach niedotykania zasiały by się brzozy, dęby, oczko całkowicie by zarosło i zamuliło, a kwiaty zagłuszone zostałyby przez dzikie rośliny. Po 15 latach mielibyśmy tam pełno kilkumetrowych drzewek bez ładu które z każdym rokiem wypijałyby coraz więcej wody z gruntu. Niemniej jednak utrzymanie stanu takiego jak na zdjęciu jest wg mnie jak najbardziej pielęgnacją ogrodu. Może nie nożyczkami ale doglądaniem, sekatorem i piłą dwa razy do roku jest to do utrzymania w takim dzikim kawałku na granicy wyrwania się naturze z ryz ogrodnika. 

- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2638
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Zamiast trawnika
Kochani, ja jestem jak najbardziej za utrzymaniem półdzikiego ogrodu i taki mam u siebie. Ale, żeby był właśnie "półdziki", trzeba o to paradoksalnie bardzo dbać. Wyrywać siewki drzew, pokrzywy, nawłoć itp. To nie jest tak, że jak coś "ogarnę" w ogrodzie, to jestem już dla przyrody "be". Przyroda i człowiek w swym działaniu nie są zawsze w opozycji. Jak przykładowo skosiłam dziś kawałek nawłoci, zaraz zleciały się tam sójki i drozdy, żeby szperać pod siankiem. Wiele gatunków synantropijnych wręcz wymaga ingerencji człowieka w środowisko. Przestańmy kosić lub prowadzić wypas bydła na łąkach, skurzy się naturalne siedlisko wielu gatunków.
Ogród może być eko i pronaturalny, ale przy tym może być estetyczny i zadbany. Zamiast stosować chemii - pielmy ręcznie, zadbajmy o siedliska dla ptaków, płazów, gadów, małych ssaków. Siejmy rośliny miododajne, zapewnijmy wodę w ogrodzie, wieszajmy budki dla ptaków, zostawiajmy dzikie zakątki dla jeży i innych zwierząt itp. Nie dajmy się też zwariować i porwać skrajnościom
Ogród może być eko i pronaturalny, ale przy tym może być estetyczny i zadbany. Zamiast stosować chemii - pielmy ręcznie, zadbajmy o siedliska dla ptaków, płazów, gadów, małych ssaków. Siejmy rośliny miododajne, zapewnijmy wodę w ogrodzie, wieszajmy budki dla ptaków, zostawiajmy dzikie zakątki dla jeży i innych zwierząt itp. Nie dajmy się też zwariować i porwać skrajnościom

