
Różanka na słonecznym ranczo
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4868
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Aż ciężko uwierzyć, że ta wielka aksamitka jest z jednego nasionka 

-
- 100p
- Posty: 194
- Od: 11 gru 2022, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/lubelskie
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Wandziu
W tym roku zaszalałam. Nastawiłam się głównie na narcyzy. W większości biale z rożnymi kolorami dlugich trąbek i trochę żółtych. Do tego też kilka miniaturowych, pełnych i botanicznych. Tulipanów niewiele, bo kupowałam w tamtym roku. Na próbę kilka z odmian lodowych i kilka odmian botanicznych. Z innych to hiacyntowce, hiacynty, śnieżyce, przebiśniegi, czosnki 3 rodzaje w tym Globemaster oraz moje ulubione 3 rodzaje Psizębów. Udało mi się też zdobyć krokusy jesienne i szafrany (te już wcześniej wysadzone). Cały wór czeka do wsadzenia. Niestety dzisiaj przeglądając cebulki zobaczyłam, że niektóre te w woreczkach foliowych wyglądają niewyraźnie i coś omszały. Dobrze, że tylko kilka cebulek. Jutro jeszcze raz przejrzę i biorę się za wysadzanie, bo już nie będę zmieniać opakowań.
Co do róż z gołym korzeniem to kupowałaś je teraz? Jak tak, to dlaczego czekasz ze wsadzaniem? Chyba trzeba je dobrze namoczyć nawetc 24 h i wysadzać jak najszybciej?! Przykryć pędy ziemią żeby nie wysychały. Tak mi się wydaje.

W tym roku zaszalałam. Nastawiłam się głównie na narcyzy. W większości biale z rożnymi kolorami dlugich trąbek i trochę żółtych. Do tego też kilka miniaturowych, pełnych i botanicznych. Tulipanów niewiele, bo kupowałam w tamtym roku. Na próbę kilka z odmian lodowych i kilka odmian botanicznych. Z innych to hiacyntowce, hiacynty, śnieżyce, przebiśniegi, czosnki 3 rodzaje w tym Globemaster oraz moje ulubione 3 rodzaje Psizębów. Udało mi się też zdobyć krokusy jesienne i szafrany (te już wcześniej wysadzone). Cały wór czeka do wsadzenia. Niestety dzisiaj przeglądając cebulki zobaczyłam, że niektóre te w woreczkach foliowych wyglądają niewyraźnie i coś omszały. Dobrze, że tylko kilka cebulek. Jutro jeszcze raz przejrzę i biorę się za wysadzanie, bo już nie będę zmieniać opakowań.
Co do róż z gołym korzeniem to kupowałaś je teraz? Jak tak, to dlaczego czekasz ze wsadzaniem? Chyba trzeba je dobrze namoczyć nawetc 24 h i wysadzać jak najszybciej?! Przykryć pędy ziemią żeby nie wysychały. Tak mi się wydaje.

Pozdrawiam Gośka
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Wandziu, wreszcie znalazłam czas aby odwiedzić Twój nowy wątek
Ranczo prezentuje się okazale. Widać efekty ciężkiej pracy
Wiosenne i letnie fotki obejrzałam z prawdziwą przyjemnością. Super kwitły narcyzy, krwawniki, ostróżki, jeżówki
Ciekawa jestem czy krwawniki przetrwają do kolejnego sezonu? U mnie żaden nie przeżył
Różanka prezentuje się imponująco. Dużo słońca, dobra gleba i na efekty nie trzeba długo czekać. Na takiej świeżej ziemi wszystko rośnie jak na drożdżach
Nawet wszechobecna susza nie zaszkodziła Twoim różyczkom. Która najbardziej Cię zachwyciła w tym sezonie?
Pozdrawiam serdecznie


Wiosenne i letnie fotki obejrzałam z prawdziwą przyjemnością. Super kwitły narcyzy, krwawniki, ostróżki, jeżówki


Różanka prezentuje się imponująco. Dużo słońca, dobra gleba i na efekty nie trzeba długo czekać. Na takiej świeżej ziemi wszystko rośnie jak na drożdżach

