Witam serdecznie,
mam w ogrodzie Tulipanowca Amerykańskiego od 3 lat. Radził sobie nieźle, gdy był jeszcze w rabacie i obsługiwała go linia kroplująca. Od tego roku jest w trawie i obsługuje go podlewanie z tryskaczy trawnikowych. Mam wrażenie, że to mu nie służy. Ogrodnik dodatkowo nakrył go agrowłókniną szkółkową (tą plastikową) obsypał korą. Ziemie mam raczej gliniastą, słabo przepuszczalną. Drzewo jest duże i aktualnie ma 5 m wysokości. Od 2 lat rośnie ładnie, zwłaszcza w tym roku... ale też od miesiąca zaczęły żółknąć i brązowieć liście. Wysłałem zdjęcia do ogrodnika, powiedział, że jesień i mam się nie przejmować. Na wiosnę będzie ok. Ale patrzę na inne drzewa i nie są jeszcze tak żółte/brązowe. Dodatkowo jeden z klonów (czerwony, kolumnowy - nie pamiętam nazwy) też zgubił już 80% liści, które uschły... W tym roku więcej wrzucałem wody w te drzewa... czy to może być przyczyną? Czy może Tulipanowiec jest ok... i to faktycznie tylko jesień? Zależy mi na nim bo to jest centralne drzewo całej kompozycji ogrodowej...
Poniżej zdjęcia:
PS: Przepraszam za wszystkie zdjęcia do góry nogami... nie ogarnąłem...