Lucynko, zawsze i tak się coś wysieje więcej niż planujemy
Roślinki rosną w siłę?
Też czekam aż w marcu będzie można coś więcej działać. Czekam na Nów. Mam jeszcze kilka dni czy wysiać jakiegoś pomidorka.
Dużo słoneczka życzę
Arkadius, brawo, już masz 4 wątek. Ostatnio odwiedziłam Twój wątek podróżniczy, koniecznie muszę sobie go wpisać by mi nic nie umknęło z Twoich wojaży i cudnych wspomnień i fantastycznych zdjęć.
Czekam na 1 kwietnia na Twoim wątku roślinnym
Pozdrawiam
Andrzejku, och, to szkoda, że nie kontynuowałeś pieczenia tych pierników wedle miasteczkowego przepisu. Starczyło by dla wszystkich tu na FO
Będziecie mieli wolną chwilkę to pewnie w tym roku zahaczycie o Gliwice w listopadzie (listopad - luty), może też będą takie piernikowe cudeńka.
Dziękuję za miłe słowa.
A u Ciebie już pewnie wiosna na całego
Pozdrawiam
Soniu
Metoda zimowego wysiewu jest genialna. Wysiałam tylko po kilka nasion, gdzieś to potem przecież trzeba "upchać".
W zeszłym sezonie siałam tą metodą też i cynie i pomidory - też wspaniałe efekty.
Ślazówka, lewkonia, musztardowiec pokazały zielone listki już po niespełna dwóch tygodniach, wow. Potem się ukazał len ozdobny. Czekam na resztę.
Ale jak się ma możliwości domowe tak jak Ty to pewnie, że szybsze efekty uzyskasz na parapecie.
Cieszę się, że podoba Ci się miasteczko piernikowe. Żeby jeszcze fotką można było przekazać ten prawdziwie piernikowy zapach...
Pozdrawiam i również życzę wymarzonej pogody "ogrodowej".
U mnie dzisiaj na razie pada, jest ciepło ale i deszczowo. Mają się niebawem pokazać niższe temperatury, ale mam nadzieję, że i tak będą optymistyczne dla ogrodów prognozy.
Forsycja kwitnie już od kilku dni, bardzo szybko w tym roku.
Dzięki
Bogusi / Bobka, bardzo poważnie podchodzę w tym roku do cięcia róż. Troszkę mnie zmobilizowała do rzetelniejszego poczytania tu i ówdzie, troszkę mi się rozświetliło. I chyba załapałam wreszcie cięcie. I niestety - to nie są książkowe wersje.
Dzisiaj czekam na dostawę roślin, do półcienia. Zamawiałam w styczniu nie wiedząc, że aż tak drastycznie się u mnie wszystko w ogrodzie zmieni. Na pewno żadnej z tych roślin bym nie zamówiła w obecnym układzie, a zmieniać zamówienia na ostatnią chwilę już nie chciałam. Miałam 15 m zmieszanego półcienia i cienia, teraz tam mam patelnię.
Jest wycięty do zera cały żywopłot, wymieniony płot. Sprawa teraz na dniach.
Oczywiście, jak wszystko ma to swoje plusy i minusy. Więc szybko muszę przerobić tę sytuację w atut, a kilka roślin przenieść z tego słonecznego stanowiska, tylko gdzie... . Coś wymyślę do 12 marca, bo od wtedy wezmę się za sadzenie i przesadzanie.
Te deski to dziury pod słupki. Moja strona to lewa. Nie zakwitnie mi w tym roku tamtejsza Theresa Bugnet, a ta zawsze zaczynała koncertowanie róż. Nie wiem czy wykopana, czy wycięta....
Co roku przez zimę na dwóch moich rabatach pojawia się takie trawsko długości ponad 1 metr, Rośnie w kępkach, jakby z cebulki. Na szczęście łatwo się to teraz usuwa, ale rok w rok roboty jest z tym sporo. To z nieużytków się tak wysiewa, i dziwne, że jesienią tego nie widać a po zimie jest tak nad roślinami:
Moja laurowiśnia oberwała od wiatru w tym roku okrutnie. ale wiem, że odzyska swój zielony kolor i sama wymieni sobie wszystkie liście. Nie przycinam jej, sama sobie poradzi.
Przedwiośnie na całego! Wawrzynek i przebiśniegi
Kupiłam sobie już kwitnącego ciemiernika, to jest jedna sadzonka, trudno się było oprzeć widząc go w kwiaciarni
![Obrazek](https://i.postimg.cc/5NJMkqrz/IMG-20240215-142501.jpg)