Pozdrawiam serdecznie

- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16288
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Bufo-Bufo widocznie nasionko trafiło na wybitnie dobre miejsce. Sama jestem ciekawa, co tam takiego w ziemi się znajduje, że ta aksamitka aż taka dorodna.
Misza, przechowywałam te swoje marketowe róże w piwnicy, bo na dworze była tak wysoka temperatura, że istniało prawdopodobieństwo, że róże w gruncie się od razu obudzą i zaczną wypuszczać nowe przyrosty, które nie zdążą zdrewnieć przed zimą. No ale już się teraz ochłodziło i wszystko posadziłam do ziemi. Róże, narcyzy, czosnki. Podzieliłam także złocienie i floksy. Właściwie jestem już przygotowana do zimy. Tylko jeszcze kilka dalii trzeba będzie wykopać, ale to dopiero po pierwszych przymrozkach. Szkoda, że już koniec sezonu
Przycinasz badylki bylin teraz czy na wiosnę?
Dorotka, fajnie, że znalazłaś czas, żeby mnie odwiedzić. Zawsze miło mi się z Tobą gada.
Krwawniki rosną u mnie bardzo dobrze i zagarniają coraz większe połacie. Natomiast w ogródku przydomowym zupełnie nie chciały rosnąć. Na działce mam je posadzone w najbardziej suchych miejscach. Chyba to lubią.
Róże mają pierwszy sezon za sobą. Świeżaki w większości kwitły, ale nie na bogato. Dopiero w przyszłym roku mam nadzieję, że naprawdę się nimi zachwycę. Gdybym miała wybrać tę najpiękniejszą w tym roku i najdorodniejszą, to byłaby to wielkokwiatowa Aphrodite. Ale ona była kupiona w donicy i już pewnie miała jeden sezon za sobą. A z tych nowo zakupionych ogromnie spodobała mi się rabatowa Cremosa. O angielkach się na razie nie wypowiadam, bo za wcześnie na ocenę. Drugi i trzeci rok będzie dla nich lepszym sprawdzianem.
Misza, przechowywałam te swoje marketowe róże w piwnicy, bo na dworze była tak wysoka temperatura, że istniało prawdopodobieństwo, że róże w gruncie się od razu obudzą i zaczną wypuszczać nowe przyrosty, które nie zdążą zdrewnieć przed zimą. No ale już się teraz ochłodziło i wszystko posadziłam do ziemi. Róże, narcyzy, czosnki. Podzieliłam także złocienie i floksy. Właściwie jestem już przygotowana do zimy. Tylko jeszcze kilka dalii trzeba będzie wykopać, ale to dopiero po pierwszych przymrozkach. Szkoda, że już koniec sezonu

Przycinasz badylki bylin teraz czy na wiosnę?
Dorotka, fajnie, że znalazłaś czas, żeby mnie odwiedzić. Zawsze miło mi się z Tobą gada.

Krwawniki rosną u mnie bardzo dobrze i zagarniają coraz większe połacie. Natomiast w ogródku przydomowym zupełnie nie chciały rosnąć. Na działce mam je posadzone w najbardziej suchych miejscach. Chyba to lubią.
Róże mają pierwszy sezon za sobą. Świeżaki w większości kwitły, ale nie na bogato. Dopiero w przyszłym roku mam nadzieję, że naprawdę się nimi zachwycę. Gdybym miała wybrać tę najpiękniejszą w tym roku i najdorodniejszą, to byłaby to wielkokwiatowa Aphrodite. Ale ona była kupiona w donicy i już pewnie miała jeden sezon za sobą. A z tych nowo zakupionych ogromnie spodobała mi się rabatowa Cremosa. O angielkach się na razie nie wypowiadam, bo za wcześnie na ocenę. Drugi i trzeci rok będzie dla nich lepszym sprawdzianem.

