Iguś, u Ciebie wiosną nie tylko zapachniało, bo widać dużo zieleni, z której wkrótce wygramolą się pąki, a z nich wystrzelą kolejne pachnące kwiatuszki.
Nie nudzisz się, mając pod opieką tyle roślinek.
Trzymaj się zdrowo i ciesz domową wiosną.
Pozwól, że odpowiem Pelagii, która w Twoim wątku odezwała się do mnie.
Pelagio, mąż czuje się dobrze (jak twierdzi), jednak nie ma miesiąca, by nie musiał jakichś badań robić i któregoś medyka odwiedzać. Na szczęście nie jest upierdliwy i sam pilnuje terminów.
Gołębi ma znacznie mniej niż Twój małżonek, bo zaledwie 30 sztuk, ale uciążliwa jest codzienna wyprawa na działkę, gdzie to ptactwo sobie mieszka.

Takie jest moje zdanie, bo M twierdzi, że żadna to uciążliwość.
A do gołębnika też musi wchodzić po drabinie, na szczęście niezbyt wysokiej, tylko 10 schodków. Czasami narzeka na ból kolan, ale gołębi pozbyć się nie chce.
Pozdrawiam.
