To są najmniejsze doniczki jakie miałam. Posadziłam w osobno, bo jedna sadzonka miała jakieś kropki i nie wiedziałam czy to jakaś choroba czy co.
Sedum
Re: Sedum
Od razu wyrzucać?
To jest tylko na wierzchu, bo mieszanka którą dałam pod spód wydawała się bardzo... sypka.
To są najmniejsze doniczki jakie miałam. Posadziłam w osobno, bo jedna sadzonka miała jakieś kropki i nie wiedziałam czy to jakaś choroba czy co.
To są najmniejsze doniczki jakie miałam. Posadziłam w osobno, bo jedna sadzonka miała jakieś kropki i nie wiedziałam czy to jakaś choroba czy co.

- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19288
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Sedum
To są sukulenty, a nie ogrodowe rośliny. Rosną na mocno przepuszczalnym i ubogich glebach. Więc takie sypkie podłoże ma być.
Posypujac ziemią uniwersalną tylko utrudniasz przesychanie podłoża, co w przypadku sukulentów ma fundamentalne znaczenie.
Wywal więc tą warstwę ziemi i posadź do mniejszej doniczki. W handlu, możesz wpierw zobaczyć w LM powinny być małe doniczki z terakoty, bodajże 6 cm.
Posypujac ziemią uniwersalną tylko utrudniasz przesychanie podłoża, co w przypadku sukulentów ma fundamentalne znaczenie.
Wywal więc tą warstwę ziemi i posadź do mniejszej doniczki. W handlu, możesz wpierw zobaczyć w LM powinny być małe doniczki z terakoty, bodajże 6 cm.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- Malagenia
- 100p
- Posty: 168
- Od: 1 lut 2011, o 22:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań, czyli enklawa ciepła - USDA 7a :)
Re: Sedum
Luna
Zaprzestałabym codziennego spryskiwania, by uniknąć zagniwania ! i nadmiernego moczenia przy tym ziemi, która powinna być tylko lekko wilgotna.
Listki się marszczą, bo skoro nie ma jeszcze korzeni, to korzystają z wody zgromadzonej w swoich mięsistych listkach i łodyżkach, to naturalne. Dlatego właśnie listki się marszczą, bo ubywa im wody i zraszanie niewiele pomoże.
Natomiast możesz stworzyć im szklarniowe warunki - by ograniczyć transpirację, odparowywanie wody - mogłabyś je osłonić jakimś szklanym naczyńkiem ( miseczką, słoiczkiem ) lub małym woreczkiem plastikowym, lecz tak, by była szparka lub dziurki w woreczku, by sadzonki miały jednak stały dopływ powietrza. A prócz tego codziennie odkrywałabym całkowicie na np. 1 godz., by zaczerpnęły oddechu 'pełną piersią'
i miały możność oddania ewentualnego nadmiaru wilgoci.
Wykaż się cierpliwością, bo będą potrzebowały trochę czasu, nim pochwalą Ci się nowymi listkami
Nie zmieniaj podłoża
bo one zaczęły je już rozpoznawać i się do niego przyzwyczajać, adaptować i szkoda ten proces przerywać.
Kiedy je wsadziłaś, jak długo już są w tych doniczuszkach ?
W stadium ukorzeniania się nie muszą mieć południowej wystawy, starczy im jakiekolwiek jasne miejsce.
Jeśli dobrze rozpoznaję, że jest to sedum burrito, to dopiero gdy się na dobre ukorzenią i zaczną rosnąć, wtedy będą już potrzebowały południowego okna, by listki wypuszczały gęsto i nie było zbyt długich międzywęźli. Najlepiej w podwieszanej doniczce czy miseczce, bo pędy s. burrito czy s. morganianum dość szybko rosną i zwieszają swoje pędy. Te Twoje sadzonki widzę, że pochodzą z zadbanej rośliny, listki mają gęsto upakowane
A tak przy okazji, czy dobrze zgaduję ? Bo wydaje mi się, że to właśnie sedum burrito z takimi pękatymi 'fasolkami' - listkami ? Sedum morganianum ma je smuklejsze.
Moje b. łatwo się rozmnażają, starczy że ułamany niewielki pęd włożę do byle jakiej ziemi i bez żadnej wielkiej troski i wokół nich zabiegów same rosną niczem chwasty
.
Nie podlewałabym ziemi, a raczej co kilka dni dozowałabym strzykawką wokół obrzeży doniczek, tylko by nieco zwilżyć podłoże, by nie wyschło do cna. Może to być woda z jakimkolwiek biohumusem, bo wszystkie zawierają składniki wspomagające system korzeniowy. To będzie pobudzało sadzonki do rozwoju systemu korzeniowego. Gdy pojawią się jego zaczątki, korzonki będą penetrować ziemię starając się dotrzeć do tej wilgoci.
Mnie ta metoda doskonale się sprawdza wobec nadzwyczaj wrażliwych na przelanie sukulentów, np. różnych aloesików czy małych wilczomleczy.
Powodzenia

