Kolorowo owocowo 2

[Pelasia]

Kasia, trochę poczytałam posty Pouder i Stefcia.
Wygląda na to , że te z opisem 3 ,to będę winogornki z większymi owocami.
a ten z opisem 1 to normalny winogronek.
Asia

[leszkat76]

Chyba wiem jaki będzie K14/3, znalazłam zdjęcie na forum ale nie wiem czy mogę tu je wstawić, wolę nie ryzykować. Owocki będą większe niż w WinogronkuK14/1 i grona dość duże.

Wysiałam w butelki trawy ozdobne.
Rozplenica Japońska,
Drżączka Większa,
Dmuszek Jajowaty,
Proso Fioletowe,
Włośnica Wielkokłosowa.

I takie kwiaty wysiałam.

Krwawnik o różowych kwiatach,
Kraspedia,
Dzwonek Ogrodowy o pełnych kwiatach.

W poniedziałek wysiałam mikrodwarfy i już widać kolanka po 5 dniach.
Muszę bić się po łapach żeby nie siać jeszcze papryk i wysokich odmian pomidorów, nie wiem jak te maluchy przetrwają ale cóż , łapy będą sine.

[leszkat76]

Dzisiaj pogoda piękna.
Prysnęłam Syllitem brzoskwinkę i nektarynkę, nie wiem czy nie za wcześnie ale może potem nie być odpowiedniej pogody a jak za późno to też niedobrze.
Tak w tej chwili pączki na brzoskwini wyglądają, wydaje się że coś się zaczyna dziać.


A na jagodach kamczackich takie.




Moje jagody to istna plątanina gałąziowa.





Poszykowałam do przechowania patyki jabłoni do szczepienia, zasypałam w skrzynce drobnym żwirkiem i zakopałam. Część pobrałam ze swoich drzew w celu przeszczepienia na inną podkładkę a część od Gosi. Dzięki Ci Gosiu.



Kiedyś zakopywałam za północną ścianą kurnika, bardzo dobrze się przechowywały ale muszę znaleźć nowe miejsce bo tam szczury chodzą.
Moja Ruda dzielnie je odławia ale nie jest to takie proste. Chociaż jest mistrzynią w łapaniu szczurów.
Jest szybka jak błyskawica, potrafi z pod ziemi gniazdo wykopać.
A szczurom tylko kości chrupią jak w zęby złapie. Uwielbia to, wydaje się że dosłownie urodziła się do tego, czeka tylko kiedy kurnik otworzę i heja.
Inne psy jakoś nie przejawiają chęci żeby jej pomagać. Wolą sobie poleżeć.
Tylko 3 miesięczny Puchatek wszędzie za nią biega i naśladuje, może jego przyuczy do zawodu.

Kubuś Puchatek

[kuneg]

Kasiu, cieszę się, że patyki tak szybko doszły.
Ja wsadziłam do lodówki patyki od Ciebie, za które bardzo dziękuję
A co do szczurołapów, to jak młody chętnie biega za przybraną mamusią, to na pewno wszystkiego się od niej nauczy. To właśnie tak działa

[leszkat76]

Gosiu to ja dziękuję również za ,,kinder niespodziankę" w postaci sztobrów winogron, mam nadzieję że uda mi się je ukorzeniać. Winogron jeszcze nie posiadam na swojej działce.
Kamil Tobie również dzięki wielkie za patyki i ,,kinder niespodzianki" mam nadzieję że się przyjmie wszystko, ciekawi mnie ta pigwojabłoń.
Miałam w tym roku już przystopować ze szczepieniami a już nazbierało się 18 odmian w skrzynce. A to nie wszystko jeszcze bo jeden znajomy prosił żeby mu zaszczepić drzewko i ma przysłać zrazy a że nie mam takich odmian to i sobie też naszczepię.

[Pelasia]

Jak to Kasia , nie masz winorośli na swojej działce No to czas nadrobić , Małgosia o Ciebie zadbała

[MagdaMisia]

Kasiu,

przeczytałam obydwie części Twojego wątku i napiszę, że jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem...

powiem Ci, że tak mnie natchnęłaś szczepieniem, że właśnie zakupiłam przypadkowo za bezcen książkę o szczepieniu i przeszczepianiu...
dodatkowo jeszcze o sztuce cięcia drzew i krzewów owocowych! stare wartościowe wydawnictwa...

