Ptaki - gołębie,kosy i inni nieproszeni goście
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Ptaki - gołębie,kosy i inni nieproszeni goście
Wiecie... to trochę smutne że ludzie najpierw rzucają petardami w ptaki a potem leją chemię w grządki i nie mogą się opędzić od robactwa.
Przecież ptaki to część ekosystemu,nie rozumiem traktowania wszystkiego co lata jak szkodnik. Ja zapdzyjaźniłam się z ptakami i nie widzę w nich tych bestii demolujących ogr?d. Za to widzę ptaszki kt?re zbierają mi gąsiennice,chrabąszcze majowe zjadające siewki, ptaki zbierające ślimaki,ptaki napowietrzające mi trawnik i zabierające uschnięte częsci roślin i gałązek.
Jesienią dostają ode mnie za to ziarenka i zawsze wracają. Sadzę im krzewy z kt?rych mogą zbierać owoce,wtedy nie zabierają się za moje. Jest ich u mnie pełno,a jednak nie czuję tych zbiszczeń o kt?rych piszecie.
Przecież ptaki to część ekosystemu,nie rozumiem traktowania wszystkiego co lata jak szkodnik. Ja zapdzyjaźniłam się z ptakami i nie widzę w nich tych bestii demolujących ogr?d. Za to widzę ptaszki kt?re zbierają mi gąsiennice,chrabąszcze majowe zjadające siewki, ptaki zbierające ślimaki,ptaki napowietrzające mi trawnik i zabierające uschnięte częsci roślin i gałązek.
Jesienią dostają ode mnie za to ziarenka i zawsze wracają. Sadzę im krzewy z kt?rych mogą zbierać owoce,wtedy nie zabierają się za moje. Jest ich u mnie pełno,a jednak nie czuję tych zbiszczeń o kt?rych piszecie.
-
- 200p
- Posty: 210
- Od: 5 kwie 2012, o 01:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Ojcowa
Re: Ptaki - gołębie,kosy i inni nieproszeni goście
Z lekkim przerażeniem czytałem ten wątek i dopiero ostatni post przywrócił mi wiarę w człowieka...
- Agneska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1624
- Od: 1 lis 2015, o 09:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Gołębie - nieproszeni goście
No cóż, bardzo lubię ptaki, ale gołębi na moim małym balkonie już więcej nie ścierpię. Przez całe lato (lęg, który opisuję powyżej) nie mogłam otworzyć drzwi balkonowych ze względu na gołębie i ich młode. A upał tego lata był nieznośny. Dusiliśmy się w małym mieszkaniu aby gołąbki się nie przestraszyły. Nigdy więcej takiej litości. Po tym lęgu cały balkon był do gruntowego czyszczenia i odkażania. No i nie mogłam mieć na balkonie tego sezonu żadnych roślin bo wszystko było od razu demolowane. Młody, który się u nas wychował zaczął oblatywać pobliskie lampy uliczne i parapety i je brudzić...Agneska pisze:No i gniazdo uwite. Nie było mnie w domu przez tydzień, a litościwy M pozwolił gołębiom na zbudowanie gniazda w moich nasturcjach i smagliczkach. Jak przyjechałam do domu, to było nie tylko gniazdo, ale i dwa jaja w gnieździe. Już nie miałam serca wyeksmitować tego gołębia z balkonu. Skwar, żar czy burza i oberwanie chmury - gołąb dzielnie wysiaduje jaja. Zrobiło mi się go nawet żal, że nie opuścił gniazda w czasie ostatniego oberwania chmury - i zaczęłam go dokarmiać![]()
To nie koniec historii. Następnego lata gołębie znów starały się założyć gniazdo. Już na to nie pozwoliliśmy. Jedynym sposobem aby się ich pozbyć było niestety osiatkowanie CAŁEGO balkonu siatką o drobnych oczkach. Nie muszę opisywać jak okropnie balkon wyglądał, i choć miałam na nim sporo roślin podziwiać je można było tylko z poziomu podłogi. Na zimę musiałam ściągnąć siatkę aby nie gromadził się na niej śnieg. A gołębie znów zaczęły przylatywać na balkon i go brudzić odchodami!
Czy jest szansa, że ja kiedyś się ich pozbędę? Marzę o ładnych roślinach na balkonie, o donicach nie naszpikowanych patyczkami na szaszłyki, o braku siatki, aluminiowych i czerwonych wstążek, szeleszczących worków i innych odstraszaczy. O czystych parapetach.
