
Morela - choroby i szkodniki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7988
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Morela - choroby i szkodniki
To mi wygląda raczej na przeziernika, gąsienice są kremowo białe i mają czerwone głowy. Tylko nie widzę żadnej głowy
. Gąsienica koróweczki jest taka jakby brązowa.

Pozdrawiam! Gienia.
Re: Morela - choroby i szkodniki
Mam kilkanaście krzewów porzeczki, ale nie widzę aby były atakowane przez przeziernika, chyba że morele ściągnęły wszystkie do siebie. Jeżeli moje starania nie przyniosą efektu, stracę 4 morele 6 letnie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7988
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Morela - choroby i szkodniki
W Polsce jest ponad 30 gatunków przeziernika; topolowiec, osowiec, olchowiec, porzeczkowiec , jabłonowiec. I akurat zbliża się okres kiedy latają samice i składać będą jaja w spękaniach kory. Po kilkunastu dniach wylęgną się gąsienice i one żerują pod korą. A samica składa około 200 jaj. Żerują w pniu i grubych konarach.
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Morela - choroby i szkodniki
No tak, jest ich więcej, jakoś tak mi się skojarzył z porzeczką .Czy oprysk mospilanem drzewka pozbawionego praktycznie liści jest skuteczny? Oprysk solidny ściekało po gałęziach i konarze. Zastanawiam się czy nie powtórzyć jeszcze raz oprysku.
- Kurkadomowa
- 200p
- Posty: 203
- Od: 10 lip 2023, o 00:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Brzoskwinia, morela, nektaryna część 3
Ktoś coś powie czy to że za szybko rośnie takie mam nadzieję młodą morela albo nektarynka nie pamiętam dokładnie




Bóg zapłać
- Kurkadomowa
- 200p
- Posty: 203
- Od: 10 lip 2023, o 00:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Morela - choroby i szkodniki
Dzisiaj na moim trzyletnim drzewku moreli zauważyłam trociny. Okazało się, że w ostatnich dniach coś wydrążyło kilka małych dziurek w głównym pniu, jakby ktoś wbił szpilkę i wyjął. Wsadzając tam kawałek drucika wchodził on dość głęboko w środek pnia. Co to może być za szkodnik? Jakieś korniki? Da się to jakoś zwalczyć, czy jak już drzewko zostało skolonizowane przez takiego szkodnika, to można je raczej spisać na straty?
Jeśli nie jest tak źle, to co zrobić z powstałymi otworami? Zakleić je maścią ogrodniczą z dodatkiem miedzianu, żeby nie wpływała tam woda i nie przypałętało się zaraz jakieś choróbsko, do czasu aż roślina sama zasklepi sobie te otworki kalusem? Może wcześniej wpuścić w nie jakiś środek na tego szkodnika?
Jeśli nie jest tak źle, to co zrobić z powstałymi otworami? Zakleić je maścią ogrodniczą z dodatkiem miedzianu, żeby nie wpływała tam woda i nie przypałętało się zaraz jakieś choróbsko, do czasu aż roślina sama zasklepi sobie te otworki kalusem? Może wcześniej wpuścić w nie jakiś środek na tego szkodnika?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7988
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Morela - choroby i szkodniki
Prawdopodobnie to trociniarka czerwica, ale nie słyszałam by morele atakowały, raczej jabłonie i grusze.
.
.
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Morela - choroby i szkodniki
A jak duże otwory to to robi? Bo te na mojej moreli są malutkie, wielkości cienkiej szpilki, nie wiem czy wykałaczka by się zmieściła. Grzebiąc drucikiem w tych tunelach nie natrafiłam na żadnego delikwenta, co by pewnie ułatwiło identyfikację. Otworów jest kilka i są na oko tak gdzieś na wysokości od 20. do 60. centymetra głównego pnia. Kora dookoła nie raczej wygląda na uszkodzoną, po prostu takie świeże dziurki. Żeby nie trociny to bym pewnie nie zauważyła.
Ostatnie silne przymrozki musiały osłabić drzewko, bo przypadły na moment kiedy zaczynało ono wegetację i kwitnienie. Pąki i kwiaty pomarzły, ale widać to nie koniec problemów...
Ostatnie silne przymrozki musiały osłabić drzewko, bo przypadły na moment kiedy zaczynało ono wegetację i kwitnienie. Pąki i kwiaty pomarzły, ale widać to nie koniec problemów...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7988
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Morela - choroby i szkodniki
Jeśli są to malutkie otworki to może być zwójka koróweczka, też zostawia trociny- a właściwie są to brązowe odchody w takich niby malutkich woreczkach.
https://agrosimex.pl/blog/zwojka-korowe ... -rk7eDKkBD
A może przeziernik jabłoniowy?
https://agrosimex.pl/blog/zwojka-korowe ... -rk7eDKkBD
A może przeziernik jabłoniowy?
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Morela - choroby i szkodniki
Tylko że te różne gąsiennice niby drążą płytko pod powierzchnią kory. U mnie zaś te tunele sięgają głęboko w drewno. Obawiam się, że to mogą być jakieś korniki, typu rozwiertek nieparek, czy któryś ogłodek.
Przez noc pojawiły się nowe otwory, których jeszcze wczoraj nie było. Czyli coś cały czas wyżera drzewko od środka i co by to nie było, to morelę chyba można już spisać na straty
i lepiej ją wyciąć zanim larwy w środku się przepoczwarzą, żeby nowe pokolenie nie zaatakowało za rok kolejnych drzew w ogrodzie. Chociaż ogród mam przy lesie, więc potencjalnych siedlisk w okolicy pewnie i tak jest dużo.
No chyba, że ktoś miał podobny problem i udało mu się jakoś wytępić nieproszonych gości. W sieci nie widzę żadnych konkretnych propozycji, poza usuwaniem porażonych fragmentów (w moim przypadku, z racji umiejscowienia tuneli, oznacza to całe drzewko).
Czy jak zetnę ją pod ostatnim tunelem (zakładając, że nie ciągną się one w dół aż do podkładki) to jest szansa, że z takiego 10cm kikuta od miejsca szczepienia z uśpionych pąków wyrosną mi nowe pędy, z których będzie można wyprowadzić nową koronkę, czy raczej taki fragment obumrze, a zamiast tego z korzenia i nasady pnia wybije mrowie odrostów ałyczy? Wtedy chyba lepiej wykopać całość i posadzić drugie?
Przez noc pojawiły się nowe otwory, których jeszcze wczoraj nie było. Czyli coś cały czas wyżera drzewko od środka i co by to nie było, to morelę chyba można już spisać na straty