Mimo wieloletniego doświadczenia ogrodowego w tym roku zaczynamy zakładać ogród na stałe. Od 4 lat uprawiamy grządki na działce na której budujemy dom. Wcześniej mieliśmy działkę ROD.
Od kilku sezonów zatem ukorzeniam i sadzę wszelkie możliwe patyki krzewów owocowych, malin, porzeczek i sztobry winorośli, bo wiadomo, ze wszystko kosztuje. Teraz mam niewielką bazę, z której na wiosnę będę przesadzać krzaczki w miejsca zbliżone do docelowych.

Póki co z drzewek mamy 1 jabłonkę na razie NN (3 letnią, niestety w zeszłym roku mimo, że zakwitła to zmarzły jej wszystkie owoce), 1 śliwę japońską (podobnie), czereśnię NN i śliwkę mirabelkę z Nancy - uratowane jesienią spod wiaty śmietnikowej, ktoś na osiedlu kupił i wystawił pod śmietnik. Wsadziliśmy, zobaczymy czy na wiosnę ruszą.

No i z Młodym zainspirowani Twoimi poczynaniami zabawimy się w wysiew pestek jabłoni i brzoskwiń oraz nektaryn. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Ale potrzebowałabym Twojej pomocy i wskazówek jak podejść do tematu, i które odmiany jabłoni warto siać.

Pozdrawiam,
Magda

[KamilK02]

Powodzenia w szczepieniu, nazwy na fiszkach napisałem piórem mam nadzieję, że się nie rozmyły

[leszkat76]

Kamil dzięki, wszystko w porządku, nic się nie zmyło jeszcze oznaczyłam dodatkowo swoimi sposobami i patyki w skrzynce leżą zasypane piaskiem. Patyki zasypuję takie gołe, niczym nie owijam bo z mojego doświadczenia tak najlepiej leżą, w owijkach pleśnieją albo jak w papierach to ciężko je potem oczyścić z tych resztek, można przy okazji uszkodzić delikatne pączki.
Asiu owszem, widzę że mam wielu serdecznych przyjaciół tu na forum. Cieszę się bardzo.
Nawet mąż mnie zaskoczył ostatnio, bo wspomniałam mu o tych sztobrach winorośli i że martwi mnie trochę czy zdołam je ukorzenić. A dzisiaj jak po mnie przyjechał do pracy ,ja w samochód wsiadłam a on mi wręcza ....ukorzeniacz.

MagdaMisia witam Cię bardzo serdecznie.
Nie sądziłam że się da przeczytać taki tasiemiec
Książki lubię ale już nie kupuję, ale skoro za bezcen i pożyteczne to super.
Jak planujesz zacząć szczepić to każda wiedza się przyda. Ja zdobyłam częściowo na forum, częściowo na YouTube i z własnych prób i błędów. Trening czyni mistrza jest takie powiedzenie, nic dodać nic ująć.
Też wolę rozmnażać, ukorzeniać , siać itd niż kupować gotowe. Czasem trzeba kupić jak nie ma innej opcji.
Nie rozumiem jak można wyrzucić takie skarby na śmietnik.
Widzę że syn podziela Twoje pasje ogrodnicze, zazdraszczam bo mój to nawt nie zajdzie do ogrodu żeby coś zerwać i zjeść.
Z jabłoni to najlepiej wysiewać pestki Antonówek, podobno, i ja wysiewam.
Antonówkowe siewki słabo rosną ale podobno najlepsze na podkładkę pod warunkiem że chcesz silnie rosnące jabłonki. Na karłowe to lepiej kupić odpowiednie podkładki w szkółce.
Siałam też pestki innych odmian jabłoni np z Alwy bardzo ładnie rosną. Większość siewek poszczepiłam ale mam takie co zostały na owocowanie: siewka Szampiona, Gali, gruszy Konferencji. Nasiona najlepiej wysiać jesienią i to zarówno jabłoni, brzoskwini, moreli czy innych, każde nasiona drzew czy krzewów muszą przejść stratyfikację czyli kilkumiesięczne przechłodzenie. Nawet nasiona wielu kwiatów tego potrzebują żeby osiągnąć lepszą kiełkowalność . Ja sadzę pestki do dużych doniczek takich 3-4 litrowych zależy co i ile sieję i trzymam je w tunelu foliowym. Wiosną , nie pamiętam dokładnie ale jakoś na przełomie kwiecień/maj roślinki zaczynają wschodzić. Mam wysiane pestki jabłoni, moreli i nie pamiętam co jeszcze. Chyba amnezja.
Jak zaczną wschodzić wszystko pokażę.