Pozdrawiam Lucyna
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2295
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ROD Wrocław / siedlisko ok. Trzebnicy
Re: Zamiast trawnika
Dokładnie, jak Lucyna pisze.
Paradoksalnie Europa zalesiła się całkowicie, jak w czasach prehistorycznych Homo sapiens wytłukł prawie wszystkich dużych roślinożerców. Potem nastąpił wzrost liczby ludności. Tury i tarpany przetrwały w lasach trochę dłużej, ale w średniowieczu i tak już były na wyginięciu. Żubry cudem przeżyły... a i tak ich naturalnym środowiskiem nie są puszcze, a tereny trawiaste. Tylko z konieczności ewakuowały się do puszczy.
Jak zabrakło wielkich stad dużych roślinożerców, to niektóre gatunki miały problem z przetrwaniem. Łąki są potrzebne. Jak nie ma kto zjadać traw, to trzeba je skosić ze 2-3 razy do roku.
Paradoksalnie Europa zalesiła się całkowicie, jak w czasach prehistorycznych Homo sapiens wytłukł prawie wszystkich dużych roślinożerców. Potem nastąpił wzrost liczby ludności. Tury i tarpany przetrwały w lasach trochę dłużej, ale w średniowieczu i tak już były na wyginięciu. Żubry cudem przeżyły... a i tak ich naturalnym środowiskiem nie są puszcze, a tereny trawiaste. Tylko z konieczności ewakuowały się do puszczy.
Jak zabrakło wielkich stad dużych roślinożerców, to niektóre gatunki miały problem z przetrwaniem. Łąki są potrzebne. Jak nie ma kto zjadać traw, to trzeba je skosić ze 2-3 razy do roku.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2638
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Zamiast trawnika
Rozmawiałam z panem z azylu dla jeży. Wytłumaczył, że nie jest to zwierzę leśne. Do życia potrzebuje właśnie ogrodów. Warunek- przepustki w siatce (wystarczy usunąć 4 oczka w jednym miejscu przy ziemi).
W ogrodach z ich "ludzkim wkładem" (oczywiście bez plastiki i chemii), żyje wiele rzadkich stworzeń.
Sukcesja jest zjawiskiem naturalnym i zostawiając ogród bez naszej ingerencji, przyspieszamy jej rozwój. Jeśli Ktoś ma hektary i chce "zwrócić je" przyrodzie, ok, Niech sukcesja działa naturalnie i docelowo będzie to las.
Ogrody jednak zazwyczaj są mniejsze, tworzą się w nich specyficzne ekosystemy i dajmy im funkcjonować
W ogrodach z ich "ludzkim wkładem" (oczywiście bez plastiki i chemii), żyje wiele rzadkich stworzeń.
Sukcesja jest zjawiskiem naturalnym i zostawiając ogród bez naszej ingerencji, przyspieszamy jej rozwój. Jeśli Ktoś ma hektary i chce "zwrócić je" przyrodzie, ok, Niech sukcesja działa naturalnie i docelowo będzie to las.
Ogrody jednak zazwyczaj są mniejsze, tworzą się w nich specyficzne ekosystemy i dajmy im funkcjonować

Pozdrawiam Lucyna
-
- 500p
- Posty: 579
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Zamiast trawnika
Sęk w tym, że gdyby nie trzeba było nic w ogrodzie robić, to by już nie był ogród - zgadzamy się wszyscy prawda
Warto zerknąć na definicję ekologia i natura, bo niestety jak się pisze o ogrodzie, że jest eko lub naturalny to niestety tak nie jest. Nadużywa się tych słów, bo są w modzie i mają podkreślić, że ogród jest prowadzony w zgodzie z naturą.
