Witajcie
Po ostatnich deszczach czarna plamistość pojawiła się na różach.
Słońce dziś się pojawiło toteż roślinki suszą się po ostatnich opadach.
Ostatnio policzyłam wreszcie ile mam róż i okazało się, że mam ich aż 162 sztuki.
Nazbierało się trochę a kupowałam co roku kilka.
A teraz widoczki ogrodowe.
Róże
Papa Meilland
That`s Jazz
L.D. Braithwaite
nn 1
Jubilee du Prince de Monaco
Anna Purna
nn2
nn3
nn4
kupiona jako Fluorescent Delbarda
Exelsa
nn5
podobna do astrid lingren
Monica
Racquel
Kolo
nn6
nn7
Leonardo da vinci i Gentle Hermione
Mushimara
nn8 pnąca
Claire Marshall
Chandos Beauty
Chopin
nn9
nn10
Peace
nn11
nn12
nn13
Astrid Grafin von Hardenberg
Sissi
Chippendale
New Dawn
Purple Tiger
Astrid Lingren
kupiona jako Bicolette ale nią nie jest
Kronenburg
Powojniki
Hoshi-no-flamenco
Xerxes
Błękitny Anioł
Ernest Markham
Pillu
kupiony jako Kermesina (pierwszy raz kwitnie)
I inne
Firletka chalcedońska
Jaśminiowiec
Nagietek
Liliowiec
Yukka
Hortensja
Maryniu
Policzyłam właśnie ilość moich róż w ogrodzie i zdałam sobie sprawę , że trochę ich mam a tyle jeszcze odmian mi się podoba. No ale cóż wszystkiego nie można mieć a i ogród nie jest z gumy.
Halszko
Właśnie zmotywowałaś mnie do poznania ilości ich sztuk.
Ostatnio policzyłam i naliczyłam ich 162 szt.
Lubię ten czas jak wszystkie kwitną, choć trzeba się nabiegać z konewkami jak jest susza.
Choć pojemniki z wodą stoją przy rabatkach w czasie posuchy to chyba czas pomyśleć powoli o linii kroplującej.
Jadziu
Dziękuję za miłe słowa. A ja mam dla ciebie niespodziankę.
Zobacz po jesiennym cięciu podarowanej przez Ciebie Bright as a Button mężowi udało się ukorzenić ją z patyczka i jeden patyczek ma już kwiat.

Po deszczach wszystko ruszyło, chwasty też.
Ale niektóre moje róże dopadła wcześniej niż zwykle czarna plamistość i nieładnie wyglądają.
Miłego dnia.
Danusiu
Wiesz, że róże to pierwsza miłość zaraz po mężu i rodzinie.
Lubię na nie patrzeć i je wąchać choć nie wszystkie pachną.
Już nawykiem moim jest codzienny obchód po ogrodzie.
Takie hobby.
Beatko
Faktycznie zwykłe marketowe też mogą być być rarytasikami i pięknymi różami.
Jadzine róże zawsze mnie zachwycały.
Aniu
Ja też mam do niej sentyment bo oprócz ładnego kwiatu i zapachu przypomina mi o udanej operacji córci.
Bo ona właśnie pierwszy raz zakwitła gdy wychodziła ona ze szpitala i czekała już na nią w domu.
Obecnie zachwycam się jesienią zasadzoną różą z Auch...n , na razie nie znam jej nazwy (dam ją do rozpoznania na forum) ale pięknie wygląda i pachnie.
Oto ona w różnej fazie wzrostu.
W pączku
kwiat
przekwitający kwiat
Małgosiu
Niestety jak jest dużo opadów w kilka dni pod rząd to często te wrażliwsze róże dopada czarna plamistość.
Jednak dzieje się tak w większości pod koniec lata a nie teraz. Jedynie mam jedną czerwoną nn, która od samego początku sezonu ma tę przypadłość co roku.
Pryskam drożdżami z mlekiem lub topsinem jak nie pomagają drożdże.
Choć w tym roku robiłam oprysk tylko raz na wiosnę z braku czasu.
Soniu
Claire Marshall od Jadzi nie tylko cudnie wygląda ale też cudnie pachnie.
Kolor liliowo-różowy nadaje kształtowi kwiatu elegancji.
Dziękuję za miłe słowa ale i tak mało czasu im poświęcam z braku czasu.
A one i tak fajnie rosną.
Pillu to jeden z pierwszych powojników w moim ogrodzie, dopiero teraz się tak naprawdę rozkręcił.
Pierwsze kwiaty ma pełne a teraz ma pojedyncze i są mniejsze.
Kwiaty kwitnące obecnie
A na koniec przedstawiam kwiaty na posianej w tym roku łące kwietnej przed posesją, na razie części powierzchni. Bzyczki ja lubią bardzo a sąsiad który ma pszczoły jest zachwycony.
A to co za kwiat?
Buziaki i pozdrowienia dla wszystkich.
