Wandziu, nie zawsze przyroda współpracuje z nami. szkoda mi jeżówek, ale cóż, nie będę walczyła ze ślimakami, bo i tak przegram. Obserwuję, które rośliny mniej im smakują i te zaproszę w większych ilościach. W poprzednim roku zachwyciłam się irysami syberyjskimi,póki co nie widzę, żeby ślimaki je lubiły. Najbliższe memu sercu są róże. W tym roku zagości u mnie około pięćdziesiąt nowych odmian.

. Nawet dzisiaj domówiłam różę Constance Finn. Grzech było nie kupić, wersja doniczkowa za 19,80

. Część róż już posadzona, kilka moczy nóżki, bo przyjechały przed świętami i czekam jeszcze na dostawę z dwóch szkółek.
Soniu, bardzo dziękuję z życzenia. święta upłynęły nam spokojnie, w miłej rodzinnej atmosferze

. W tym roku powróciłam do róż wielkokwiatowych, chociaż mam mieszane uczucia, one chyba są bardziej chorowite. Też podoba mi się to zestawienie.
Święta to miły czas, ale ogród czeka, sadzenie róż, pikowanie pomidorów i nowe wysiewy.
Trzeba realizować tegoroczne plany. Oto one. Chciałabym skończyć nową rabatę z bodziszkiem żałobnym, różami, irysami syberyjskimi.
To ta po lewej stronie. Nawet już coś tam rośnie.
Muszę przewieźć tą hałdę ziemi i posiać tutaj trawę.
Muszę uporządkować teren pod basen. Zachciało mi się basenu i w tamtym roku przesadzałam rośliny. Zlikwidowałam warzywnik i w jego miejsce jest jagodnik. A tam gdzie był jagodnik, ścianka różana i rabata kwiatowa będzie stał basen.
Było tak.
A jest tak
trzeba pociąć te gałęzie i badyle różane, wybrukować i rozkładać basen.
Już się nie mogę doczekać słoneczka i basenu.
Czeka mnie jeszcze porządkowanie jagodnika.