Moja prawie 30-letnia glicynia po przymrozkach obecnie wygląda tak
To pierwszy w jej historii aż taki stres; podobnie jak w przypadku hortensji i innych roślin - ona żyje, przemarznięte liście i kwiaty opadną, trzeba będzie je zbierać. Same kwiatostany delikatnie można wyciąć, no płakać się chce patrząc na moją; zwarzone liście - czekam aż opadną, nie chcę uszkodzić nowych zawiązków. Najważniejsze w takich przypadkach jest dopieszczanie roślin, ja na drugi dzień cały ogród podlałam preparatem Asahi - ma pomagać zregenerować się po szoku; ale pilnować, żeby rośliny nie przeschły, podlewać - najgorsza byłaby teraz susza.