Witam.Poczytaj tutaj trochę,może jakiś pomysł się sprawdzi.Widocznie ,coś musisz mieć pachnącego dla pszczółek ,skoro zalatują do altanki,myśląc ,ze to taaaaaaaaaaaaaaaaki wielki ul


Nie pszczoły stanowią tu problem, ale ludzie. Najgłupsze co można zrobić w takich sytuacjach (niszczyć ule, tępić pszczoły) robią właśnie ludzie bojący się stanąć twarzą w twarz z winowajcą, którym jest drugi człowiek. To tak jak trucie sąsiadowi psa, bo za głośno szczeka. Nasza cywilizacja zamiast postępować w rozwoju, cofa się. No, ale jak tu zmotywować się do rozwoju, kiedy to wymaga wysiłku, ciągłych poświęceń i edukacji.Hosta pisze:No zgadzam się. Ale problem który przytoczyłem powyżej jest autentyczny i dotyczy... także pszczelarza. Niestety jego sąsiad, grzebie dość często przy ulach w tych samych godzinach na działce co inni. Normalnie to pszczółki byłyby no, może zauważalne, ale w tej sytuacji gdy ktoś zagląda im do ula, przekłada ramki itp. to są bardzo rozdrażnione.