Czesc, mospilan zadzialal, psikalem 2x i wydaje sie, ze szkodnika nie ma.
Wczoraj przegladalem maliny i zobaczylem, ze u podstawy liscie żółkną. Jeden wyglada tak, jak na zdjeciu. To efekt suszy czy cos zaxzyna sie rozwijac?
Trochę za mało informacji, te uschnięte liście to z której części łodyg? Góra czy na dół ? Jak wygląda cała łodyga? Kwiatostany miały jakieś owocki, słabo widać na fotkach. Owocki spleśniały czy w ogóle nie urosły? Co tam się stało?
Nawet z powiększonych fotek trudno cokolwiek wywnioskować.
Witam, mam malinę w odmianie Glen Ample i na tegorocznych młodych pędach liście mają liczne przebarwienia/odbarwienia. Wnioskuję że jest to przebarwiacz. Co mogę teraz zrobić aby uratować te maliny? W internecie znalazłam jedynie poradę aby zrobić oprysk na przędziorka i że to w jakimś stopniu ograniczy przebarwiacza. Może ktoś z forumowiczów miał już kiedyś taki problem i zechce się podzielić dobrą radą? Proszę o pomoc, bo szkoda tych malin, pięknie owocowały i teraz boję się, że na przyszły rok z tych chorych pędów nie będzie owoców.
Prawidłowo sądzisz, ale szpeciel to Twój niewielki problem. Problemem jest to co Ci ten przebarwiacz przywlókł. To plamistość liści maliny, choroba wirusowa. Atakuje szczególnie Glen Ample. Przebarwiacza możesz pogonić, ale z wirusem raczej nie wygrasz.
Moniko, na wirusa nie ma sposobu. Można pryskać wiosna środkami miedziowymi zapobiegawczo, ale gdy wirus już jest to przechlapane, nie ma żadnych środków chemicznych.
Poczytaj, str.53 http://www.inhort.pl/files/sor/poradnik ... malina.pdf
U mnie, na malinach, parę lat temu pogoniłam przędziorka olejem neem.
Jeżeli na tego wirusa nie ma sposobu, to znaczy, że w przyszłym roku z tych malin nic nie będzie? Może się jeszcze ktoś wypowie, ktoś kto miał tą odmianę.
Superpio, maliny zaniedbane, bardzo głodne, zachwaszczone to i nie dziwota, że szara pleśń zaatakowała kwiaty.
Na trzeciej fotce ( z muchą na liściu) , liście są w kiepskim stanie ( na innych fotkach też), trzeba by sprawdzić spód liścia czy tam się nie kryje jakiś szkodnik , np przędziorek albo jakiś inny wciornastek . Czy nie ma malutkich pajęczynek lub małych skupisk jaj ?. Można to dostrzec gołym okiem. Jeśli nic nie ma to , jak wspomniałam krzewy są zagłodzone, brakuje wielu składników pokarmowych. A i owoc drobny, niewyrośnięty będzie.
Żona twierdzi że są zadbane i regularnie pieli. Ja z kolei nawoziłem je wiosną i w lipcu. Postaram się lepiej o nie zadbać, odchwaścić i dolistnie nawozić i zobaczymy co będzie.