
Kawon (arbuz) - część 13
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Dziękuję za szybką odpowiedź. Tak był trawnik ale na ziemi mocno gliniastej więc nawiozłem ziemi humusowej przekopałem z granulowanym obornikiem kurzym i eko kompostem kupionym u ogrodnika. na razie nic nie będę dawał tak jak Pani napisała, bo popsuć to ja potrafie
a lepsze jest wrogiem dobrego i mam nadzieję że moje arbuzy choć w połowie dorównają Pani zbiorą.

- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kawon (arbuz) - część 13
A, no to już mają co jeść te arbuzy i spokojnie dorównają moim zbiorom, o ile masz (możemy być na "ty"?) podobną co ja ilość krzaków.
Te banany mnie zaintrygowały...
Te banany mnie zaintrygowały...
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2871
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Moje szczepione w ogole nie kwitna tylko wytwarzają długie pędy i busz; co jest? Brakuje im czegoś czy raczej mnie cierpliwosci?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 768
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Mocny wzrost to wpływ podkładki, a brak kwiatów dlatego, że arbuz jesz nie gotowy do kwitnienia.
Czyli , raczej wersja b.



Witam, jestem Adam.
Re: Kawon (arbuz) - część 13
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2871
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kawon (arbuz) - część 13
No ale szczepiona arystokracja powinna się postarać i dac już piękne owoce a ta leniwa jak ja dzisiaj w tym upale..
A może jednak coś im brakuje???
Kris2 kiedy sadziłeś arbuzy że już takie duże są? Banany super; przez moment myslalam że ty w jakimś Maroku sie ulokowałeś. Są szanse że będą jakieś owoce?

Kris2 kiedy sadziłeś arbuzy że już takie duże są? Banany super; przez moment myslalam że ty w jakimś Maroku sie ulokowałeś. Są szanse że będą jakieś owoce?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Kris2
Powtarzając klasyka: Aleś mi zaimponował tera! (Gdyby banany zniknęły z tego wątku, to na forum jest chyba coś w rodzaju "rośliny egzotyczne", to może tam wrzuć).
Igala - mój szczepiony Rosario też w tyle, wokan mnie uspokajał, że takie opóźnienie szczepionych względem nieszczepionych jest normalne
Na razie widzę jeden owoc, który rośnie (za to liści to temu krzakowi nie brakuje, a pędy już osiągnęły 5 metrów długości), ale jeszcze nie trąbię hymnu ku czci zwycięstwa. Zwyklaki za to wzięły się tak ostro do roboty, że każdego dnia odkrywam nowe piłeczki 



Powtarzając klasyka: Aleś mi zaimponował tera! (Gdyby banany zniknęły z tego wątku, to na forum jest chyba coś w rodzaju "rośliny egzotyczne", to może tam wrzuć).
Igala - mój szczepiony Rosario też w tyle, wokan mnie uspokajał, że takie opóźnienie szczepionych względem nieszczepionych jest normalne


- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2871
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kawon (arbuz) - część 13
U mnie śmiesznie to wygląda bo zwyklaki malutkie a już kwitną a te rozlożyste wygladają jakby powinny juz miec duże piłeczki a tu nic... i dlatego zastanawiam się jakie to niedobory mogą być... A moze dlatego że ostatnie dni sporo lało... a noce zimne były.
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kawon (arbuz) - część 13
A dobrze kojarzę, że one do gruntu poszły miesiąc temu? Bo to może być przyczyną - najpierw okres aklimatyzacji, potem masa zielona, a dopiero potem przychówek (i wciąż trzeba pamiętać o tym opóźnieniu charakterystycznym dla szczepionych). Niedobory wpłynęłyby raczej również na te nieszczepione, a mówisz, że one kwitną. Nigdy nie stosowałam nawozów czy innych preparatów "na kwitnienie", więc w tym Ci nie doradzę, kojarzę tylko piąte przez bakłażan, że chyba żółty kristalon miał w tym pomagać i pewnie wiele innych.
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 768
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Tutaj chyba wokan coś wspominał kilka postów temu o tym opóźnieniu szczepaków w owocowaniu!
Coś mi się przypomina.
A tak przy okazji, moje arbuzy wreszcie się ruszyły do życia.Mam na myśli Crimson Sweet , mam dwa krzaczki i stały jak mumie miesiąc czasu, ale teraz zaczynają pędzić. U mnie jedynie co mogę się pochwalić (bo jest czym), to zaje..cie mi się udał plan B na Rosario.Wyobraźcie sobie, że te co posadziłem w wielopaku wszystkie padły.
Żaden się nie nadawał do wysadzenia.
Ostatnie 4 pestki posadziłem do opon, po dwie w oponę i z nich mam piękne grube krzaki.
Na jednym właśnie jest kwiat żeński.
Pędy są grube , liście duże i piękne zielone....Z flancowanych przeżyły mi tylko 3 ZłotaWolicy i kilka "dzikusów" (zwyczajne czerwone arbuzy no name).Oczywiście Złota Wolicy się też ruszyły i nawet kwitną męskimi kwiatami a jeden krzak ma zawiązek typu "agrest" ,ale nie cieszę się jeszcze z niego.
Zrobiłem też prowokację i nasadziłem garść Janosików z moich nasion.Te sadzone wprost do gruntu tak rosną, że w sumie miały być tylko w razie czego, ale teraz się zastanawiam czy je wycinać, bo przegoniły te flancowane dosadzane sztuki którym miały służyć jako support w razie czego.
Wniosek- dużo lepiej rosną sadzone do gruntu u mnie w tym roku.
I drugi wniosek dużo ciekawszy!
Zrobiłem eksperyment i część arbuzów posadziłem w gruncie nawiezionym mokrym kompostem wprost z kompostownika a drugą część obornikiem końskim. Jest gigantyczna różnica u mnie.
Dużo lepiej rosną arbuzy posadzone w kompoście.
A i jeszcze jeden eksperyment.Te Janosiki posadziłem na poletkach nawożonych, ale też kilka wsadziłem w pole z kartoflami. W tym orku pola z kartoflami nie nawoziłem niczym, robiłem na jesieni nawożenie dolomitem w celu odkwaszenia i potem już pola na wiosnę nie nawoziłem. Te pestki w polu co wyskoczyły są śmieszne, wyglądają jak miniaturki tych sadzonek w nawożonych miejscach. Są wielkości sadzonek rzodkiewki i stoją. Normalne jaja.
Potwierdza się to co widać na filmach o arbuzach, co pisze w teorii,,, arbuz musi żreć, to jest straszny żarłok.Musi mieć wręcz napchane pod krzak nawozu i najlepiej organicznego.
Ja zawsze byłem oportunistą i czasem na przekór robiłem teoriom, ale tutaj dałem d... i niestety jak nie napchasz to nie będzie arbuza.
Dlatego uprawa tej rośliny to tylko dla tych co mają czym nawozić inaczej jest totalna klęska.
Tu się nie da oszukać, w samej ziemi kwiatowej on zwyczajnie nie urośnie.

A tak przy okazji, moje arbuzy wreszcie się ruszyły do życia.Mam na myśli Crimson Sweet , mam dwa krzaczki i stały jak mumie miesiąc czasu, ale teraz zaczynają pędzić. U mnie jedynie co mogę się pochwalić (bo jest czym), to zaje..cie mi się udał plan B na Rosario.Wyobraźcie sobie, że te co posadziłem w wielopaku wszystkie padły.
Żaden się nie nadawał do wysadzenia.
Ostatnie 4 pestki posadziłem do opon, po dwie w oponę i z nich mam piękne grube krzaki.
Na jednym właśnie jest kwiat żeński.
Pędy są grube , liście duże i piękne zielone....Z flancowanych przeżyły mi tylko 3 ZłotaWolicy i kilka "dzikusów" (zwyczajne czerwone arbuzy no name).Oczywiście Złota Wolicy się też ruszyły i nawet kwitną męskimi kwiatami a jeden krzak ma zawiązek typu "agrest" ,ale nie cieszę się jeszcze z niego.

