
Zajrzałam dzisiaj na działkę i wróciłam załamana. Jest tam istny obraz nędzy i rozpaczy.
Rabaty toną w wodzie, w ogóle nie widać nosków cebulowych roślin wiosennych, obawiam się, że pogniły. Nie kwitnie ani jeden ciemiernik. Żałuję, że nie posłuchałam M, który bardzo mi odradzał wyjazd, znając moje nastawienie do tego, co się tam dzieje.
Na pocieszenie wysiane jakiś czas temu heliotropy, goździki skupione i złocienie pięknie wzeszły i rosną. Najwolniej - jak zwykle - rosną heliotropy, ale najważniejsze, że nie giną, a jest ich dużo. Będzie czym zasłonić puste miejsca.
Muszę jeszcze coś dosiać na wszelki wypadek, np. dobrym wypełniaczem jest 'Starzec/mrozy'. Nasiona już.mam.
Wandeczko - u mnie te aksamitki wyrosły jak wielkie krzaczyska i zastanawiam się, czy je siać w tym roku,


Ja nie mam ślazówki.


Ślazówki nigdy nie miałam, zatem nie mogę Ci pomóc.

Pozdrawiam cieplutko.

Ponieważ lato po wypadku spędzałam wyłącznie na działce bez zaglądania do domu, to i zdjęć letnich nie wstawiałam, a mam ich dość duży zasób, który teraz z przyjemnością prezentuję.



Soniu - Celozje u mnie - podobnie jak heliotropy czy astry obowiązkowo muszą być.
Właśnie przypomniałaś mi, że trzeba je wysiać, bo one też powoli sobie dorastają, a kwitną do pierwszych przymrozków.

U mnie też deszcz goni deszcz i deszczem pogania, a działka tonie w wodzie.

Czekam wiosny, jednak nie umiem czekać spokojnie.


Słoneczka życzę i zdróweczka.






Ewuniu - dziękuję za miłe słowa pod adresem moich kwiatków.

Mam siewki, zatem mam czym się opiekować w oczekiwaniu na wiosnę,


Choć z drugiej strony, może dla mojej działki lepszy byłby mróz niż taka breja, jaka teraz tam panuje.

Celozja nie jest trudna w uprawie,







Małgorzatko - u mnie nasturcje zawsze siały się same, musiałam przerzedzać, jednak też się już wyrodziły i w minionym sezonie wysiałam zakupione nasiona.

Lato to na mojej działce najładniejsza pora roku.


Pozdrawiam cieplutko.




Dobrego, najlepiej słonecznego, tygodnia!