-
- 100p
- Posty: 194
- Od: 11 gru 2022, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/lubelskie
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Wandziu, ja na jesieni, oprócz pielenia, generalnie nie sprzątam i nie wygrabuję liści z zagonów. Jedynie grabię trawniki. Stoi wszystko do wiosny. Część zgnije i użyźni glebę. Część przyłamuję i kładę na roślinki, co je ewentualnie chroni przed przemarzaniem. Przy okazji później mam pełno siewek. Poza tym stworki ogrodowe mają się gdzie schronić. Oczywiście są roślinki, które już o tej porze nie wyglądają najlepiej, a zajmują dużo miejsca. Te lądują na kompostowniku. Niestety coś za coś. Wiosną mam więcej pracy ze sprzątaniem.
Mówiłaś, że masz ochotę na róże wielkokwiatowe. Przechadzając się po swoim ogrodzie wpadła mi w oko 2 letnia kwitnącą do teraz "Desiree". W tamtym roku mi się nie podobała, ale w tym wręcz przeciwnie. Jest całkowicie zdrowa z ADR i do tego pachnącą. Rośnie dość wąsko, wysoka ok 1,2 m. Popatrz sobie. Może cię zainteresuje.
Dziś wieje i pada więc prace ogrodowe wstrzymane. Mam jeszcze trochę do wsadzenia i przesadzenia, a tu zapowiadają przymrozki. Trzeba odkryć otuliną dalie i aksamitki. Potem będzie jeszcze ciepło, to będą dalej kwitły.
Mówiłaś, że masz ochotę na róże wielkokwiatowe. Przechadzając się po swoim ogrodzie wpadła mi w oko 2 letnia kwitnącą do teraz "Desiree". W tamtym roku mi się nie podobała, ale w tym wręcz przeciwnie. Jest całkowicie zdrowa z ADR i do tego pachnącą. Rośnie dość wąsko, wysoka ok 1,2 m. Popatrz sobie. Może cię zainteresuje.
Dziś wieje i pada więc prace ogrodowe wstrzymane. Mam jeszcze trochę do wsadzenia i przesadzenia, a tu zapowiadają przymrozki. Trzeba odkryć otuliną dalie i aksamitki. Potem będzie jeszcze ciepło, to będą dalej kwitły.

Pozdrawiam Gośka
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Wandziu, masz cudny kolor dalii
Ja jestem za leniwa na dalie. Kupiłam trochę cebulowych, ale jeszcze je nie posadziłam i mus zrobić to w tym tygodniu, potem będzie już zimno, a ja jestem zmarzluch. Ja już na niektórych rabatach poobcinałam byliny, zwłaszcza liliowce.

- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6439
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Podzielam, Wando Aphrodite. Przepiękna róża, kolor, pokrój, wielkość kwiatu - super.
Dalia cudna.
Dalia cudna.
- neferet
- 200p
- Posty: 450
- Od: 18 paź 2014, o 19:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Piękna jesień u Ciebie.
Aksamitki są niesamowite. Potrafią wyrosnąć dorodne i kwitnąć długo. Mnie przypominają moją babcię. Właśnie takie jak twoja wyrastały jej z każdego nasionka.

- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16288
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różanka na słonecznym ranczo
LISTOPAD
Misza, co do róż wielkokwiatowych to zamierzam powrócić do starej poczciwej Chippendale. Miałam ją kiedyś w przydomowym. Teraz wygospodarowałam na działce taką mini rabatkę i postanowiłam oddać ją właśnie tej odmianie. Niby wielkokwiatowa, ale wygląda jak angielska i stale kwitnie wielkimi kwiatami. Posadzę wiosną kilka sztuk, niech cieszą oko. Dam jej do towarzystwa przywrotnik. Masz może Gosiu różę Molineux? Chciałabym zasięgnąć opinii, bo miałabym dla niej miejsce obok Pilgrima?
Ja już sezon na ranczo zakończyłam. Poprzesadzałam co było trzeba, sprzątnęłam badylki i czekam na wiosnę.
Pashmina, kiedyś miałam dużo dalii, ale pozostało mi tylko kilka sztuk i już nie będę kupować. Najwyżej będę dzielić te karpy, które mam. Nie chce mi się wykonywać całej tej roboty z wykopywaniem i przechowywaniem. To była kiedyś fascynacja, która z czasem minęła.
Beaby, dzięki za odwiedzinki! Spraw sobie Aphrodite, nie będziesz żałować.
Neferet, ja nie jestem szczególną fanką zwykłych aksamitek, ale podobno dobrze wpływają na rozwój innych roślin, więc je sieję. Podobają mi się natomiast aksamitki kremowe, wysokie, no ale jak na złość one akurat u mnie nie chcą rosnąć. Widziałam też u kogoś białe. Te to były naprawdę ładne.
U mnie już koniec sezonu. Prawie nie ma kolorów. Wszystko szarzeje, rdzewieje, brzydnie, tylko słońce błąka się leniwie po opustoszałych rabatkach. Ale zdarzają się też czasem ciekawostki, które mnie zdumiewają. Drugie kwitnienie liliowców










