Uważam ,że to CUD i Aniołów Stróżów mamy bardzo dobrych

Niestety jako jednostki mamy mały wpływ na to co się dzieje z pogodą I ogólnie ze Światem
Pozostaje myśleć pozytywnie

U nas w Kurorcie było podobnie ,tyle że w roli wichury wystąpiła firma ogrodnicza.
Ja nawet na zebranie wspólnoty nie poszłam / co by na zdrowiu oszczędzić/ I tak przegłosowali i zrobili swoje.
Blok od głównej arterii Trójmiasta odgradza spory pas ogrodu. Drzewa dawały cień ,od kurzu i hałasu ,wiatrów osłaniały.
Zrobiono sam trawnik i parę kwiatków w formie dywanowej dekoracji.
Dalej przy samym chodniku już tylko zostawiono krzewy 2 - 3 m. bez itp. Parę sztuk dosadzono /już pisałam kiedyś ,że większość uschła...
Dobrze ,że Ochrona Środ. nie zgodziła się na usunięcie topoli /tylko przycięcie/ to by już totalne wyp...było.
Jolu
Mi pod koniec lat 70 - tych Ciocia narysowała człowieka /prosiłam - narysuj mi ,jak będzie w przyszłości/
Postać w pelerynie do kostek ,kapturze i goglach.

Nie mogę tu swobodnie napisać ,ale wiecie o co mogę mieć na myśli jeśli chodzi o zmiany klimatu...
Myślę ,że w tym roku to na bank cuś pierdyknie porządnie ,albo rozbłysk /burza słoneczna taki mega będzie...
Ze Słońcem to nigdy nie pamiętam ,żeby rośliny się paliły od niego.
A przecież upały też były...
Teraz co roku muszę przykrywać firanami /włókniną. U Babci pod folią też nie pamiętam ,żeby rośliny spaliło /mam cieniówki/



Wczoraj z okazji odtajania śniegu poszłam do szklarni i warzywnika.
Sałata i cebulki - ok.
Ale w grincojgu

Po marchewkach zostały ino zionące czernią dziury

Te co były nakryte. Mniejsze zostały ,oraz pasternak i pietruszka.
W tym roku jakoś wszystko szybciej wypuszcza ,jak by wiosna miała być szybciej.
Źle się warzywa w ziemi w garach przechowują /mimo ,że u nas było zdecydowanie zimno/
Zrobiłam ognicho /jeszcze na śniegu/ ,super się paliło.

Teraz się szykuję na sałaty /pocz. marca/ ,kalarepy ,resztę szalotki do szklarni.