Każdy ogród jest bliżej lub dalej od ideału eko czy natury, czyli ścisłego rezerwatu przyrody. Jak oglądam programy o ogrodach, to nasuwa się wniosek, że są one głównie tworzone dla ludzi. Chodzi o to, żeby ludzie mieli z nich pożytek w postaci zbiorów, trawki do chodzenia boso, spotkań towarzyskich, relaksu, czy pięknych a nawet pachnących kwiatów. Nie tworzymy zatem harmonii z naturą, tylko wykorzystujemy ją do własnych celów. Jeżeli przy okazji jakiś robal się w ogrodzie uchowa, to jego szczęście. Takie zasady nam wpajają
Zatem, każdy ogród, w którym człowiek coś zrobił jest ogrodem. Wystarczy, że zdecydował co będzie rosnąć i posadził np. drzewo i już jest ogrodnikiem. Każdy ogród jest też w jakimś stopniu zaniedbany - przynajmniej pomiędzy wizytami ogrodnika.
Im chcemy być bliżej ideału eko i zgodności z naturą, tym mniej powinniśmy robić w ogrodzie.
Oczywiście, że należy zbierać plony, ale nie oszukujmy się, że drzewko owocowe jest tak samo eko jak rabata warzywna.
Drzewko odwiedzam 3 razy w roku (nawożenie, cięcie, zbiór), a poza tym ma spokój. Rabata warzywna stanowi w zasadzie krótkotrwałą spiżarnię dla robali. Nic się na niej nie uchowa na dłuższą metę, bo sadzenie, zbiór, kopanie pielenie, itp.
Drzewko jest najwyraźniej bardziej eko niż rabata warzywna. Oczywiście Broń mnie Panie Boże przed krytykowaniem posiadaczy warzywników - warzywa są ok.
Oczywiście jeśli coś nam przeszkadza, to się to wyrywa albo zabija - może to nie jest eko, ale nas to uszczęśliwia i tyle. Sam tak robię i każdy robi w swoim ogrodzie co i jak chce.
Chciałbym zachęcić tylko do zastanowienia się nad tym co się robi i czasem zrezygnować ze swojego chcenia na rzecz dobra ogrodu, bo ogród to nie tylko rośliny ale też jego mieszkańcy. Kiedyś o tym zupełnie nie myślałem i tylko chodziło mi o piękne zadarnienie ogrodu. Teraz się to zmieniło, bo zrozumiałem, że im niższe zadarnienie, z mniejszą liczbą roślin, tym mniej życia w ogrodzie.
Przykład z estetyką:
Myśląc tylko o estetyce, będziemy kwiaty bylinowe ogławiać, albo tak jak kocimiętkę przycinać, żeby jak najdłużej kwitły i jak najładniej. Do tego pewnie są kwiaty jak np. róże, które obsiądą mszyce i my je zlikwidujemy (oczywiście "domowym sposobem" żeby było ekologicznie). Do tego cieszymy się, że kwiatki są super dla zapylaczy czyli my jesteśmy super.
To było myślenie tylko o sobie czyli egoizm.
Gdyby jednak dać kwiatkom przekwitnąć i zawiązać nasiona
Coś by się nimi pożywiło (kwiatkami i nasionami). Gdyby nie przycinać rośliny na zimę lub dla powtórzenia kwitnienia to by coś na tej roślinie przeżyło, pomieszkało, rozmnożyło, czyli powstałby ekosystem, coś stałego. Oczywiście mam tu na myśli wszystko od bakterii i grzybów, aż do np. ptaków. Wystarczy troszkę zrezygnować, troszkę mniej kwiatków troszkę krócej kwitnących, trochę nieładnych badyli, ale za to jaka różnica na rzecz ekologii i natury. 
Do takich wniosków można dojść, kiedy się rezygnuje z trawnika, więc uważajcie

