Producentów bym się nie czepiał - raczej nie uwierzę, że ktoś kupi świadomie uszkodzone owoce w sklepie. A jeśli jest zagrożenie to normalne, że trzeba zwalczać. Wiadomo, że są też ludzie bardziej wrażliwi i bojący się, ale na to tylko pomoże uświadamianie. Mnie przeszkadza dopiero jak mnie osa ukłuje, a są tacy co już uciekają jak w pobliżu lata.
Nie przesadzajmy tak z tą ochroną motylków, itp. Chodząc po trawie, więcej zadepczemy stworzeń, niż w tej butelce było. Komara nie zabijemy? A przecież to też pożyteczne stworzenie. A ile podczas jednej kąpieli stworzeń ginie?
![ojoj ;:oj](./images/smiles/ojoj.png)