Więc proszę, nie mówcie mi tutaj o wierze w człowieka. Już i tak za dużo okazałam zrozumienia i litości dla tych gołębi.
I żeby nie było - bardzo lubię ptaki - w ogrodzie, ale nie na moim mikroskopijnym balkonie.
Pozdrawiam
Agneska
Agneska
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Ptaki - gołębie,kosy i inni nieproszeni goście
A macie na tym balkonie kruka?
U mnie na balkonie wisi na sznurku nietoperz. Czasem widzę jak jakiś ptak leci i zawraca na jego widok. A on z otwartą paszczą i rozłożonymi skrzydłami buja się na wietrze jak żywy ;)
Siatka to bardzo dobry pomysł. W dodatku jest idealna przy roślinach - lekko je osłania i można po niej coś puścić.
Sama mam siatki i nie widzę jakiegoś dramatu żeby mi swiat zasłaniały itd.
Odchody,owszem,są wielkim problemem. I tu zupełnie rozumiem strach przed nimi bo złapałam kilka gołębi do leczenia i każde badanie kału pokazuje potworne zapasożycenie - chlamydia,kokcydia,nicienie itd itd. Jestem z Krakowa i mamy najtragiczniejszą sytację jak chodzi o dzikie ptaki - gołębi mamy zatrzęsienie,wszystkie gromadzą się w jednym miejscu ,są dokarmiane syfem,nie mają naturalnego pożywienia i napchane spleśniałym chlebem bardzo chorują. Chore ptaki siedzą w stadach ze zdrowymi,nikt im nie pomaga bo nie ma ośrodka dla dzikich zwierząt.
W innych miastach na szczęście są,więc jeśli zwierzę potrzebuje zabrania to polecam je tam zgłaszać.
Podobno można dostać wsparcie w postaci jedzenia i leków,odpasożycania jeśli ktoś chce się takim zwierzakiem zająć.
Prawda jest taka,że one zlatują się do nas bo nie mają gdzie polecieć. Coraz więcej drzew jest wycinanych,obserwuję ciągle jak kolejna ptasia rodzina traci dom. U mnie na balkonie gniazdo zrobiła parka mieszkająca na najwyższej gałęzi wierzby pod naszym blokiem - drzewo scięli tak że ptak nie był w stanie nawet usiąść więc zleciały mi na balkon.
W tamtym roku obserwowałam jak projektują teren zielony koło mojej pracy. Były tam czarne bzy,kalina, małe jabłuszka,mirabelki. Ptaki cały rok harcowały po drzewach i trawnikach.
Zieleń miejska pewnego dnia drzewa wycięła,trawnik skopała,dała wł?kninę i na to korę,obsadziła małymi krzewikami i hortensjami. Gdzie poszły ptaki? Obsiadły elewacje pobliskich budynk?w i czatują przy piekarni. Co raz wychodzi tam baba z kijem i przegania,ale nie odlecą. Bo nie mają gdzie.
U mnie na balkonie wisi na sznurku nietoperz. Czasem widzę jak jakiś ptak leci i zawraca na jego widok. A on z otwartą paszczą i rozłożonymi skrzydłami buja się na wietrze jak żywy ;)
Siatka to bardzo dobry pomysł. W dodatku jest idealna przy roślinach - lekko je osłania i można po niej coś puścić.
Sama mam siatki i nie widzę jakiegoś dramatu żeby mi swiat zasłaniały itd.
Odchody,owszem,są wielkim problemem. I tu zupełnie rozumiem strach przed nimi bo złapałam kilka gołębi do leczenia i każde badanie kału pokazuje potworne zapasożycenie - chlamydia,kokcydia,nicienie itd itd. Jestem z Krakowa i mamy najtragiczniejszą sytację jak chodzi o dzikie ptaki - gołębi mamy zatrzęsienie,wszystkie gromadzą się w jednym miejscu ,są dokarmiane syfem,nie mają naturalnego pożywienia i napchane spleśniałym chlebem bardzo chorują. Chore ptaki siedzą w stadach ze zdrowymi,nikt im nie pomaga bo nie ma ośrodka dla dzikich zwierząt.
W innych miastach na szczęście są,więc jeśli zwierzę potrzebuje zabrania to polecam je tam zgłaszać.
Podobno można dostać wsparcie w postaci jedzenia i leków,odpasożycania jeśli ktoś chce się takim zwierzakiem zająć.