Misza, co do róż wielkokwiatowych to zamierzam powrócić do starej poczciwej Chippendale. Miałam ją kiedyś w przydomowym. Teraz wygospodarowałam na działce taką mini rabatkę i postanowiłam oddać ją właśnie tej odmianie. Niby wielkokwiatowa, ale wygląda jak angielska i stale kwitnie wielkimi kwiatami. Posadzę wiosną kilka sztuk, niech cieszą oko. Dam jej do towarzystwa przywrotnik. Masz może Gosiu różę Molineux? Chciałabym zasięgnąć opinii, bo miałabym dla niej miejsce obok Pilgrima?
Ja już sezon na ranczo zakończyłam. Poprzesadzałam co było trzeba, sprzątnęłam badylki i czekam na wiosnę.

Pashmina, kiedyś miałam dużo dalii, ale pozostało mi tylko kilka sztuk i już nie będę kupować. Najwyżej będę dzielić te karpy, które mam. Nie chce mi się wykonywać całej tej roboty z wykopywaniem i przechowywaniem. To była kiedyś fascynacja, która z czasem minęła.
Beaby, dzięki za odwiedzinki! Spraw sobie Aphrodite, nie będziesz żałować.

Neferet, ja nie jestem szczególną fanką zwykłych aksamitek, ale podobno dobrze wpływają na rozwój innych roślin, więc je sieję. Podobają mi się natomiast aksamitki kremowe, wysokie, no ale jak na złość one akurat u mnie nie chcą rosnąć. Widziałam też u kogoś białe. Te to były naprawdę ładne.
U mnie już koniec sezonu. Prawie nie ma kolorów. Wszystko szarzeje, rdzewieje, brzydnie, tylko słońce błąka się leniwie po opustoszałych rabatkach. Ale zdarzają się też czasem ciekawostki, które mnie zdumiewają. Drugie kwitnienie liliowców











- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Wandziu, mam różę Molineux i mogę Ci ją śmiało polecić
Ma nie tylko śliczne kwiaty, bardzo austinowskie - czyli zmienne, grające kolorem. Należy do trochę mniejszych różyczek. Moja ma ok. 1m-1,10m. Bardzo dobrze się krzewi, jest zdrowa i kwitnie obficie nie żałując kwiatów przez cały sezon. Dość dobrze je także utrzymuje, więc nie trzeba jej podwiązywać.
Tutaj znajdziesz mój opis tej róży i kilka zdjęć
viewtopic.php?t=117309&start=629

Tutaj znajdziesz mój opis tej róży i kilka zdjęć
viewtopic.php?t=117309&start=629
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16288
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Dorotko, przyznam, że już wcześniej czytałam u Ciebie informacje o tej róży i jestem wdzięczna za wszystkie cenne wskazówki. Ale wiadomo, że w różnych ogrodach róże zachowują się różnie. Tak więc dobrze byłoby mieć kilka niezależnych opinii na temat danej odmiany. Poczekam, może ktoś się jeszcze wypowie, choć w gruncie rzeczy to już i tak jestem zdecydowana na zakup. Na zapachu mi specjalnie nie zależy, ważniejsza jest zdrowotność i długość kwitnienia, a na to zdaje się można liczyć w jej wypadku. 

