Jacku, nie zastanawiaj się. 1884 uprawiałam w ekstremalnych warunkach - upał nawet 40*C. W takich warunkach odmiany z Polski zawiodły . Pięknie wiązał, fajny befsztyk, w tym roku będzie u nas na pewno. , ( o ile znajdę nasionka w przepastnym pudle).
Też nie przepadam za pomidorami z ziemniaczanymi liśćmi, takie te rośliny jakieś rozlazłe są, ale owoc jest ok.
Tak, Jacku, 1884 był w gruncie. W pierwszych tygodniach to byłam nawet zaniepokojona, ani kwiatków nie widziałam , ani jakiegoś owocu. Zobaczyłam piękne grona jak już były duże, siedziały sobie pod liśćmi. Może to była naturalna ochrona owoców przez roślinę. Przed palącym słońcem? Warunki miał idealne, bardzo zasobne podłoże, pomidory prowadzone w dwurzędzie przez całą długość ogródka, przewiew idealny i chyba dlatego tak bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Tak samo zachowywał się Cornabel, też chował kwiatki i owoce pod liśćmi, a liście miał takie płasko przylegające do łodygi.
W Polsce , w szklarni już nie powtórzył aż takiego plonu, ale był ok.
To w takim wypadku posadzę w szklarni i w gruncie dla porównania. Ogólnie większość odmian w moich warunkach, zdecydowanie lepiej radzi sobie w szklarni. Działka moja jest na pograniczu depresji (okolice Elbląga) przez co mamy dużą wilgoć, która to jest przyczyną chorób. Ale dla odważnych świat należy.
Ja również raczej posadzę w foliaku i w gruncie.
Jak sezon będzie upalny, to grunt może być lepszy, a jak będzie mokry, to pewnie tunel. Nie sposób zgadnąć.
Czy znacie jakieś odmiany pomidorów o podobnej odporności na zarazę ziemniaczaną jak Honey Moon? Szczególnie interesują mnie odmiany przerobowe lub inne do długiego przechowywania.