A pochwalę się jeszcze dzisiejszym zakupem. Miałam krótki dyżur więc połaziłam po sklepach i zahaczyłam ogrodniczy. Kupiłam taką fajną piłę do cięcia gałęzi. Jeszcze nie przycinałam swoich drzew, bo czekam na sprzyjającą pogodę. Sprzęt już mam. Też można powiedzieć za bezcen.
Bo 35 zeta za taką piłę to śmieszna suma.

[kuneg]

Kasiu, z tymi synkami to mamy podobnie. Mój też niechętny do ogrodu, co najwyżej posiedzieć z nosem w ekraniku
Życzę owocnej pracy z nową piłą

Że się tak wtrącę do szczepień.

Ja zaczynałam za dzieciaka od oglądania gotowych szczepień wykonanych przez moją babcię i próbowania owoców tychże szczepień. Moja babcia szczepiła nożykiem do obierania warzyw, folią z worków po nawozach i przy kożuchówce uszczelniała od góry gliną. Skoro jej wychodziło, to znaczy, że to nie może być zbyt trudne. Wystarczyło się odważyć.

Jak zachciało mi się ogródka i przeszczepienia starych jabłoni, to oglądałam sporo obrazków, jak to się robi. Dopiero potem wzięłam się za przeszczepianie starych drzew. U mnie była duża różnica w grubości podkładki i zrazu, więc szczepiłam za korę (kożuchówka) i miałam 8/10 przyjęć, z czego sama niechcący wyłamałam te 2 zrazy. Najważniejsze, to mieć ostry nóż i dobrze docisnąć zraz do podkładki oraz dobrze owinąć folią. Resztę wykona natura.

Pierwszy nożyk do szczepień, jaki użyłam, to taki do tapet. Kupiłam nowy i wypolerowałam na skórzanym pasku. Folia do pierwszych szczepień, to były paski ucięte z worków na śmieci.

MagdaMisia, jak widać na moim przykładzie, nie trzeba mieć super sprzętu. Trzeba przestrzegać zasad (opisanych w każdej książce o sadownictwie), czystości, terminów i być dokładnym.

[leszkat76]

Tak dokładnie jest jak Gosia pisze. Trzeba też obserwować pogodę, działać jak tylko ruszy wegetacja i temperatury powyżej zera. A najważniejsza cierpliwość bo ja to po dwóch tygodniach od szczepienia już chciałam rozwijać i zaglądać co się dzieje A to nie jest tak hop siup.

Ucięłam zrazy z takiej dzikiej gruszy, samosiejki. W zeszłym sezonie miała nawet bardzo dużo owoców i to nie małych. Wiem że wcześnie kwitnie więc może będzie dobra również na zapylacz. Jak miałam tylko dwie grusze Konferencję i Faworytkę to miałam mało bardzo owoców gdyż Konferencja wcześniej kwitnie i jak zaczyna Faworytka to Konferencja już kończy kwitnienie. Zauważyłam że ta dzika grusza kwitnie nawet wcześniej niż Konferencja i biegałam po jej kwitnące gałązki żeby zapylić chociaż jedno drzewo. Z tego powodu dokupiłam jeszcze kilka innych grusz, żeby nie kursować z gałęziami.
Ale ta dziczka ma dobre owoce i zaszczepić warto.
Żeby jeszcze przypadkiem jej nie wycieli, bo wszystko tną po kolei , czyszczą z różnych chaszczów a grusza przy drodze rośnie.



Na zabawę z nową piłą sobie poczekam, u mnie leje i leje.

[leszkat76]

Obejrzałam dzisiaj swoje siewki jabłoni, zapomniałam nawet o istnieniu niektórych. Wiedziałam że z brzegu ogrodu od strony brzezinki coś zostało bo tam kilka wsadziłam i potem zakładałam oczka latem. To co złapało szczep przesadzałam w lepsze miejsce a reszta została czyli 2 siewki Gali i 2 siewki Alwy. Mają w tej chwili równo 4 lata.









Siewka Championa


Siewka Gali przesadzona bo myślałam że szczep się przyjął.

Jest mocno rozgałęziona, ciekawe kiedy zaowocują. Myślę że te z pod brzózek też trzeba będzie przesadzić , mają tam ciężkie warunki bytowe, nie dość że blisko wielkich drzew to praktycznie bez podlewania i w dość dużym cieniu.

A tak wygląda siewka w tym samym wieku ,której się oczka przyjęły, na dobrej miejscówce posadzona .oba konarki które odchodzą od pnia to zaszczepione odmiany .

