Strasznie dawno mnie nie było, aż wstyd.
Lucynko, chyba owady pracowały po kryjomu, bo jednak czereśnie będą.
W tym roku mamy zwariowaną pogodę. Taka huśtawka, raz upał, raz zimno.
Dzisiaj też czasem słoneczko dopiekało, a czasem, wiatr przenikał zimny.
Czuję, że to będzie ciekawy sezon.
Gregorius, witam Cię w moim ogrodzie.
Już chyba na razie nie będę pokazywała marcowych widoczków, bo aż wstyd.
Zrobię to zimą. Masz rację, że to najciekawszy czas w ogrodzie. Co chwila coś nowego.
Chociaż w tym roku mam wrażenie, że wszystko dostało turbo przyspieszenia. Ciekawe co będzie kwitło w czerwcu i lipcu.
Tyle mnie nie było, wiosenne zdjęcia będe prezentowała zimą.
Teraz bardziej aktualne zdjęcia z połowy kwietnia