Prawda jest taka,że one zlatują się do nas bo nie mają gdzie polecieć. Coraz więcej drzew jest wycinanych,obserwuję ciągle jak kolejna ptasia rodzina traci dom. U mnie na balkonie gniazdo zrobiła parka mieszkająca na najwyższej gałęzi wierzby pod naszym blokiem - drzewo scięli tak że ptak nie był w stanie nawet usiąść więc zleciały mi na balkon.
W tamtym roku obserwowałam jak projektują teren zielony koło mojej pracy. Były tam czarne bzy,kalina, małe jabłuszka,mirabelki. Ptaki cały rok harcowały po drzewach i trawnikach.
Zieleń miejska pewnego dnia drzewa wycięła,trawnik skopała,dała wł?kninę i na to korę,obsadziła małymi krzewikami i hortensjami. Gdzie poszły ptaki? Obsiadły elewacje pobliskich budynk?w i czatują przy piekarni. Co raz wychodzi tam baba z kijem i przegania,ale nie odlecą. Bo nie mają gdzie.
Re: Ptaki - gołębie,kosy i inni nieproszeni goście
Witam. Czy ktoś może zna jakiś sposób jak pozbyć się z ogrodu dzikich gołębi? Zauważyłem że odkąd w ogrodzie pojawiły się dzikie gołębie zniknęły inne ptaki m.in. kukułki, słowiki, dzięcioły...?
Re: Ptaki - gołębie,kosy i inni nieproszeni goście
Dzisiaj przeżyłam załamanie
nalazłam małego wróbla jeszcze nieopierzony ( wyrzucony z gniazda w starej rynnie ) nie żył. . Miał parę piórek na skrzydełkach i na ogonku. Potem znalazłam dorosłego, niestety też nie żył. Obecnie pada deszcz i sytuacja radykalnie się poprawiła. Jednak od kiedy są upały wystawiam duże płaskie podstawki z wodą, którą zmieniam kilkakrotnie. Polewam też wodą trawę w zacienionych miejscach, gdzie ptaki szukają ochłody . Oczywiście zadzwoniłam do regionalnego radia z prośbą o ponawianie komunikatów z przypomnieniem o tę odrobinę wody dla ptaków i owadów .Mieszkam w dzielnicy domków jednorodzinnych, przejechałam się rowerem, prosiłam mieszkańców o wystawianie wody . To tak niewiele kosztuje .Dzisiaj w zacienionym miejscu o godz. 11.30 na termometrze było 33 st.C .

- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Ptaki - gołębie,kosy i inni nieproszeni goście
Nie sądzę żeby ludzie tępiący ptaki dawali im wodę...
no chyba że zatrutą...
Z takimi apelami to raczej skieruj się tu : viewtopic.php?f=18&t=91417&start=938 .
Tu większość zna pożyteczną moc ptaków,wie jakimi są sojusznikami są ptaki ( u mnie np otwarły sezon na wyjadanie gąsiennic z krzewów) i woda dla nich i innych stworzeń to podstawa
no chyba że zatrutą...
Z takimi apelami to raczej skieruj się tu : viewtopic.php?f=18&t=91417&start=938 .
Tu większość zna pożyteczną moc ptaków,wie jakimi są sojusznikami są ptaki ( u mnie np otwarły sezon na wyjadanie gąsiennic z krzewów) i woda dla nich i innych stworzeń to podstawa

- ed04
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 1046
- Od: 5 mar 2017, o 14:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Ptaki - gołębie,kosy i inni nieproszeni goście
Dla mnie kosy to prawdziwi przyjaciele. Podczas lęgów wytrwale polują na turkucie. Nieraz jednocześnie trawnik i przydziałkową aleję przeszukuje do 10 ptaków jednocześnie. Wtórują im w tym szpaki. Dzięki temu mam mniej pracy z tępieniem turkuci, a nie zauważyłem żeby trawnik cierpiał z tego powodu jakoś szczególnie.
- Basia21071
- 50p
- Posty: 71
- Od: 11 mar 2016, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: szkodniki
Witam!
Potrzebuję porady dotyczącej niszczenia moich roślin przez gołębie.
Pewnie dziwnie pisać o gołębiach w temacie szkodniki, ale naprawdę działają jak prawdziwe szkodniki.
Od ponad dwudziestu lat mieszkam na wsi, gdzie gołębie były zawsze obecne, to takie hobby mojego męża.
Od tylu również sadzę sobie w skrzynkach, doniczkach, i gdzie się tam jeszcze da, różnego rodzaju kwiaty, tzw.balkonowe.
W ubiegłym roku po raz pierwszy miałam taki problem, że gołębie przylatują do moich doniczek i wydziobują moje kwiaty doszczętnie, a czego nie wydziobią, to się połamie pod ich ciężarem.