Zaprzestałabym codziennego spryskiwania, by uniknąć zagniwania ! i nadmiernego moczenia przy tym ziemi, która powinna być tylko lekko wilgotna.
Listki się marszczą, bo skoro nie ma jeszcze korzeni, to korzystają z wody zgromadzonej w swoich mięsistych listkach i łodyżkach, to naturalne. Dlatego właśnie listki się marszczą, bo ubywa im wody i zraszanie niewiele pomoże.
Natomiast możesz stworzyć im szklarniowe warunki - by ograniczyć transpirację, odparowywanie wody - mogłabyś je osłonić jakimś szklanym naczyńkiem ( miseczką, słoiczkiem ) lub małym woreczkiem plastikowym, lecz tak, by była szparka lub dziurki w woreczku, by sadzonki miały jednak stały dopływ powietrza. A prócz tego codziennie odkrywałabym całkowicie na np. 1 godz., by zaczerpnęły oddechu 'pełną piersią'

Wykaż się cierpliwością, bo będą potrzebowały trochę czasu, nim pochwalą Ci się nowymi listkami

Nie zmieniaj podłoża

Kiedy je wsadziłaś, jak długo już są w tych doniczuszkach ?
W stadium ukorzeniania się nie muszą mieć południowej wystawy, starczy im jakiekolwiek jasne miejsce.
Jeśli dobrze rozpoznaję, że jest to sedum burrito, to dopiero gdy się na dobre ukorzenią i zaczną rosnąć, wtedy będą już potrzebowały południowego okna, by listki wypuszczały gęsto i nie było zbyt długich międzywęźli. Najlepiej w podwieszanej doniczce czy miseczce, bo pędy s. burrito czy s. morganianum dość szybko rosną i zwieszają swoje pędy. Te Twoje sadzonki widzę, że pochodzą z zadbanej rośliny, listki mają gęsto upakowane

A tak przy okazji, czy dobrze zgaduję ? Bo wydaje mi się, że to właśnie sedum burrito z takimi pękatymi 'fasolkami' - listkami ? Sedum morganianum ma je smuklejsze.
Moje b. łatwo się rozmnażają, starczy że ułamany niewielki pęd włożę do byle jakiej ziemi i bez żadnej wielkiej troski i wokół nich zabiegów same rosną niczem chwasty

Nie podlewałabym ziemi, a raczej co kilka dni dozowałabym strzykawką wokół obrzeży doniczek, tylko by nieco zwilżyć podłoże, by nie wyschło do cna. Może to być woda z jakimkolwiek biohumusem, bo wszystkie zawierają składniki wspomagające system korzeniowy. To będzie pobudzało sadzonki do rozwoju systemu korzeniowego. Gdy pojawią się jego zaczątki, korzonki będą penetrować ziemię starając się dotrzeć do tej wilgoci.
Mnie ta metoda doskonale się sprawdza wobec nadzwyczaj wrażliwych na przelanie sukulentów, np. różnych aloesików czy małych wilczomleczy.
Powodzenia

Pozdrawiam serdecznie, Iza
Najmilsza kołysanka - kocia mruczanka
Najmilsza kołysanka - kocia mruczanka
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19288
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Sedum
Brak wymiany podłoża i tak dużej doniczce skończy się zgniciem..., to zła rada.
Podobnie spryskiwanie sadzonek jest bardzo dobrym rozwiązaniem i na pewno nie skończy się gniciem, jeśli... wymieni podłoże. Spryskiwanie stymuluje rośliny bez korzeni do wypuszczania nowych. Zresztą jak ma gnić latem, gdy prawie momentalnie wysycha?
Podobnie spryskiwanie sadzonek jest bardzo dobrym rozwiązaniem i na pewno nie skończy się gniciem, jeśli... wymieni podłoże. Spryskiwanie stymuluje rośliny bez korzeni do wypuszczania nowych. Zresztą jak ma gnić latem, gdy prawie momentalnie wysycha?
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta