Witajcie!
Piękna słoneczna niedziela dobiega końca. Na jutro zapowiadają podobną pogodę, zatem nikt mnie w domu nie zatrzyma. M dzisiaj popatrzył dokładniej na rabatki i oświadczył, że jakieś niebieskie kwiatki się pokazały. Domyślam się, że to mogą być krokusy. Powiedziałam, że jutro jadę, to M się wystraszył i spojrzał na działkę okiem ogrodnika.
Wczoraj jeszcze nic nowego nie widział, a musiało coś być.
Dzisiaj włączyłam do uprawy pierwszą mini szklarenkę odporną na ciężar Misi. Stoi na tym oknie, na którym kota lubi się wygrzewać w słoneczku. A moja lilia amazońska wypuszcza coraz więcej dużych soczyście zielonych liści. Jest piękna nawet po przekwitnięciu.
Moniczko - o siewie heliotropów napisałam Ci na PW.
Nie bawię się w zdobienia, bo mam do tego dwie lewe ręce,

zatem kupuję tylko pożyteczne rzeczy.
Na mnie uspokajająco działa słoneczna pogoda,

chmury i deszcz dołują mnie monstrualnie.
Przyrzekałam sobie, że żadnych
pocieszajek kupować nie będę i ... Oczywiście złamałam dane sobie słowo.
Widać, jaką mam słabą silną wolę.
Halinko - problem z praniem mam rozwiązany, ponieważ głęboki balkon - loggia pozwala spokojnie wywiesić i czekać na wyschnięcie.

Nie mniej deszczowa czy choćby tylko pochmurna pogoda dołuje mnie zawsze.
Od wczorajszego południa ma słoneczko, co od razu podniosło mój nastrój o kilkanaście stopni.
Cieszę się, że mogłam sprawić Ci choć odrobinę radości.

Lubię to robić.
Halszko - cieszę się, że jesteś.
Dziękuję za wszystkie pochwały.

To bardzo miłe.
Jutro jadę na działkę.

Po dwóch słonecznych dniach zapewne nieco przeschło, choćby na tyle, bym mogła coś na rabatach zrobić.
Dziękuję za słoneczny weekend

i mam nadzieję, że do Ciebie też słoneczko dotarło.
W każdym razie życzę Ci ciepłego, pełnego słońca tygodnia.
Dobrego, słonecznego tygodnia wszystkim.