Zrobiłem też prowokację i nasadziłem garść Janosików z moich nasion.Te sadzone wprost do gruntu tak rosną, że w sumie miały być tylko w razie czego, ale teraz się zastanawiam czy je wycinać, bo przegoniły te flancowane dosadzane sztuki którym miały służyć jako support w razie czego.

Wniosek- dużo lepiej rosną sadzone do gruntu u mnie w tym roku.
I drugi wniosek dużo ciekawszy!
Zrobiłem eksperyment i część arbuzów posadziłem w gruncie nawiezionym mokrym kompostem wprost z kompostownika a drugą część obornikiem końskim. Jest gigantyczna różnica u mnie.
Dużo lepiej rosną arbuzy posadzone w kompoście.

A i jeszcze jeden eksperyment.Te Janosiki posadziłem na poletkach nawożonych, ale też kilka wsadziłem w pole z kartoflami. W tym orku pola z kartoflami nie nawoziłem niczym, robiłem na jesieni nawożenie dolomitem w celu odkwaszenia i potem już pola na wiosnę nie nawoziłem. Te pestki w polu co wyskoczyły są śmieszne, wyglądają jak miniaturki tych sadzonek w nawożonych miejscach. Są wielkości sadzonek rzodkiewki i stoją. Normalne jaja.



Ja zawsze byłem oportunistą i czasem na przekór robiłem teoriom, ale tutaj dałem d... i niestety jak nie napchasz to nie będzie arbuza.

Dlatego uprawa tej rośliny to tylko dla tych co mają czym nawozić inaczej jest totalna klęska.

Tu się nie da oszukać, w samej ziemi kwiatowej on zwyczajnie nie urośnie.
Witam, jestem Adam.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2871
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Kabomba A wiesz że chyba faktycznie one do gruntu poszły ok.miesiąc temu,czyli brak mi cnoty cierpliwosci.... Rosną na wale kompostowym i podlewam gnojowką z pokrzyw i żywokostu czasem. Właśnie nie chcę żadnych krystalionów... bo uważam że maja sporo żarełka skoro tak rosną...i chce miec je naturalnie hodowane jak wszystko inne.
FreGo u mnie też Złoto Wolicy kwitnie męskimi kwiatami a asahi i red star jeszcze nic.. potwierdzam ich żąrłoczność jak ty mowisz; kiedyś jak zaczynałam to wsadziłam je w gline i wyjechalam; był tylko mały krzak i nawet żadnej zawiązki...
FreGo u mnie też Złoto Wolicy kwitnie męskimi kwiatami a asahi i red star jeszcze nic.. potwierdzam ich żąrłoczność jak ty mowisz; kiedyś jak zaczynałam to wsadziłam je w gline i wyjechalam; był tylko mały krzak i nawet żadnej zawiązki...
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
-
- ZBANOWANY
- Posty: 44
- Od: 4 cze 2023, o 15:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Mam 3 krzaczki Rosario. Wysadzone do ziemi po 15 maja. Mają bardzo trudne warunki, bo ziemia jest lekka. Na "działce" nie bywam codziennie i przez te susze cierpiały na brak wody. Ruszyły niedawno, gdy trochę popadało. Wsadzając dałam im po garstce obornika końskiego (granulowany). Jednak zrobiły mi niespodziankę, bo każdy krzaczek ma już zawiązki, na jednym jest już arbuz wielkości niedużego jabłka. Teraz zastanawiam się, czy nie oberwać kilku zawiązków, bo raczej trudno będzie roślinie wyżywić tyle owoców.
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Chciałabym Ci doradzić jak najlepiej, bazując na tym, co napisałaś i jednocześnie mając na uwadze, że pierwszy arbuz, choćby właśnie był tylko jeden, zawsze cieszy, więc: jeśli faktycznie gleba na Twojej działce jest raczej uboga w składniki odżywcze, niekoniecznie chcesz lub nie masz możliwości ładować w nią nawozy, a do tego nie zawsze masz czas/możliwość te rośliny podlewać, to może faktycznie postaw na jeden owoc na każdym krzaczku. Czasem rośliny potrafią nas pozytywnie zaskoczyć, przetrwać niekorzystne warunki, wydać większy od spodziewanego plon, no ale to jednak loteria, więc w Twoim przypadku postawiłabym na trzy wróble w garści, zamiast - przykładowo - dziewięć kanarków na dachu ;) Albo zaryzykuj i na najbardziej dorodnym krzaku zostaw dwa lub trzy.
Tylko nie usuwaj liści i pędów (być może już wiesz, że arbuzów nie tniemy, ale nie zaszkodzi powtórzyć). Jak już zjesz swojego pierwszego wróbla, znaczy się arbuza
to koniecznie się pochwal 
(W tym roku wcisnęłam jedną sadzonkę koleżance, która najpierw trochę kręciła nosem, a teraz wysyła mi zdjęcia z postępów "uprawy" - jeden agrest już jej rośnie, a ja się cieszę, jakby to był mój).
Tylko nie usuwaj liści i pędów (być może już wiesz, że arbuzów nie tniemy, ale nie zaszkodzi powtórzyć). Jak już zjesz swojego pierwszego wróbla, znaczy się arbuza


