Soniu 
koniec upałów,możemy odetchnąć,choć nadal ciepło,miło i przyjemnie.
Takie temperatury to nasz klimat i może będzie dane nam się długo cieszyć piękna polską jesienią?
Złota i ciepłą i suchą w miarę?
Agnieszko te upały dały się porządnie nam - w centralnej Polsce - we znaki.
Moje miasto,a właściwie mój rejon był zupełnie pozbawiony deszczu przez całe lato.
W naszej starej studni woda prawie się skończyła mimo olbrzymich ograniczeń warzywniak przetrwał ale mój ozdobny ogródek - to był markotny widok przez całe lato.

Płakałam tego lata nad losem moich roślin. I nadal jest markotno,choć teraz przebarwiające się liście czynią radośniejszy nastrój.
No i ja, na szczęście , mam trochę balkonowych rozweselaczy duszy.
Andrzeju i wszystko jasne
Zwabiłeś moje szpaki do siebie...ale niech Ci będzie, u mnie nadal pozostają wierne miejscu kosy i sikorki
Aniu ja też taką wronę widziałam chyba pierwszy raz.
Natomiast podziwiam (tylko na zdjęciu) takiego oto ptaka.
Fotkę przysłała mi 2 dni temu wnuczka

Ładny,prawda?