Warto zerknąć na definicję ekologia i natura, bo niestety jak się pisze o ogrodzie, że jest eko lub naturalny to niestety tak nie jest. Nadużywa się tych słów, bo są w modzie i mają podkreślić, że ogród jest prowadzony w zgodzie z naturą.
Każdy ogród jest bliżej lub dalej od ideału eko czy natury, czyli ścisłego rezerwatu przyrody. Jak oglądam programy o ogrodach, to nasuwa się wniosek, że są one głównie tworzone dla ludzi. Chodzi o to, żeby ludzie mieli z nich pożytek w postaci zbiorów, trawki do chodzenia boso, spotkań towarzyskich, relaksu, czy pięknych a nawet pachnących kwiatów. Nie tworzymy zatem harmonii z naturą, tylko wykorzystujemy ją do własnych celów. Jeżeli przy okazji jakiś robal się w ogrodzie uchowa, to jego szczęście. Takie zasady nam wpajają

Zatem, każdy ogród, w którym człowiek coś zrobił jest ogrodem. Wystarczy, że zdecydował co będzie rosnąć i posadził np. drzewo i już jest ogrodnikiem. Każdy ogród jest też w jakimś stopniu zaniedbany - przynajmniej pomiędzy wizytami ogrodnika.
Im chcemy być bliżej ideału eko i zgodności z naturą, tym mniej powinniśmy robić w ogrodzie.
Oczywiście, że należy zbierać plony, ale nie oszukujmy się, że drzewko owocowe jest tak samo eko jak rabata warzywna.
Drzewko odwiedzam 3 razy w roku (nawożenie, cięcie, zbiór), a poza tym ma spokój. Rabata warzywna stanowi w zasadzie krótkotrwałą spiżarnię dla robali. Nic się na niej nie uchowa na dłuższą metę, bo sadzenie, zbiór, kopanie pielenie, itp.
Drzewko jest najwyraźniej bardziej eko niż rabata warzywna. Oczywiście Broń mnie Panie Boże przed krytykowaniem posiadaczy warzywników - warzywa są ok.
Oczywiście jeśli coś nam przeszkadza, to się to wyrywa albo zabija - może to nie jest eko, ale nas to uszczęśliwia i tyle. Sam tak robię i każdy robi w swoim ogrodzie co i jak chce.
Chciałbym zachęcić tylko do zastanowienia się nad tym co się robi i czasem zrezygnować ze swojego chcenia na rzecz dobra ogrodu, bo ogród to nie tylko rośliny ale też jego mieszkańcy. Kiedyś o tym zupełnie nie myślałem i tylko chodziło mi o piękne zadarnienie ogrodu. Teraz się to zmieniło, bo zrozumiałem, że im niższe zadarnienie, z mniejszą liczbą roślin, tym mniej życia w ogrodzie.
Przykład z estetyką:
Myśląc tylko o estetyce, będziemy kwiaty bylinowe ogławiać, albo tak jak kocimiętkę przycinać, żeby jak najdłużej kwitły i jak najładniej. Do tego pewnie są kwiaty jak np. róże, które obsiądą mszyce i my je zlikwidujemy (oczywiście "domowym sposobem" żeby było ekologicznie). Do tego cieszymy się, że kwiatki są super dla zapylaczy czyli my jesteśmy super.
To było myślenie tylko o sobie czyli egoizm.
Gdyby jednak dać kwiatkom przekwitnąć i zawiązać nasiona


Do takich wniosków można dojść, kiedy się rezygnuje z trawnika, więc uważajcie

- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12691
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zamiast trawnika
...jako posiadacz ogrodu gdzie nie ma ani skrawka trawnika, który swoim roślinom zawsze pozwala na ukończenie naturalnego cyklu życiowego (zawiązywanie owoców, śmierć jednorocznych, etc.) z wielką przyjemnością czytałem ten wpis…
….a zaraz czeka mnie zupełnie nieekologiczny oprysk na mszyce, bo niestety biedronki nie nadążają…
Pozdrawiam!
LOKI
….a zaraz czeka mnie zupełnie nieekologiczny oprysk na mszyce, bo niestety biedronki nie nadążają…
Pozdrawiam!
LOKI
-
- 500p
- Posty: 579
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Zamiast trawnika
Dzięki za słowa wsparcia LOKI
Przyznam, że u mnie też mszycy jest sporo, do tego mrówki, krety i nornice. Wszystko to jednak nic w porównaniu z trudnością wypielenia trawy, która się zasiała w koniczynie. Wystawia cwana tylko delikatnie czubek źdźbła, więc trudno ją zauważyć. Chyba lepiej będzie ją pielić w lutym/marcu zanim koniczyna ruszy...
Przy okazji warto zauważyć, że wiele roślin niby jest niskich, ale jeśli rosną w otoczeniu czegoś wyższego to potrafią nieźle zaskoczyć. Najbardziej zaskoczył mnie ostatnio mniszek lekarski, którego pęd kwiatowy wyrósł w jagodzie kamczackiej na prawie 1 metr

Przyznam, że u mnie też mszycy jest sporo, do tego mrówki, krety i nornice. Wszystko to jednak nic w porównaniu z trudnością wypielenia trawy, która się zasiała w koniczynie. Wystawia cwana tylko delikatnie czubek źdźbła, więc trudno ją zauważyć. Chyba lepiej będzie ją pielić w lutym/marcu zanim koniczyna ruszy...
Przy okazji warto zauważyć, że wiele roślin niby jest niskich, ale jeśli rosną w otoczeniu czegoś wyższego to potrafią nieźle zaskoczyć. Najbardziej zaskoczył mnie ostatnio mniszek lekarski, którego pęd kwiatowy wyrósł w jagodzie kamczackiej na prawie 1 metr

- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2638
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Zamiast trawnika
Drogi Andrzeju, no to zgadzamy się w 99%
Ten 1% dotyczy tylko tego co trochę bardziej lub mniej przystrzyc. Żeby niebyło, większość moich bylin się rozsiewa, bo badyli pozbywam się dopiero na wiosnę. Wiele z rodzimych roślin również traktuję jako bylinę i pozwalam im rosnąć i się rozsiewać. Np w miejscach bardziej cienistych rośnie u mnie podagrycznik i czosnek niedźwiedzi, nie runianka czy inne tam hosty. Staram się promować w zakładanym ogrodzie (4 hektary
) u szefa wszelkie rodzime gatunki zadarniające.
W moim ogrodzie przeważają drzewa. Rabaty są zaledwie w kilku miejscach. Uważam, że niektóre byliny wymagają jednak częstszej pielęgnacji - przycinania.
Wiem jakie są obecna trendy w zakładaniu ogrodu i jak się to robi, gdzie rządzi plastik i chemia. To nie jest dla mnie ogród, tylko założenie urbanistyczne z wykorzystaniem roślin
. Szczególnie takie "cóś" szpeci mi na wsi, w otoczeniu lasów, gdzie powstają "nowoczesne" osiedla.
Jestem po Twojej stronie, więc nie poróżniajmy się o "długość kocimiętki"
Też widziałam taki mniszek. Ile byś dał jasnocie purpurowej, rosnącej w optymalnych warunkach
?


W moim ogrodzie przeważają drzewa. Rabaty są zaledwie w kilku miejscach. Uważam, że niektóre byliny wymagają jednak częstszej pielęgnacji - przycinania.
Wiem jakie są obecna trendy w zakładaniu ogrodu i jak się to robi, gdzie rządzi plastik i chemia. To nie jest dla mnie ogród, tylko założenie urbanistyczne z wykorzystaniem roślin

Jestem po Twojej stronie, więc nie poróżniajmy się o "długość kocimiętki"

Też widziałam taki mniszek. Ile byś dał jasnocie purpurowej, rosnącej w optymalnych warunkach

Pozdrawiam Lucyna
-
- 500p
- Posty: 579
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Zamiast trawnika
Droga Lucyno, nie chcę się z Tobą o nic różnić, bo uważam, że jesteś jedną z najbardziej pożytecznych osób jakie znam na tym forum. Różnice poglądów zawsze będą, ale dzięki temu m.in. każdy ma swój unikalny ogród.
Co do jasnoty purpurowej, to zapewne potrafi zrobić to co mniszek podczas walki o dostęp do światła.
Wkrótce ma się zrobić cieplej i już wiem, że nie będę się nudzić, bo się nasiały różne rośliny, które przekraczają kolejne granice wysokości. Staram się zwalczać odruch pielenia, ale niektóre rośliny naprawdę muszę pielić jak np. nawłoć.
Co do jasnoty purpurowej, to zapewne potrafi zrobić to co mniszek podczas walki o dostęp do światła.
Wkrótce ma się zrobić cieplej i już wiem, że nie będę się nudzić, bo się nasiały różne rośliny, które przekraczają kolejne granice wysokości. Staram się zwalczać odruch pielenia, ale niektóre rośliny naprawdę muszę pielić jak np. nawłoć.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2638
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Zamiast trawnika
Dzięki
Co do jasnoty, potrafi wyrosnąć na metr w górę. Pędy półzdrewniałe, pod ziemią grube kłącza.
Do listy fajnie zadarniających i rosnących nawet przy obecnych suszach gatunków dopisuję lucernę nerkowatą (żółta koniczyna). U mnie zdobywa od kilku lat coraz większy teren i zaczyna nawet wypierać jastrzębca kosmaczka.

Co do jasnoty, potrafi wyrosnąć na metr w górę. Pędy półzdrewniałe, pod ziemią grube kłącza.
Do listy fajnie zadarniających i rosnących nawet przy obecnych suszach gatunków dopisuję lucernę nerkowatą (żółta koniczyna). U mnie zdobywa od kilku lat coraz większy teren i zaczyna nawet wypierać jastrzębca kosmaczka.
Pozdrawiam Lucyna