-
- 100p
- Posty: 194
- Od: 11 gru 2022, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/lubelskie
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Wandziu
Niestety nie mam Molineux. Ona jest z tych mniejszych, a ja z austinek mam tylko te średnie i większe. Dorotka ma bogatszą kolekcję.
Róż kwitnących już niewiele, bo przez te deszcze pączki nie chcą się rozwijać. Dziś rozkwitła Jude de Obscure. Zapach powalający. Niestety znów pada.
Co do Marcinków, to czasami od dołu liście usychają. Nie wiem dlaczego. Podejrzewam,że tak się dzieje, kiedy są w pewnym momencie za bardzo przesuszone. W tym roku do teraz są zdrowe. Lubią ziemię przepuszczalną i słońce.
Cheppendale ładny. To do niego na próbę zamów Marchenzauber. Kwiat ma piękny i pachnący. Powinien cię zadowolić.
Desiree, o której Ci mówiłam, jeszcze kwitnie i z deszczu nic sobie nie robi.

Niestety nie mam Molineux. Ona jest z tych mniejszych, a ja z austinek mam tylko te średnie i większe. Dorotka ma bogatszą kolekcję.
Róż kwitnących już niewiele, bo przez te deszcze pączki nie chcą się rozwijać. Dziś rozkwitła Jude de Obscure. Zapach powalający. Niestety znów pada.
Co do Marcinków, to czasami od dołu liście usychają. Nie wiem dlaczego. Podejrzewam,że tak się dzieje, kiedy są w pewnym momencie za bardzo przesuszone. W tym roku do teraz są zdrowe. Lubią ziemię przepuszczalną i słońce.
Cheppendale ładny. To do niego na próbę zamów Marchenzauber. Kwiat ma piękny i pachnący. Powinien cię zadowolić.
Desiree, o której Ci mówiłam, jeszcze kwitnie i z deszczu nic sobie nie robi.

Pozdrawiam Gośka
- lojka 63
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2382
- Od: 4 wrz 2011, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
- Kontakt:
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Cześć Wandziu jesień tak ma jak jeszcze świeci słoneczko to i podeschnięte potrafią ładnie wyglądać a czasami jak mówisz zdarzają się niespodzianki u mnie zakwitł biały irys radocha jak bym miała całe poletko
Marcinki u mnie zawsze podsychają dołek nawet jak są w pełni kwitnienia chyba tak już mają,dużo słoneczka i udanych spacerków jesiennych.


Marcinki u mnie zawsze podsychają dołek nawet jak są w pełni kwitnienia chyba tak już mają,dużo słoneczka i udanych spacerków jesiennych.

- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6439
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Miałam, Wando Aphrodite, ale nornicom się dość szybko spodobała jak większość tych najładniejszych róż i innych fajnych roślin.
Coś ostatnio czytałam, że jest szansa na wygraną z nornicami, i może się mi to wreszcie uda. Na razie sobie odpuściłam i nie kupuję nic co by potem miało serce boleć jakby przepadło w podziemia.
Edenka sadzona wiosną u koleżanki już w pierwszym sezonie poszła na 2,50 m w górę - pełne zaskoczenie, zresztą bardzo miłe. Druga poszła na 60 cm. Posadzone od siebie 1 metr. Chyba sobie też ją kupię jak przejdę na emeryturkę - w nagrodę
Aksamitki duże białe miewam tylko w donicach, pod dachem, w pełnym słoneczku. Sama je sieję co jakiś sezon. Późno startują ale bardzo długo kwitną. Za pełne słoneczko odwdzięczają się wszystkim co mają najpiękniejsze. Są mniejsze wschody więc warto wysiać ciut więcej niż potrzeba. Ale warto zachodu.
Ja swoje budleje podwiązuję przed zimą, daje znać
Pozdrawiam
Coś ostatnio czytałam, że jest szansa na wygraną z nornicami, i może się mi to wreszcie uda. Na razie sobie odpuściłam i nie kupuję nic co by potem miało serce boleć jakby przepadło w podziemia.
Edenka sadzona wiosną u koleżanki już w pierwszym sezonie poszła na 2,50 m w górę - pełne zaskoczenie, zresztą bardzo miłe. Druga poszła na 60 cm. Posadzone od siebie 1 metr. Chyba sobie też ją kupię jak przejdę na emeryturkę - w nagrodę