(W tym roku wcisnęłam jedną sadzonkę koleżance, która najpierw trochę kręciła nosem, a teraz wysyła mi zdjęcia z postępów "uprawy" - jeden agrest już jej rośnie, a ja się cieszę, jakby to był mój).
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1150
- Od: 22 lip 2015, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DW
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Chwilę mnie nie ma na forum, wracam, a tu w wątku ruch jak w ulu
Podsumowując ostatnie dwie podstrony:
FreGo Jak nie masz pyłku z tej samej odmiany to zapylaj inną - przy F1 to i tak nie ma znaczenia, bo nasiona z kolejnego pokolenia i tak najczęściej się nie nadają do uprawy.
Kris2 I teraz będziesz bogatszy w doświadczenia na przyszły sezon - czasem nie warto zbyt mocno chuchać dmuchać i polerować bo zetrzesz lakier i będzie beee
Najważniejsze to się nie zrażać
Co do wariantów gruntowych to nic nie rób bo są ładne i zdrowe, ale jak Cię korci to możesz doraźnie nawozić dolistnie (to ciężko przedobrzyć, jak się tylko będziesz stosował do dawek z opakowania). Na tym etapie polecam Kristalon czerwony, który wspomaga kwitnienie lub pomarańczowy, który poprawia fazę owocowania (Kabomba, żółty jest na pierwszą fazę wzrostu i ukorzenianie).
No i gratuluję pięknych bananowców. Sam kiedyś miałem dwie sztuki Ensete Ventricosum ale jak mi chciały przebić sufit to musiałem na kolejny rok wynieść z domu na działkę i tam sobie dalej pięknie rosły do jesieni ale popełniłem błąd podczas przygotowania do zimowania i nie przeżyły do wiosny.
Za to mogę się pochwalić, że udało mi się w domu wyhodować owoc ananasa, co nie jest częste, i do tego był nawet smaczny... to znaczy smakował jak ananas
Igala Cierpliwości, szczepione mają wg moich obserwacji 7-10 dni obsuwy w stosunku do nieszczepionych. Lezą w masę zieloną, tylko kwitnąć zapominają. Ale w końcu sobie przypomną, byle nie za późno, aby wystarczyło czasu na dojrzenie
FreGo Tak, arbuz to żarłok jakich mało, dlatego zawsze sceptycznie podchodzę do podejmowanych przez forumowiczów prób uprawy arbuza w donicach (choć sam akurat mam obecnie jednego w 40 litrowej donicy, ale wyłącznie dlatego, że nienawidzę wyrzucać sadzonek, tym bardziej szczepionych, i tą ostatnią co mi została wsadziłem do donicy). Przygotowując pole pod uprawę sypnąłem tyle granulowanej Yary Mila Complex, że wyglądało, jakby przez ogród przeszła burza gradowa
Ale przemieszałem, przegrabiłem, usypałem redliny i nic arbuzom nie zaszkodziło - rosną jak widać na wcześniejszych fotach
Dodatkowo zrobiłem już dwa opryski (w tym ostatni nowym opryskiwaczem
) przeciwgrzybkowe z dodatkiem Kristalonu czerwonego jako dokarmienie dolistne.
Starszaemerytka Skoro masz słabą glebę i krzaki marne to nie obciążaj ich dodatkowo owocami. Co prawda roślina sama powinna sobie to wyregulować, ale ja bym poczekał parę dni lub tydzień, poobserwował rozwój zawiązków i zostawił na krzaku po jednym najdorodniejszym, najdalej od korzenia.



