Olu dziękuję. Wg mnie wiosna już dawno przyszła więc nie wiem, jakie stosujesz kryteria, żeby nazwać okres WIOSENNYM? Przypomnę; od stycznia kwitnie wierzba 'Mount Aso', od lutego kwitną ranniki, przebiśniegi, miały zarysowane pąki ciemierniki i cieszynianki, a od początku marca to kwitnień z każdym dniem coraz więcej. Mało?
Bywają szafrany w kolorze lawendowym, który przy odpowiednim oświetleniu wygląda jak lila. Np odmiana 'Vanguard'
Kolejny wiosenny przedstawiciel rwie się do kwitnienia:
miłek wiosenny
Dzięki
Agnieszko.
Dużo pracuję ale przede wszystkim - kocham to, co robię. No i mam zimą chwilę oddechu więc nie zatracam się w pracy bez reszty, bo jest czas na rozwijanie pasji i relaks.
Pokazałem narcyzy 'Tete-a-Tete', bo te stare odmiany jeszcze w pąkach.
Kokorycz pusta czasem ma tak krótką łodygę, że szoruje kwiatkami po ziemi
Zakwitły pierwsze barwinki:
Wspomniana w poprzednim wpisie forsycja też już na starcie:
Jolu, dziękuję za obszerny wpis i nie wiem, czy uda mi się na wszystko odpowiedzieć. Ale główny wątek to tulipany. Co roku wszystkie cebulki wykopuję i co roku wszystkie cebulki wsadzam. Cierpliwość czy jej brak nie ma tu znaczenia, bo jedne cebulki kwitną inne dopiero rosną, za rok zakwitną kolejne itd. Cebule są zdrowe, nie przenawożone i nie przekombinowane odmiany, bo skupiam się głównie na XIX-wiecznych 'Apeldoornach', czerwonych i żółtych. Nawożenie jest naturalne, bo sadzone są w samej ziemi kompostowej i to im absolutnie wystarcza. Dzięki wykopywaniu są zdrowe, wypoczęte i pełne wigoru. Gdy sadzę je w listopadzie zazwyczaj mają już kiełki i koronkę - zarys korzeni.
Co do dalii; te, które pędzę od lutego to są tzw. matki, z których pobieram pędy i robię z nich nowe sadzonki. Na początku kwietnia, będę pędził na wczesne kwitnienie, a cała reszta pójdzie do gruntu po 20 kwietnia. I nie 1000 ale 2000 sadzę
