Dziękuję za ciepłe słowa i zaglądanie.
Piękne święta, ciepło słonecznie. Rośliny wystrzeliły po jednym deszczowym dniu. Dzieciakami się zajmowałam, więc wątek zaniedbany, choć kolorów można pokazać sporo.
Arku nie mam roślin kolekcjonerskich, więc stale te same pokazuję.

Skusiłam się jednak na miniaturowego rododendrona, urzekł mnie kolor.
Martuś swoją Pissardii przycięłam tylko raz, ponieważ kupiłam z trzema szczepionymi pędami. Teraz rośnie bez korekty, też nie ma kulistej korony, raczej pnie się w górę.
Dziękuję,

podlałam Mospilanem narcyzy na tej grządce, gdzie zauważyłam larwę w cebulce.
Moje fioletowe sasanki, to dzieci podarowanej 12 lat temu przez sąsiadkę. Biała też z nasion. Niestety przesadzania nie lubią, nawet po trzech latach nie wróciły do stanu pierwotnego.
Rzodkiewkę od lat sadzę pod włókninę z podkiełkowanych nasion. Szybko wschodzi, więc szybciej konsumujemy. Sieję co dwa tygodnie, długo będziemy podjadać.
Małgosiu PEPSI trzmielinę, najlepiej z piętką, ale też ze ścinek, wsadzam gęsto w mocno cienistym miejsc. Podlewam dobrze i jak są upały staram się trochę wody jej też dostarczyć. Cierpliwie czekam 3-4 miesiące, żeby miały mocne korzenie. Można też robić odkłady, jak są długie pędy, wtedy szybciej ma się ukorzenioną sadzonkę.
Florianie obwódki trzmielinowe, to u mnie konieczność. Stale przy kostce było masę chwastów, teraz nie mają szans.
Szafirki to Valerie Finnis, grudniowy zakup z wyprzedaży. Chyba w donicy zostawię, bo zwykłe zostały pożarte wszystkie.

Tylko pojedyncze, gdzieś się uchowały.
Niestety walka z gryzoniami nierówna, u mnie one wygrywają. Dużo cebulowych w donicach, choć ostatnio posadzone w korzeniach świerków tulipany, zakwitły.
Olu obrzeża ratują mnie przed pieleniem przy kostce. Na kilku centymetrach betonu żadna roślina ozdobna nie urośnie, ale chwast już tak. Trzmielina posadzona na 15 centymetrach gleby, rozrasta się ładnie, więc chwasty nie rosną.
Poziomki i truskawki przez ponad miesiąc miały okrycie z włókniny, więc ciepło pobudziło je do kwitnienia.
Gosiu tradycyjnie nowalijki pod włókniną, mają ciepło, a dodatkowo żadne robale się do nich nie dostaną.
Siewek ciemierników mam kilkanaście, ale tylko 5 rozwinęło kwiaty. Czekam cierpliwie, aż się rozrosną i kwiaty pokażą docelowy kształt.
Niestety nawet na emeryturze mam mało czasu, bo wnuki mnie absorbują.

Teraz ferie świąteczne więc kilka dni u mnie. Jak zaczynam gotować, rozkładać 3 dodatkowe spania, grać w piłkę, biegać za najmłodszą na rowerku, to rabat nie oglądam, a wieczorem padam.
Małgosiu kuneg na zdjęciu kwiaty wiśni Amanogawy.
Truskawki i poziomki, to jesienne nasadzenia, nakryte włókniną. Kilka owoców pewnie wnuki zobaczą.
Dawidzie trzmielina ratuje mnie przed nielubianą czynnością, pieleniem.

Rośnie w miejscach, gdzie żadna inna bylina nie przetrwała.
Ciemierniki pogrupowałam na dwóch rabatach, niestety też niektóre nie przetrwały przenosin. Mam ich dwadzieścia kilka, więc nie płaczę za straconymi.
Nowalijek nie kupujemy, tylko swoje pojawiają się na stole.
Użytkowe rosną.