Podsumowując ostatnie dwie podstrony:
FreGo Jak nie masz pyłku z tej samej odmiany to zapylaj inną - przy F1 to i tak nie ma znaczenia, bo nasiona z kolejnego pokolenia i tak najczęściej się nie nadają do uprawy.
Kris2 I teraz będziesz bogatszy w doświadczenia na przyszły sezon - czasem nie warto zbyt mocno chuchać dmuchać i polerować bo zetrzesz lakier i będzie beee


No i gratuluję pięknych bananowców. Sam kiedyś miałem dwie sztuki Ensete Ventricosum ale jak mi chciały przebić sufit to musiałem na kolejny rok wynieść z domu na działkę i tam sobie dalej pięknie rosły do jesieni ale popełniłem błąd podczas przygotowania do zimowania i nie przeżyły do wiosny.

Za to mogę się pochwalić, że udało mi się w domu wyhodować owoc ananasa, co nie jest częste, i do tego był nawet smaczny... to znaczy smakował jak ananas

Igala Cierpliwości, szczepione mają wg moich obserwacji 7-10 dni obsuwy w stosunku do nieszczepionych. Lezą w masę zieloną, tylko kwitnąć zapominają. Ale w końcu sobie przypomną, byle nie za późno, aby wystarczyło czasu na dojrzenie

FreGo Tak, arbuz to żarłok jakich mało, dlatego zawsze sceptycznie podchodzę do podejmowanych przez forumowiczów prób uprawy arbuza w donicach (choć sam akurat mam obecnie jednego w 40 litrowej donicy, ale wyłącznie dlatego, że nienawidzę wyrzucać sadzonek, tym bardziej szczepionych, i tą ostatnią co mi została wsadziłem do donicy). Przygotowując pole pod uprawę sypnąłem tyle granulowanej Yary Mila Complex, że wyglądało, jakby przez ogród przeszła burza gradowa







Starszaemerytka Skoro masz słabą glebę i krzaki marne to nie obciążaj ich dodatkowo owocami. Co prawda roślina sama powinna sobie to wyregulować, ale ja bym poczekał parę dni lub tydzień, poobserwował rozwój zawiązków i zostawił na krzaku po jednym najdorodniejszym, najdalej od korzenia.
-
- 200p
- Posty: 443
- Od: 14 sty 2022, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łuków
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Miałem 6 odmian w tym roku ale wszystkie zmarzły, szykuje się na nowy sezon i szukam czegoś wczesnego bo mróz we wrześniu już u mnie wita. Co wam w ttm roku najszybciej dojrzeje? jakieś przykłady? Kolejny sezon ma być taki sam z pogoda więc wnioski z tego sezonu mają tylko sens a nie z przed 5lat np 
