Każdego roku jest to samo: pięknie kwitnie, jest mnóstwo zawiązków owoców po czym nagle 100% tych zawiązków czarnieje-proszę zobaczyć na zdjęciach.
W ubiegłym roku przerobiłem cały zestaw zabiegów tj. na jesieni poprzedniego roku oprysk roztworem mocznika, potem miedzian. Wczesną wiosną cięcie ze smarowaniem ran. Następnie Treol 770EC, potem miedzian 50WP, następnie Mospilan 20SP, i znowu mospilan jak pojawiły się mszyce.
Jak zobaczyłem to co na zdjęciach - ręce opadły.
W tym roku pomyślałem, ostatnia jej szansa ale może muszę coś skorygować w pielęgnacji?
Pomóżcie proszę - przeszukałem już cały Internet i nie znalazłem ani takiego przypadku ani tym bardziej jego rozwiązania.
Co mogę dodać - śliwa rośnie w bliskiej odległości od brzózek - 5-10m.
https://i.postimg.cc/DzwJgMC5/IMG-20240429-190648.jpg
https://i.postimg.cc/4dKKChR9/IMG-20240429-190715.jpg

