Winorośle i winogrona część 8

[malopolanin]

Kupowałem sadzonki z 2 źródeł. Sporo ludzi wtedy miało problemy z pękaniem Wiktorii, a ponieważ pojawiła się Wiktoria 5, która miała być lepszym klonem, natychmiast kupiłem tę odmianę.
W międzynarodowej bazie winorośli zarejestrowano jeden klon Wiktorii wyselekcjonowanej w ruskim instytucie Potapienki, więc jest możliwe, że klon 5 był ściemą dla zrobienia kasy.
Wiktoria ma spory udział Vitis Vinifera, więc nie jest wykluczone, że pękanie jagód w niektórych przypadkach związane było z infekcją grzybową, choć z drugiej strony na tę odmianę narzekali od początku również za naszą wschodnią granicą, a tam nie żałują wody, nawozów i chemii.

[PITer890]

Jasne, czyli możliwe, że ta piąteczka była tylko czyimś pomysłem marketingowym...
Rozumiem też, że Ty osobiście między nimi nie zauważyłeś istotnych różnic, bo zakładam, że gdyby tak było - pewnie byś o tym napisał. Dzięki za info
P.

[gienia1230]

Wspomnę o jagodach. Denerwuje mnie gdy sobie pogryzę taką jagódkę a na języku zostaje skórka, taki flak co to nie wiadomo co z tym zrobić? Mielić dalej czy wypluć? Dla młodych nie ma znaczenia ale dla starszych to niewygodne . Wspomniał o jednej takiej odmianie , z którą nie ma takiego problemiku w którymś ze swoich filmików pan Przybył. Nie mogę teraz znaleźć tego filmiku. W opisach odmian, oprócz tego, że są wychwalane pod niebiosa brakuje mi informacji czy to jest odmiana obcopylna czy samopylna. Tylko niektóre szkółki podają taką informację. Pewnie w jakimś rejestrze taką informację znajdę, tylko grzebania i lataniach po stronach netu bez końca nie lubię a umieścić w opisie odmiany jedno słowo więcej to żaden problem.

[Baltazar]

Pan Piotr wspominał o tego typu cechach na ostatnich filmach z cyklu "Moje 5 TOP odmian.." Może znajdziesz tam odpowiedź na swoje pytanie.

[malopolanin]

Denerwuje mnie gdy sobie pogryzę taką jagódkę a na języku zostaje skórka, taki flak co to nie wiadomo co z tym zrobić? Mielić dalej czy wypluć?

I dlatego nie ma co się sugerować jakimiś TOP 5, TOP 10 jednego czy drugiego pana, tylko samemu sprawdzić. W opisach czasem można znaleźć informacje o skórce, że jest gruba lub cienka, że ma cierpki smak itp. Dlatego powtórzę, wybieramy odmiany, które nam się np. podobają ze względu na atrakcyjny wygląd, czytamy informacje o nich i dopiero wtedy decydujemy się na zakup. Ideałem byłoby pojechać i na miejscu spróbować samemu. Wymówka, że nie ma na to czasu jest działaniem na swoją szkodę. Poleganie na opinii sprzedawcy też nie jest do końca rozsądne, bo sprzedawcy są zainteresowani sprzedażą tego, co akurat mają w ofercie, a czasem są to pozostałości po tym, co wybrali bardziej świadomi klienci. Nie twierdzę, że zawsze tak jest, ale każdy, kto kupował jakiekolwiek rośliny wie, co potrafią sprzedawcy, którzy mają świadomość, że prawda może wyjść na jaw dopiero po owocowaniu, które wypadnie za kilka lat.

[Baltazar]

Nie no ja tam lubię takie oceny TOP. Jak jakaś odmiana będzie w TOP kilku osób to jest duża szansa że w TOP kogoś innego też się znajdzie - metodą rachunku prawdopodobieństwa. Choć rzeczywiście TOP sprzedawcy może być pokierowane tym co mu nie "schodzi".. choć ten Pan Piotr po filmikach widać że tematem jest podjarany. Może też jest takim fanatykiem że wszystkie odmiany uwielbia bo jest pewnego rodzaju kolekcjonerem i dla niego dana winorośl nie ma zalet i wad tylko posiadaja CECHY.

[leff]

Co do obcopylności, a w zasadzie odmian o kwiatach fizjologicznie żeńskich to są to prawie wyłącznie odmiany ze wschodu.
Łatwiejsze w hodowli bo nie musisz kastrować kwiatów odmiany matecznej tylko je zapylasz. Dodatkowo, mniej jagód bo gorzej zapylone - większe = atrakcyjniejsze owoce w testowych gronach.

I dolary/ruble/hrywny/złotówki lecą za nowe, rewelacyjne odmiany, a za rok będą kolejne.

[malopolanin]

@Baltazar. Jest coś takiego, co się nazywa owczy pęd i z tym bardzo często mamy do czynienia. Jestem już bardzo długo na tym forum. To moje drugie konto. Pierwsze usunąłem około rok przed założeniem obecnego. Byłem świadkiem niejednej akcji masowego zachwytu nad jakąś rośliną a dzisiaj nikt już nawet nie chce o tym pamiętać. Pamiętam akcje pt. jagody Goji, pieczarki, boczniaki, Gold Milenium - licencjonowanej odmiany, której właściciel nie chciał sprzedawać, a teraz bez łaski każdy ją może kupić. To się ciągle powtarza, tylko dotyczy innych roślin. Tak też jest z odmianami winorośli. Przejrzyj choćby to forum lub forum wyłącznie o winorośli, a zorientujesz się, że cyklicznie pojawia się szał zakupowy, bo ktoś pochwalił jakąś odmianę, pokazał jej bardzo atrakcyjne zdjęcia. Odmiana ta natychmiast windowana była w rankingach popularności. Na jednym z for prowadzono rankingi. Od kilku lat zniknęły. Banalne pytanie - dlaczego? A właśnie dlatego, że okazało się, że to jednak nie jest miarodajne, że nowe odmiany, które wyciągane są jak króliki z kapelusza niewiele się różnią między sobą, nie za bardzo mają czym zaimponować już kilka lat po oszałamiającym debiucie.
Gdybym polegał na tym, co smakuje moim sąsiadom i niektórym członkom mojej rodziny, dzisiaj miałby nadal Fredonię, Isabellę itp. labruski, które mnie osobiście odstraszają na odległość swoim zapachem.
Gdybym polegał na opiniach forumowiczów z forum o winorośli, dzisiaj nie miałbym u siebie Leona Millota, odmianę wybrzydzaną za absmaki i różne takie, a która jest w mojej lokalizacji idealną na soki. Tak to się kręci.

[Baltazar]

Jestem zbyt nowy w winoroślach żeby wiedzieć co jest nowe a co stare. Nigdy też nie miałem parcia na nowe odmiany. Chciałbym u siebie odmiany sprawdzone. Nie musza powalać smakiem (już o tym wcześniej wspomniałem) - ważne żeby nie były jak te popularne ciemne małe kulki, z 0,1 mm słodkiej otoczki pod samą twardą jak folia milimetrową skórką i środkiem jak galaretowata twarda kulka wypełniona kilkoma dużymi pestkami. Po prostu chce coś innego niż to.

[malopolanin]

Galaretowaty glut otoczony skórką to są odmiany labruskowate. Im więcej labruchy w genach, tym więcej gluta. Są również wyjątki i niektóre labruskowate cieszą się ogromną popularnością. Im więcej genów winorośli szlachetnej, tym większa podatność na choroby.
U mnie sporo labruskowatych, bo jak wcześniej pisałem, nie uprawiam winorośli wyłącznie dla siebie, a ilości winogron mam w okresie zbiorów takie, że sam nie byłbym w stanie przejeść i przetworzyć.
Odmiany w rodzaju labruskowatych Einset Seedless, V68-021 czy Canadice to ulubione landrynkowate słodkości nie tylko maluchów.
I znowu wniosek może być tylko jeden. Poświęć trochę czasu i znajdź sprzedawcę, który pozwoli Ci na degustację. Na Waszym terenie i w okolicach jest dużo winnic i szkółek.

[Baltazar]

Są nawet targi ogrodnicze w Boguchwale ale niestety przespałem temat (tam można było spróbować różnych odmian). Smak smakiem ale żeby mi to rosło bez oprysków a od sprzedawców usłyszymy że wszystkie są mega odporne na wszystko.

Już miejsca wszystkie zajęte. Obsadzone wszystko początkiem listopada tego roku. Zobaczymy jak będą rosły i czy będzie uprawa winorośli czy grzybów na podkładach winorośli.

[malopolanin]

Chyba zbyt lekceważąco podchodzisz do kwestii smaku winogron. Ja nie mogą wziąć do ust jagód, które z daleka intensywnie pachną wodą kolońską, a w ustach smakują, jak perfumowany glut. A są takie i mają ogromne rzesze zwolenników. Są desperaci, którzy z takich odmian robią wino, a w zasadzie napój winny, bo w pojemnikach fermentacyjnych co najmniej do połowy to osad - pozostałości po glucie. To samo w sokach z labruchy.

[Baltazar]

Lekceważąco do smaku winogron? - jak najbardziej (choć wiem o jakim smaku np. perfum piszesz - mi smakuje ale moja Żona go nie lubi). Podobnie zresztą podchodzę do borówki - wszystkie je bardzo lubię niezależnie od odmiany. Nie jestem w odniesieniu do tych owoców zbyt wybredny.