[krasna101]

Witaj Kasiu z wielkim zainteresowaniem przejrzałam i poczytałam cały Twój post. Dużo ciekawych rzeczy się dowiedziałam o różnym rozmnażaniu i wysiewaniu roślin. Podziwiam Cię, że tak duże ilości wysiewasz kwiatów i warzyw Ja też robię siewy różnych kwiatów ale już w ciepłe dni w różne donice, pojemniki itd.... i trzymam na zewnątrz. Gdy się pojawiają przymrozki przykrywam agrowłókniną.Na ten sezon nakupiłam różnych kuwet do siania z przykryciem i bez, doniczek eko... Nakupiłam jeszcze jesienią też sporą ilość nasion i planuję część nasionek z torebki posiać wcześniej i trzymać w domu a część wysiewać później na zewnątrz bądź siać część wprost do gruntu. W ubiegłym sezonie końcem lata pierwszy raz sadziłam do butelek patyczki Róż. Większa część mi zgniła ale parę ładnie wypuściło listki. Jak na pierwszy raz to i tak uznałam to za sukces.
Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę samych sukcesów z wysiewów Bożena

[leszkat76]

Witaj Bożenko miło mi, zaczęłam lekturę Twojego wątku ale dużo jeszcze do czytania . Kwiatków masz mnóstwo w swoim królestwie. Wiesz mam nasiona Orlików i miałam nie wysiewać bo trochę tego już dożo się narobiło ale jak zobaczyłam te piękne kępy w Twoim ogrodzie to jednak wzięłam i wysiałam



Orlik mix i Nachyłek karłowy mix.

W przeciągu 4 lat odwiedzam regularnie stary opuszczony sad w lesie.
Jest tam sporo jabłoni , intrygują mnie mekintoszowate których tam najwięcej.
Po środku sadu na pewno sam Mekintoch rośnie, bardzo wysoki i bardzo chory, do 3 metry wszystko suche, sam czubek tylko żywy i owocuje. Owoce małe czerwone z grubym ogonkiem, spadają na początku września. Znalazłam na dole na pniu jedną gałązkę zieloną, wzięłam ją i założyłam 2 oczka ,z czego 1 się przyjęło. Tak teraz wygląda moje drzewko. Z lewej strony jedna gałąź z podkładki, zostawiłam na owocowanie a góra to szczep.




Dużo ma krótkopędów ciekawe czy zakwitnie w tym roku.

W sadzie z jednej strony z brzegu rosną podobne do siebie 4 mekintoszowate jabłonki chyba Makoun i Spartan i z drugiej chyba 2 czy 3 już dobrze nie pamiętam. Może być że Lobo i Cortland.
Na te pierwsze szczepy brałam z wszystkich drzew zrazy i nie wiem teraz z których mi się przyjęły.
To jedno z tych nn.



Być może Spartan a może co innego nie wiem, rośnie silnie w górę i ma też dużo krótkopędów na starszym drewnie.

Za domem na odroście ze starej jabłonki też jest jeden starszy szczep chyba 3 letni.


A w zeszłym roku wzięłam zrazy z 4 jabłonek z lewej strony sadu i naszczepiłam ponumerowałam każdy, wszystkie się przyjęły. Teraz jak zaowocują to będę mogła porównać co jest czym.








Ta jabłoń na której szczepiłam tak wygląda.


Jeszcze widzę że Ruda mi wlazła w kadr.
Inne odmiany zaszczepione na niej to Ligol


Beforest , bardzo silnie na niej rośnie to 2 letni szczep.


A to jabłonka kandydatka pod moją nową piłę. U dołu poszczepiłam ale uciekła mi mocno w górę i tą górę muszę ściąć.



W tym roku jeszcze postaram się pobrać zrazy z jabłonek z drugiej strony sadu i Glostera. Jeszcze Malinowa Oberlandzka mi się nie przyjęła.

[leszkat76]

W niedzielę położyłam nasiona papryk do kiełkowania.







Postawiłam przy grzejniku.



Dzisiaj zajrzałam i widzę kiełki
Czy to możliwe że po dwóch dniach wykiełkowała?
Może to nie kiełki a gnije i wypływa?
Włożyłam do ziemi i zobaczę czy będzie rosła.



Nasiona brałam stare kupywane 2 lata temu ale termin na opakowaniach jeszcze nie minął.



A to moje pomidorowe przedszkolaki.







Muszę jeszcze Laurę wysiać.