U mnie jak najbardziej istnieje pojęcie chwast ale rozróżniam na chwasty pożyteczne i bezużyteczne. No i na takie pomiędzy, czyli pożyteczne ale niekoniecznie muszą rosnąć w ogrodzie, bo zdominują inne rośliny, np. nawłoć, pokrzywa itd. Czasem pozwalam im rosnąć tam, gdzie nic innego nie chce rosnąć.
Często używam zwrotu "rośnie jak chwast". I właśnie inny wrotycz - maruna jest tego typu kwiatkiem i ma teraz drugie kwitnienie. Jest niezwykle lubiany przez florystów więc pozwalam mu rosnąć gdzie tylko chce:

Podobnie krwawnica pospolita; rośnie u nas powszechnie dziko ale jest tak piękna (i fajna do cięcia


Agnieszko, ja bym jednak podjął próbę posadzenia go do gruntu. On radzi sobie w tak różnych i trudnych warunkach u nas że nie wiem dlaczego nie miałby rosnąć na Kaszubach? A robisz sobie niepotrzebną robotę z podlewaniem. Czasem kosiarze miejscy skoszą mi go, a on i tak zdoła zakwitnąć tylko trochę później. Jego właściwości zdrowotne mniej mnie interesują ale ozdobne jak najbardziej.
Piękne dalie z Łotwy. Ten mały kraj ma większe tradycje i osiągnięcia w tworzeniu nowych odmian niż my!
'Aisma'

'Aprila Pilleni' odmiana powróciła do mnie i dała się rozmnożyć


'Galaktika'

Dzięki Dawid. W miniony weekend popełniłem kolejną kompozycję kościelną. Dalie były niewielkim ale bardzo wyraźnym dodatkiem (odmiany 'Blizard' i 'Snowflake'):

A w ogrodzie bryluje stara japońska odmiana 'Banshu No Mori', bo pięknie się namnożyła więc sadzonki są w wielu miejscach
