Identyfikacja odmian jabłoni

[garrs]

Jabłoń Winter Banan warto mieć, chociażby ze względu na drugie zastosowanie. Może być użyta jako "przejściówka" pomiędzy jabłonią, a gruszą.
Jest ciekawe badanie z 1989 Pear on ‘Winter Banana’ Interstem with M.26 Apple Rootstock as a Compatible Combination z którego wynika, że Winter Banan najlepiej współgra z podkładką M.26. Po 11 latach badań, wskaźnik przeżywalności drzew wynosił 73%. Najmniej sprawdziła się podkładka M.9 - zerowy wskaźnik przeżywalności. Szczepiono grusze odmiany ‘Bartlett’ oraz 'Komisówka'.

[Rysie]

I wyszła reklama Winterbanana... się zawstydziłem i umyłem


Pokazywałem fotki ostatnich spadów pod drzewami, au naturel , co może pomoże gdy ktoś odwiedzi opuszczone sady - bo eleganckie i wykąpane znajdzie w sieci, lecz z zadbanych karłów wygląd inny. Niemniej należycie zebranemi też usłużę, na początek Grafsztynek Inflancki bo już się kończy, mącznieje. Owoce z typowym rumieńcem.

[weglowy]

Jabłoń Winter Banan warto mieć, chociażby ze względu na drugie zastosowanie. Może być użyta jako "przejściówka" pomiędzy jabłonią, a gruszą.
Jest ciekawe badanie z 1989 Pear on ‘Winter Banana’ Interstem with M.26 Apple Rootstock as a Compatible Combination z którego wynika, że Winter Banan najlepiej współgra z podkładką M.26. Po 11 latach badań, wskaźnik przeżywalności drzew wynosił 73%. Najmniej sprawdziła się podkładka M.9 - zerowy wskaźnik przeżywalności. Szczepiono grusze odmiany ‘Bartlett’ oraz 'Komisówka'.

To samo wyczytałem w komentarzach pod filmem Nicka Kasko

[Rysie]

Kolejny popularny staroć - Jonathan.
W każdym towarowym sadzie był, nim ustąpił miejsca potomstwu - Idaredom, Jonagoldom, Rubinstarom, Królom Dawidom, Florinie, Wealthy, Melrose, a i Tokyo Rose
I dobrze nam znany, nieprawdaż?


A jednak nie: to Redjon, albo może Jonared.

Jonathan zaś prawdziwy wygląda tak:



I kolejne znów drzewo wypada naszczepić - bo innego nie widziałem - coby nie ginął zabytek rzadki ...

[weglowy]

Przydał by się jakiś przedmiot dla skali ew papier milimetrowy. Jonathan mi wygląda na nieco za mało wybarwionego i ciut za duży ale brakuje skali by się upewnić.

[Rysie]

Wedle rozkazu!

Obydwa, gwoli porównania:

Tego roku wszystko silniej zarumienione.
Oryginalny zwykle jest żółty w prążki, rośnie przy domu rodzinnym w ogródku, cięty odnawiająco; czerwony w starym sadzie, bez cięcia, drobnieje.

[KamilK02]

Rysie bardzo ładne duże Jonathany, też mam czerwoną wersję, w krzyżowaniu mutant chyba nie ma znaczenia?

[Rysie]

Chyba nie ma, najwyżej potomstwo będzie poprawne politycznie

[leszkat76]

U mnie Freedom w tym roku bardzo słabo wybarwiony. Był taki rok że był czerwoniutki. Zerwany w połowie września na razie dobrze się przechowuje, nie gnije ,nie więdnie , jest obecnie soczysty i miękki coś w stylu Lobo. Samo do jedzenia. Smakuje nam bardzo.

[Rysie]

A u mnie zawsze pełny rumieniec i dawno już się skończył, fotka wcześniej jest sprzed miesiąca.
I to dobrą ilustracją różnic między lokalnemi klimatami.
Cóż, jam południowe zbocze w słońcu południa

Wedle życzenia - Landsberska Reneta.
Z zastrzeżeniem że identyfikacja moja, w Żony rodzinie nazwy już nie pamiętano. Latka lecą.



To nie jest właściwie wykształcony owoc, gdyż należycie wyrośnięty jest wyraźnie wydłużony, kulisto-stożkowy, i ciut wiekszy. Rzecz jest bowiem istotną: tylko dorośniete owoce mają należyty smak i aromat (zdrobniałe zaś są, hmm... papierowe); a drzewo rodzi obficie i ładne owoce da za młodu, a lepiej skarlane, potem należy stale ciąć odnawiająco. Do ogródka czy intensywnego sadu. U kuzyna takie drzewo jest, nawet tu kiedyś pokazałem jako przykład prowadzenia, i jeśli mu zostały owoce to zamieszcze.
Ja tam wolę tradycyjnej, "stare jabłonie" które w polu stojąc radzą sobie same - chłop śpi a w polu... *


Kamilu, te skrzyneczki staroci zapakowałem na wyjazd do degustacji, skoro p. Hodun już nie miał. Aże spleśniały czekając.
Szkoda że nie wyszło.

Ale widać Kandile

*
"Chłop śpi, a w polu mu rośnie“,
Tak powiadają zazdrośnie
Gryzipiórki i mieszczuchy,
Z pensyami lekkoduchy...

Nie zazdrośćcie nam panowie!
Chłop wam na to tak odpowie:
Że kiedy przyjdzie ku wiośnie,
„Chłop śpi, a w polu mu rośnie“.

Gdy mu łany grad ominie,
Tydzień, dwa, trzy z nieba płynie
Słota — jak wtedy żałośnie...
„Chłop śpi, a w polu mu rośnie!“

[KamilK02]

Też miałem zabrać te swoje złote NN, które na Landsberską nie wyglądają, gdyż inne gniazdo nasienne, inaczej owoc zbudowany i w tym roku intensywny rumieniec wyszedł, na złote szlachetne też nie bo inne ordzawienie i coroczne owocowanie, Głogówka nie pasuje, bo moje są słodkie, że czasem marmolady nie trzeba dosładzać, Ryszard żółty inny kształt owocu, Winter banana też całkiem inne, Kronselska dawno zgniła, Grimes Golden żebrowany, Kaselska ordzawiona, Blenheim orange, otwarty kielich Glogierówka mała i bardzo soczysta, może moje to ta prawdziwa złota reneta? Swego czasu myślałem, że Kleiner Herrenapfel ( sugerowałem się kiedyś dawno tym zdjęciem), ale on w Niemczech rzadki, to skąd by dziadek nasadził 3 w sadzie, jeszcze słabo rośnie, a u mnie drzewa wolidne , młoda na M26 w tym roku dała baty ponad metr długie

[Rysie]

Landsberska łapie rumieniec, ale pomarańczowy; jeśli różowy - sprawdź Linneusza, Yellow Bellflower. Dość słodki, z cierpką nutą. Bywał kiedyś.

[KamilK02]

Swego czasu znalazłem takie jabłka, w tym roku założyłem sobie oczka, myśląc, że to Pepina Linneusza

[Rysie]

A wiesz- ta to wygląda jak Złota Reneta, skoro już nazwa przywołaną była, ta angielska czyli Golden Pippin, English Golden Reinette
Kształt pasuje, kropki są, tylko trochę ordzawienia by się zdało...
A smak jak?

[KamilK02]

Dwa lata temu jadłem to jabłko, pamiętam jedynie że było dobre, ale czy winne, czy aromatyczne to już nie pamiętam. Trzeba się przejść i popatrzeć czy coś leży na ziemi. Ordzawienia nie było.