Andrzej Tak, to ten festiwal. Nie znalazłam siebie na zdjęciach.

Sporo ludzi, ale też miejsca dużo. Ja do miłośników kwiatów domowych nie należę, ale kilka tam wystawionych chętnie bym przytuliła ( te cytrusowe drzewka) ale mój mąż mnie ostudził, bo czekał nas spacer i to niezły przez Katowice, a samochód zostawiony pod hotelem. Na całe szczęście dla tych biednych kwiatków, bo u mnie długo by nie pożyły

No, ale coś tam przytuliłam. Bo były też nasionka fajnej firmy, w całkiem sympatycznych cenach.
Podziwiam kotki na wierzbie. Świat magiczny jest, wystarczy dobre oko i obiektyw.