A ja widzę dwa chociaż jest trzy.I co z tego wynika? Wcale to nie jest fajna zagadka wg. mnie. nie lubię takich quizów.
Dziś mam dzień "arbuzowy", jak by mnie ktoś zapytał czy uszczykiwać arbuzy, to odpowiem twierdząco, choć jestem temu przeciwny.
U mnie same się uszczknęły. Pierwszego pęda odgryzł ślimak kilka dni temu. Wczoraj sam kosząc obok pęda nieopatrznie upier... m końcówkę drugiego trzymetrowego pędu a dziś córka mi pomagała i też trzeci pęd stracił ciągłość przy końcu(nożyce akumulatorowe do trawy). Zatem chociaż bym nigdy nie kaleczył celowo tak arbuza, to mam trzy pędy uszczknięte i to te tezy pędy najmocniejsze.Są na nich kwiaty żeńskie, ale nie wiem czy zapylone, raczej tak. Zatem nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

Będzie okazja do obserwacji jak to jest z tym uszczykiwaniem u arbuza.
A i nie martwicie się jak jeszcze nie macie owoców dużych, u mnie dopiero teraz owoce się wiążą, Złoto Wolicy szaleje, nie wiem nawet ile jest owoców, nie zamierzam nawet ich rejestrować, datować itp. Na razie znalazłem sześć owoców ale to te co widzę zawiązane i rosną już a nowe się znowu wiążą.Akurat ta odmiana (ZW) jest taka, że potrzebuje mało dni do dojrzewania owoców więc się nie martwię zbytnio.
Te pędy co "uszczknięte" to mam na Rosraio. Szkoda że tak to wyszło bo krzaki miałem fajne i pędy rosły mocno.
Ale ta przy okazji bo te Rosario są w oponach uprawiane, nie wiem czy to nie jest błąd, ale u mnie te opony są na trawiastej posesji i pędy wylazły dawno z opon i leżą na trawie a właściwie w trawie. Nie ma jak trawy porządnie skosić bo pędy przeszkadzają a obawiam się że jak zawiązki zaczną rosnąć to ślimaki je zeżrą w tej trawie.
I trawę kosiłem regularnie zanim arbuzy wylazły z opon, ale to i tak za mało. Teraz chciałem poobkaszać to pędy poucianłem i to taka zabawa.
Nawet walka ze ślimakami w takiej trawie to prawdziwe problemy.