Aksamitki duże białe miewam tylko w donicach, pod dachem, w pełnym słoneczku. Sama je sieję co jakiś sezon. Późno startują ale bardzo długo kwitną. Za pełne słoneczko odwdzięczają się wszystkim co mają najpiękniejsze. Są mniejsze wschody więc warto wysiać ciut więcej niż potrzeba. Ale warto zachodu.
Ja swoje budleje podwiązuję przed zimą, daje znać

Pozdrawiam

- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16288
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różanka na słonecznym ranczo
Misza, ja mam różyczkę Marchenzauber. Rzeczywiście ładniutka, chociaż ta moja jako młodziutki krzaczek miała w lecie zaledwie dwa kwiatki. Teraz na jesieni sporo się rozrosla i wypuściła długie pędy. Liczę, że w przyszłym roku mnie zachwyci.
Czytałam u Dorotki na temat ilości Twoich róż i tak mi z rachunków wychodzi, że odmian masz o połowę mniej niż ogólna liczba. Czy to znaczy, że przeważnie kupujesz róże po dwie sztuki z odmiany?
Marchenzauber

lojka, takie zaschnięte badylki na zdjęciach czasem też wychodzą ładnie i w sumie stwarzają ogólny klimat, ale mnie raczej rzadko chce się robić takie "artystyczne" fotki. Chyba że już naprawdę nie ma w ogrodzie czego fotografować. Zdecydowanie wolę oglądać duże kadry, są dla mnie cenniejsze. Ale wyjątek stanowią róże. Te mogę oglądać z bliska i z daleka.
Beaby, oj masz Ty się z tymi nornicami. Bardzo współczuję i mam nadzieję, że ten nowy sposób na walkę z nimi się sprawdzi. U mnie na razie nie robią szkód, chociaż czuję ich obecność.
Dobrym sposobem na pewno jest kot. U mnie przechadzają się koty sąsiadów, więc to chyba wystrasza nornice. Ale na przykład krety owszem mam, tylko że w bardziej suchych miejscach, bo tam gdzie jest glina, nie chce im się ryć.
Swojej budlei niestety nie podwiązałam, bo nie wiedziałam, że trzeba. A teraz przed zimą już nie będę na działce.
Czytałam u Dorotki na temat ilości Twoich róż i tak mi z rachunków wychodzi, że odmian masz o połowę mniej niż ogólna liczba. Czy to znaczy, że przeważnie kupujesz róże po dwie sztuki z odmiany?
Marchenzauber

lojka, takie zaschnięte badylki na zdjęciach czasem też wychodzą ładnie i w sumie stwarzają ogólny klimat, ale mnie raczej rzadko chce się robić takie "artystyczne" fotki. Chyba że już naprawdę nie ma w ogrodzie czego fotografować. Zdecydowanie wolę oglądać duże kadry, są dla mnie cenniejsze. Ale wyjątek stanowią róże. Te mogę oglądać z bliska i z daleka.

Beaby, oj masz Ty się z tymi nornicami. Bardzo współczuję i mam nadzieję, że ten nowy sposób na walkę z nimi się sprawdzi. U mnie na razie nie robią szkód, chociaż czuję ich obecność.
Dobrym sposobem na pewno jest kot. U mnie przechadzają się koty sąsiadów, więc to chyba wystrasza nornice. Ale na przykład krety owszem mam, tylko że w bardziej suchych miejscach, bo tam gdzie jest glina, nie chce im się ryć.
Swojej budlei niestety nie podwiązałam, bo nie wiedziałam, że trzeba. A teraz przed zimą już nie będę na działce.