Witajcie!
Ciągle brakuje mi czasu, stąd na forum pojawiam się rzadziej, a jeśli już, to jednego dnia odpowiadam w swoim wątku, drugiego piszę w wątkach zaprzyjaźnionych.
Zapewne tak już będzie, ponieważ nawarstwiło się trochę problemów na działce. Przede wszystkim rzeczka, z której pobierana jest woda do podlewania, wyschła i zamknięto pompy, które zaczęły pompować piasek.
Na szczęście mamy napełnione wszystkie cztery beczki i każdy inny dostępny pojemnik. Niestety musimy biegać z konewkami, a posadziliśmy 50 pomidorów, które muszą dostać wody, a i inne roślinki też mdleją w słońcu, a wiatr jeszcze dosusza. Nie spadła ani jedna kropla deszczu. Część roślin zniszczył nadmiar wody, część zwyczajnie nie rośnie, nie przyrasta, zawiązuje bardzo małą ilość pąków, nie zakwitła ani jedna spośród trzech serduszek.
Pokazały się placki gołej spękanej ziemi.
Jakby tego było za mało,to jeszcze wywinęłam orła przed blokiem i prawa noga głośno wrzeszczy, gdy ją nadwyrężam.
![Obrazek](https://i.postimg.cc/dVNVT7qY/IMG-9539.jpg)
Nareszcie doczekałam się pięknie kwitnącego żylistka 'Pink Pom-Pom'. Jesienią przesadziliśmy go w lepsze miejsce i są efekty.
Agnieszko - rurki do pawilonu spełniają teraz ważną rolę jako różnego rodzaju podpórki.
Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa
Pozdrawiam.
Jolu - dziękuję pięknie za miłe sercu oceny.
Dla wnuczek mojego brata suszę płatki piwonii. A zakwitają niemal wszystkie jednocześnie, zatem i szybko przekwitną.
![smutek ;:174](./images/smiles/sad.gif)
Szkoda, ponieważ uwielbiam ich zapach.
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
Zwykle zaczynały dopiero w połowie czerwca, a to jeszcze maj.
Soniu - część piwonii odziedziczyłam po poprzednich właścicielach działki i nie znam ich odmian.
![nie ! ;:185](./images/smiles/no.gif)
Kilka dostałam również bez nazw odmianowych.
Krzewuszka variegata bardzo szybko przyrasta, chociaż innym też się śpieszy. Wszystkie swoje ostro przycinam po kwitnieniu, dzięki czemu rozrastają się niesamowicie mocno.
Niestety, nie było ani kolejnego noclegu na działce, ani deszczu.
Pisałam już u Ciebie, że z uwagi na szybko rozrastającego się przetacznika, wolałabym wysłać Ci dorodną sadzonkę.
Karo - cała przyjemność po mojej stronie.
Pomidory posadziliśmy w poniedziałek, ale nie jestem zadowolona,
![nie ! ;:185](./images/smiles/no.gif)
bo nie spadła ani kropla deszczu, słońce je piecze, wiatr nimi targa i nie wyglądają dobrze.
![smutek ;:174](./images/smiles/sad.gif)
Ja już zupełnie przestałam wierzyć prognozom pogody. Wieszczą deszcze, a u nas pustynia się robi.
Jeśli chcesz tego przetacznika, to tylko napisz.
Dobrej nocki.
![Obrazek](https://i.postimg.cc/2yHXkfDC/IMG-9483.jpg)