Zupełnie zapomniałam o problemie i w tym roku znowu obsadziłam doniczki kwiatami, no i się zaczęło. Zaczepiam przy doniczkach różne folie i inne cuda, na huśtawce, gdzie również są kwiaty mąż przyczepił sztucznego jastrzębia. Na razie pilnujemy, ale tak się cały sezon nie da.
O ile tego jastrzębia jestem w stanie przeżyć, to już fruwające foliówki, czy inne śmieci koło moich kwiatów, mówiąc delikatnie, mnie denerwują.
I moje pytanie, czy jest na te ptaszory jakiś sposób? Już sobie pomyślałam, że to może brak jakichś witamin powoduje, że tak uzupełniają swoje niedobory? Jestem oczywiście gotowa kupić im to, czego im tam potrzeba, ale co to może być? Czy jest tu jakiś fachowiec od gołębi?
Potrzebuję porady dotyczącej niszczenia moich roślin przez gołębie.
Pewnie dziwnie pisać o gołębiach w temacie szkodniki, ale naprawdę działają jak prawdziwe szkodniki.
Od ponad dwudziestu lat mieszkam na wsi, gdzie gołębie były zawsze obecne, to takie hobby mojego męża.
Od tylu również sadzę sobie w skrzynkach, doniczkach, i gdzie się tam jeszcze da, różnego rodzaju kwiaty, tzw.balkonowe.
W ubiegłym roku po raz pierwszy miałam taki problem, że gołębie przylatują do moich doniczek i wydziobują moje kwiaty doszczętnie, a czego nie wydziobią, to się połamie pod ich ciężarem.
Zupełnie zapomniałam o problemie i w tym roku znowu obsadziłam doniczki kwiatami, no i się zaczęło. Zaczepiam przy doniczkach różne folie i inne cuda, na huśtawce, gdzie również są kwiaty mąż przyczepił sztucznego jastrzębia. Na razie pilnujemy, ale tak się cały sezon nie da.
O ile tego jastrzębia jestem w stanie przeżyć, to już fruwające foliówki, czy inne śmieci koło moich kwiatów, mówiąc delikatnie, mnie denerwują.
I moje pytanie, czy jest na te ptaszory jakiś sposób? Już sobie pomyślałam, że to może brak jakichś witamin powoduje, że tak uzupełniają swoje niedobory? Jestem oczywiście gotowa kupić im to, czego im tam potrzeba, ale co to może być? Czy jest tu jakiś fachowiec od gołębi?
Basia
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 3
- Od: 28 sty 2023, o 09:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Ptaki - gołębie,kosy i inni nieproszeni goście
Prawdę mówiąc nigdy się nie spotkałem żeby gołębie aż tak niszczyły rośliny. Zazwyczaj robią to szpaki, dlatego nie myślałem, że z gołębiami też może być problem. Jedyny sposób aby odganiać gołębie to właśnie te folie, których nie chcesz.
Regulamin
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 16 maja 2007, o 07:53
- Lokalizacja: mazowsze
sikorki
Pierwszy raz spotkałam się z następującą sytuacją.Sikorki założyły gniazda w słupkach ogrodzeniowych.Przy tych słupkach rosną hortensje bukietowe i róże.Okazało się po długiej obserwacji,że sikorki obrywają liście i wyrzucają je.Ogołociły trzyczwarte pędów.Nie mogę się nigdzie dowiedzieć dlaczego tak postępują.Będę wdzęczna za informacje.Rośliny zabezpieczyłam włókniną.
- Baltazar
- 500p
- Posty: 899
- Od: 19 paź 2022, o 07:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Rzeszowa
Re: Ptaki - gołębie,kosy i inni nieproszeni goście
Sikorki zainteresowane są mszycami. Jeśli masz mszyce na róży a piszesz w dodatku o pędach na których mszycy jest najwięcej to najpewniej posilają się nimi.
Pozbądź się mszycy a sikory zainteresują się czymś innym.
Piszesz też że gniazdo mają w słupku. Jeśli chcesz im pomóc to zadbaj o to aby woda nie wpadała do środka bo lęg się utopi oraz o to aby słupek nie był w pełnym słońcu poprzez osłonięcie go przed słońcem bo się ugotują.

Piszesz też że gniazdo mają w słupku. Jeśli chcesz im pomóc to zadbaj o to aby woda nie wpadała do środka bo lęg się utopi oraz o to aby słupek nie był w pełnym słońcu poprzez osłonięcie go przed słońcem bo się ugotują.