Gosiu, a kiedy założysz wątek?
Bardzo dziękuję za miłe słowa.
Zawsze miło jak komuś podoba sie ogród który kochasz
Ja niestety nie miałam szczęścia z aminkiem. Może w tym roku się uda?
Gosiu
Jeszcze chyba nie dojrzałam do założenia wątku. Chyba trochę z lenistwa, bo wiem, że trzeba by być obowiązkowym
Na razie podziwiam ogrody innych, ale nie mówię kategorycznie nie.
W tamtym roku wysiałam wczesniej aminek do doniczek, bo wysiany do gruntu może nie zdążyć zakwitnąć. Jak sadziłam do gruntu, to był taki rahityczny, że myślałam, że nic z tego nie będzie. On jednak pięknie wyrósł i nawet potem siedziała na nim gąsienica Pazia Królowej. Niestety nie zabezpieczyłam i chyba ptaki się pożywiły. W tym roku, jak mi urośnie, to zadbam, żeby ewentualne gąsienice nie zostały pożarte
Gosiu, piękne, letnie kadry z ogrodu Róże cudnie kwitły, a powojniki i byliny, tylko podkreślają ich urodę. W oko wpadły mi maki w ślicznym, bordowym kolorze. Wysiewałaś je pewnie z nasion? U mnie czasami pokaże się kilka sztuk, tych zwykłych, polnych, ale są czarujące i nawet jeśli wyrosną w nieodpowiednim miejscu, to ich nie ruszam.
Pierwszy wpis zostawiam, choć chętnie podglądam Twój piękny ogród, Gosiu
Oglądam Twoje mikro oczka wodne i coraz bardziej mi się podobają. Powiedz mi, proszę, czy dbasz jakoś szczególnie o wodę w nich?
P.S. Dołączam się do ochów i achów nad pięknem Twojego ogrodu
Misza, żałuję, że nie sprzedają sadzonek aminka. Kupiłam teraz nasiona. Podzielę nasiona i część wysieje teraz, a resztę w sierpniu.
U mnie od jakiegoś czasu tez pojawia się pojedynczy okaz Pazia Królowej. Mam sporo baldaszkoatych. Może kiedyś będzie ich więcej?
Pokaż swój ogród
Gdyby tak każdy tylko chciał oglądać to nie byłoby co oglądać.
Dorotko, maki wysiewam. Miałam kiedyś te zwykłe, ale pozbyłam się ich. One sa ekspansywne. Mam tylko bylinowe i jednoroczne. Tamte rozłażą się rozłogami i się sieją.
Witaj Małgorzato
Dziękuję za miłe słowa.
Popieram zakładanie oczek. Każda woda w ogrodzie to pożytek dla natury. Uwielbiam patrzeć jak wszystko co żyje korzysta z tej wody.
O wszystko trzeba dbać. Ja swoje przede wszystkim mam w cieniu. I tu widać jak słońce wpływa na wodę. Jedno oczko ma więcej słońca i jest w nim więcej glonów. Ale woda w obydwu oczkach jest przejrzysta. Ja wsadziłam do jednego z oczek kamienie, żeby ptaki mogły na nich przysiąść i się napić czy wykąpać.
Są ciężkie. I to jedyna trudność. Poza tym wiosną sitkiem wybieram szlam z dna i już.
Co raz większą ochotę mam na te mikro oczka. Już nawet zrobiłam rekonesans na all: 3 największe, okrągłe kastry i rośliny. Wyjdzie niewiele ponad 200 zł.
Mam na swojej łące spore mokradło, okresowo wysychające, więc mam też sporo rodzimych roślin błotnych. Brakuje jedynie koparki, żeby tam był staw... ale to dalszy etap budowy. Na razie kastry potraktuję jako rozsadnik roślin do płytkiej wody
Gosiu, nie wiem, czy w tych kastrach uda Ci się zbyt dużo roslin posadzić, ale próbuj
Moje sa malutkie i mam w nich przede wszystkim rośliny pływające. Nie chce mi się bawić w sadzenie roślin.
Super się ogląda takie zielone rabaty kiedy za oknem biało lub szaro
Uwielbiam takie gęstwiny roślin, naprawdę bardzo ładnie to wygląda i zdjęcia też ładne
Bardzo obficie rozrosły Ci się liliowce. Czy je jakoś szczególnie nawozisz? Ja w swoim przydomowym mam takie odmiany, które od czasu zakupu stale mają tylko jeden lub dwa pędy. I to tak trwa już kilka dobrych lat. Trochę poprzenosiłam na ranczo, przynajmniej tam jakoś lepiej się rozwijają. Z pewnością nie lubią suchej gleby.
Karolu, miło mi czytać takie słowa.
Tez lubię zimą oglądać kolorowe ogrody kiedy za oknem zimno i szaro. Miejmy nadzieje, że czas do wiosny zleci szybko
Wandziu, tak naprawdę nic nie robię z liliowcami. Nie dbam o nie wcale. Do tej pory uważałam je za rośliny bezproblemowe, dopiero po Twoim wpisie zaczęłam myśleć, że mam szczęście.
Pogoda za oknem nadal zimowa, więc kontynuuję pokaz ogrodu z zeszłego sezonu.
Gosiu
Jak fajnie oglądać letnie widoczki z twojego pięknego ogrodu mając jeszcze śnieg za oknami. Dziś na stawiku robiłam z mężem przeręble, bo lód dosyć gruby i można było po nim chodzić. Miejmy nadzieję, że już koniec mrozów i wreszcie będzie tylko cieplej.
Co to za śliczna baldaszkowata roślinka jak marchewka?
Tęsknię do takich widoczków jakie prezentujesz.
W moich oczkach już praktycznie po lodzie. Ciekawe, czy przetrwały osoki.
Roślinka o która pytasz to dzika marchew. Biała przyszła z pola, różową wysiałam, ale chyba oryginał zdominuje rabaty. I tak go lubię
Gosiu ogród ma klimat nie do podrobienia. Liliowce piękne, choć twierdzisz, że są mało wymagające. Swoje oddałam do nowo tworzonego ogrodu, bo prawie nie kwitły.
Dzika marchew cudowna. Nie atakują ją mszyce?
Co posadziłaś pod pienną hortensją, bo nie doczytałam.
Świetnie, że wrócił Ci zapał do aktywności ogrodowych.
Pamiętam o wszystkim, daj znać, jak będziesz gotowa do sadzenia.
Słońca i ciepła na ogrodowe przyjemności.
Soniu, bardzo dziękuję za miłe słowa.
Nie mam mszyc na marchwi. Naprawdę myślałam, że liliowce sa jednymi z najmniej problematycznych roślin. Jedyny problem to ta larwa, która zamieszkuje pąki. U mnie na razie tylko na jednym liliowcu.
Nie mam hortensji piennej. Może Ci chodzi o inną roślinkę.
Soniu, na pewno dam znać, ale jeśli Tobie zależy na czasie to też napisz.
Jak tak oglądam te ogólne widoki, przypominam sobie dawną przemiłą wizytę u Ciebie. Wieki temu, prawda? I ciekawi mnie, czy masz jeszczę do dzisiaj tę pięknie kwitnącą różę w pobliżu furtki, chyba na B. Tak mi jakoś szczególnie utkwiła w pamięci.