Zebrałem też trochę nie do końca dojrzałych, żeby odciążyć rośliny, które prawie nie mają liści.

Na przetwory potrzebuję około 250kg. Na bieżący użytek w kuchni (kanapki, sałatki, zupa, sos itp.) schodzi ponad 10 kg tygodniowo, czyli 50kg na miesiąc, co daje w sezonie pewnie kolejne 250kg.Wroniarz pisze: ↑22 sie 2023, o 13:19 Głowa boli na widok takiej ilości pomidorów. Co z tym robisz ?
Od ubiegłego roku w gruncie wysadzam dla trzech rodzin (na bezpośrednie spożycie i soki przecierowe) :
- na przełomie kwietnia i maja około 15 sadzonek,
- na początku czerwca też około15 sadzonek pozyskanych z wilków,
- na początku lipca pomiędzy borówki idą siewki głównie koralika.
W ubiegłym roku zbierałem przy małej presji zz od końca czerwca do połowy października.
Rybko , nie zawsze pomidor całkiem dojrzały na krzaku jest najsmacznieszy . Czasem trzeba dać czas owocom żeby skorygowały błędy które popełniliśmy w czasie uprawy . Jeśli widać , że owoc ma chęć za chwilę pęknąć prawie na pół , lepiej go zerwać leciutko zapalonego . Jeśli zostanie na krzaku i pęknie głęboko , może potem cuchnieć pleśnią , albo skisłym miąższem . Przy bardzo ostrej zielonej piętce ( przeazotowanie , wycięcie na raz zbyt dużej liczby liści ) , też jest lepiej zerwać zapalony owoc . W czasie leżakowania przerobi chlorofil z piętki na jadalny miąższ . Niektóre odmiany zebrane dojrzałe prosto z krzaka mają posmak surowego ziemniaka , który przy wcześniejszym zbiorze może potem zaniknąć .