@ Marta – z tego, co wyliczyłem, w pierwszym rzucie będzie 55 małych doniczek, 7 dużych oraz 6 skrzynek… A potem jeszcze planuję niektóre rzeczy później wysiewać (w kwietniu a nawet maju), więc tych doniczek będzie jeszcze więcej. Z choinką się wczoraj nareszcie sprawiłem, sześć godzin nam to we dwoje z żoną zajęło. Co do przylaszczek – są na tym samym stanowisku co ciemierniki, którymi się niedawno chwaliłem… więc nie do końca wiem, co im nie pasuje. Pomysł z kijem miałby sens, gdyby nie to, że zdjęcia robię aparatem fotograficznym, nie telefonem…
@ Pelagia – marchewkę dali mi w gratisie bodajże, stwierdziłem, że a kij, zawsze chciałem zobaczyć jak marchewka kwitnie (gratisowe pomidory oddaliśmy znajomemu). Natomiast cukinii nie mam. Chyba okrę wzięłaś za cukinię – a kupiłem, bo w sumie kwiatów ciekaw jestem jako że jest to gatunek hibiskusa. Z teoretycznie jadalnych specjałów można też dostrzec u mnie groch, fasolę czy bób – wszystkie uprawiane dla pięknych kwiatów. Z rozbieraniem choinki było sześć godzin zabawy dla dwojga, oczywiście wiele rzeczy zostało zapakowanych „jak leci”, a nie do oryginalnych pudełek – część starusieńkich szklanych szyszek od moich rodziców wylądowało w wytłoczkach od szyszek współczesnych z Inge Glas, z kolei niektóre szyszki od Inge Glas wylądowały w kartonowym peerelowskim pudełku… Ale nic to, nawet jeśli moje autystyczne podejście do świata sprawia, że mnie te fakty bolą, to jednak z punktu widzenia czystej logiki liczy się tylko to, że wszystko zostało pochowane i zabezpieczone tak, by doleżeć do grudnia.
Zakwitły mi trzy nowości, to się chwalę...
Arum hygrophilum
![Obrazek](https://i.imgur.com/coGRrb4.jpg)
Crocus vernus
![Obrazek](https://i.imgur.com/sO7m1Jp.jpg)
Narcissus sp.
Pozdrawiam!
LOKI