No chyba, że ktoś miał podobny problem i udało mu się jakoś wytępić nieproszonych gości. W sieci nie widzę żadnych konkretnych propozycji, poza usuwaniem porażonych fragmentów (w moim przypadku, z racji umiejscowienia tuneli, oznacza to całe drzewko).
Czy jak zetnę ją pod ostatnim tunelem (zakładając, że nie ciągną się one w dół aż do podkładki) to jest szansa, że z takiego 10cm kikuta od miejsca szczepienia z uśpionych pąków wyrosną mi nowe pędy, z których będzie można wyprowadzić nową koronkę, czy raczej taki fragment obumrze, a zamiast tego z korzenia i nasady pnia wybije mrowie odrostów ałyczy? Wtedy chyba lepiej wykopać całość i posadzić drugie?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7988
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Morela - choroby i szkodniki
Jejku, jeśli to są chrząszcze z kornikowatych jak podejrzewasz - a jest ich od groma i trochę, to zetnij tę morelę. I spal. One z drzewa nie wychodzą tylko w określonych celach, by się rozmnażać
.

Pozdrawiam! Gienia.
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4384
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Morela - choroby i szkodniki
A co za różnica co to jest? Raczej nie pszczoła miodna.
Zatem mieszanka Miedzian+Actelic i wstrzykujemy strzykawką z igłą.
Zatem mieszanka Miedzian+Actelic i wstrzykujemy strzykawką z igłą.
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
co ze słuchania mądrego.
Re: Morela - choroby i szkodniki
Za późno, już po drzewku...
A oto winowajca, jakby kogoś ciekawiło:

Tuneli było łącznie kilkanaście, niektóre dopiero co zaczęte, inne już w postaci długich spirali dookoła pnia. Niestety sięgały aż do podkładki, dlatego wszystko razem z lokatorami poszło do spalenia. Najgorzej, że w ogóle takie coś się pojawiło w okolicy, teraz będzie strach żeby po likwidacji jednego siedliska nie rzuciło się to tałatajstwo na jakieś kolejne drzewko w ogrodzie. Wolałam jednak życie w błogiej nieświadomości takich zagrożeń


Tuneli było łącznie kilkanaście, niektóre dopiero co zaczęte, inne już w postaci długich spirali dookoła pnia. Niestety sięgały aż do podkładki, dlatego wszystko razem z lokatorami poszło do spalenia. Najgorzej, że w ogóle takie coś się pojawiło w okolicy, teraz będzie strach żeby po likwidacji jednego siedliska nie rzuciło się to tałatajstwo na jakieś kolejne drzewko w ogrodzie. Wolałam jednak życie w błogiej nieświadomości takich zagrożeń
